Mistrz olimpijski z Moskwy z 1980 roku nie gryzie się w język. – Wszystkie federacje sportowe powinny wykluczyć Rosjan z rywalizacji. Nie można się ugiąć – mówił Władysław Kozakiewicz w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Jak widzi pan przyszłość rosyjskich sportowców?
Władysław Kozakiewicz: – Jest to kraj, który wypowiedział wojnę. Rosjanie zabijają niewinnych ludzi. Wszyscy mówią: "A to sportowiec, to nie zabija. Nie ma na to dużego wpływu". Jeden, drugi może i nie, ale nadal nie wiadomo, któremu jest bliżej do wojska niż pozostałym. Sankcje powinny być nałożone na sportowców z Rosji jak najszybciej. Powinni być wykluczeni z zawodów. Nie mówię tylko o lekkiej atletyce.
– Decyzje polskich związków sportowych pana zadowalają?
– Nawet w przypadku naszych piłkarzy mówiłem, że trzeba zachować twarz, spojrzeć z uniesioną głową na świat i zrezygnować z gry z Rosją. Dobrze, że tak się stało. Wszystkie federacje sportowe powinny wykluczyć Rosjan z rywalizacji. Nie można się ugiąć.
– Jak pan odbiera obecną sytuacją na Wschodzie?
– Jest mi po prostu smutno. Patrzę na to jako człowiek żyjący przez wiele lat w spokoju, nie jako sportowiec. Zachowania Władimira Putina są niedorzeczne. My też mogliśmy wmawiać, że Litwa należała do nas i trzeba ją odbić. Historia się zmieniła. Nie można z tym dyskutować. Jak Putinowi nie podoba się działanie rządu ukraińskiego, to może na to nie patrzeć. Naraził ludzi na śmierć. Tego nie można wybaczyć. To nie jest wojna głównie o terytorium. Chodzi mu o politykę. Sport na tym też cierpi.
– Sport jest elementem propagandy?
– Oczywiście. Odgrywa dużą rolę w życiu codziennym. Niestety, wiem jak to jest żyć w czasie niepokoju. Mogę tu nawiązać do igrzysk olimpijskich. Do Moskwy w 1980 roku nie przyjechało kilka zachodnich krajów, ze względu na najazdy ZSRR na inne kraje. Ja nie byłem w Los Angeles w 1984 roku, bo bojkotu dopuścili się radzieccy sportowcy. Źle się dzieje, że wracamy do mrocznych czasów. Musimy się teraz przeciwstawić. Szkoda ludzi, którzy giną. Obserwujemy morderców. Putin zabija ludzi. Niech świat przeciwstawi się wszystkim Rosjanom. Ten kraj powinien poczuć niechęć całego świata do nich. Sport schodzi na dalszy plan.
– Sankcje powinny dotyczyć też tych sportowców z Rosji, którzy przeciwstawiają się działaniom zbrojnym?
– Tak. Nie może być wyjątków. To co się dzieje jest karygodne. Musimy wspólnie zaprotestować. Może powiem ostro, ale taka decyzja musi zapaść kategorycznie. Niby ludzie w Rosji wychodzą na ulice i nie zgadzają się z rządami obecnej władzy, ale prawdziwymi bohaterami są Ukraińcy. Nawet starsze osoby podchodzą do żołnierzy i mówią im w twarz, że są najeźdźcami, bandytami i mordercami. To jest odwaga. Siedzenie na kanapie i mówienie, że kogoś się nie popiera, to za mało. Rosja dostawała miliardy złotych za surowce. Zyskiwał też na tym sport. Sankcje powinny być ogromne. Reagujmy mocno i zdecydowanie.
– Wojsko wroga niszczy też obiekty sportowe. Sport na Ukrainie mocno ucierpi?
– I to bardzo. Można tu wspomnieć Sarajewo i Jugosławię. Tam kraj też został zniszczony. Wyrwa była ogromna. Sportowcy nie będą mieli gdzie trenować, ale to i tak najmniejszy z problemów. Tam ludzie tracą domy, dobytki życiowe. Nikt im tego nie odda. Wiele osób ucieka z Ukrainy. Zostają najbardziej wytrwali. Z Doniecka pochodzi Siergiej Bubka, chociaż teraz mieszka poza krajem. Natomiast jego brat miał tam interesy i biznesy. Wszystko zostało zniszczone przez bombardowania. Nie chciał uciekać.
– Nie brakuje sportowców, którzy wracają na Ukrainę.
– Nie dziwi mnie to. Ukraina to krnąbrny naród. Potrafią walczyć. Bronią swoich terenów. Nie odpuszczą. To trudny temat do rozwiązania. Trzeba podziwiać pięściarzy i innych sportowców, którzy pomagają. Dla nich najważniejsze są rodziny i ich bezpieczeństwo.
– Zdobył pan złoty medal olimpijski w Rosji. To ma teraz jakieś znaczenie?
– W tamtych latach myślenie o ZSRR było takie samo, jak teraz o Rosji. Wtedy sportowcy ich nienawidzili. Rosjanie stali na granicach. Chcieli utrzymywać polityczny "porządek". Chcieli utrzymać komunizm. Polacy się z tym nie godzili. Gdy byliśmy na igrzyskach z tyłu głowy był niepokój. Nie wiedzieliśmy, co się wydarzy. Skończyło się na strachu, "zimnej wojnie". Byliśmy szykanowani przez Rosjan. Mogliśmy startować, ale robili wszystko, żebyśmy przegrywali.
– Jakie mieliście relacje z radzieckimi sportowcami?
– Nie było źle. Nie było wojny. Nie było wielkiej nienawiści. Polityka to tylko jedna z części życia. Wszyscy chcieliśmy żyć w pokoju. Miałem natomiast przyjaciół z Jugosławii. Jeden był z terenów Serbii, drugi Słowacji. Byli bardzo dobrymi znajomymi, do czasu rozpoczęcia wojny. Potem zażarcie rywalizowali o wszystko. Gdyby mieli przy sobie pistolety, to by do siebie strzelali. Łączyły ich wspólne treningi. Dążmy do tego, by zapanował pokój.
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-