Jak wracaliśmy do Polski, wiedziałam, że może być więcej szumu, ale potrafię sobie z tym poradzić. Po Rolandzie miałam też czas, żeby się tym wszystkim zająć, a tu od razu musiałam się przygotowywać do Pucharu Billie Jean King – przyznała Iga Świątek, która w ten weekend po raz pierwszy zagrała na polskiej ziemi jako lidera rankingu WTA. Nasza reprezentantka odniosła się też do tego, czy zagra w turnieju finałowym.
Na niedługo przed rozpoczęciem trzeciego spotkania singlowego, goście postanowili dokonać roszady. Liderce światowego rankingu to nie przeszkodziło, bo wygrała i wprowadziła Polki do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King.
– Gdy usłyszałam, że zmienia się skład Rumunek, musiałam przygotować się na coś zupełnie innego. Grałam z zawodniczką, która właściwie nie miała nic do stracenia, a nie z Begu. Spodziewałam się trudniejszego meczu – odniosła się na konferencji prasowej Świątek. – Taka zmiana przeciwniczek tuż przed spotkaniem nie jest często spotykana w tenisie, więc musiałam się do tego dostosować. Cieszę się, że byłam w stanie zachować koncentrację i wyjść tak samo zdeterminowana – dodała pierwsza rakieta świata.
Niespełna 21-letnia zawodniczka wierzy, że Polki stać na dobry wynik w Pucharze Billie Jean King. – Jeśli utrzymamy poziom jaki obecnie prezentujemy, to możemy zdziałać wiele w tym turnieju. Wiadomo jednak, że tenis to bardzo nieprzewidywalny sport i wiele może się zdarzyć – przyznała.
Nie ma wątpliwości, że Świątek chciałaby wziąć udział w turnieju finałowym. Na razie jednak za wcześnie na deklaracje. – Zawsze jestem chętna do gry w reprezentacji, ale wiadomo, że sezon jest długi, nie mam jeszcze pojęcia, co wydarzy się w listopadzie – wyjaśniła tenisistka z Raszyna.
Liderka rankingu WTA nie ma wiele czasu na odpoczynek. Już w poniedziałek zaczyna kolejny turniej, którym otworzy sezon na kortach ziemnych. – Jutro lecę do Stuttgartu. Nie ma dużo czasu na przejście z kortów twardych na mączkę, ale myślę, że przyjdzie mi to łatwo – mówiła.
Świątek po raz pierwszy zagrała przed polską publicznością jako numer jeden na świecie. Prowadzenie w rankingu objęła niedawno, więc część pytań dotyczyła rzecz jasna tej sytuacji. Wielkie osiągnięcia naszej tenisistki to szansa na popularyzację tenisa w Polsce.
– Prawda jest taka, że do końca nie jestem świadoma wszystkie, co się dzieje w Polsce. Mam zespół, który mnie o tym informuje, sugeruje, jakie działania podjąć, aby tenis był bardziej popularny. Faktycznie, moim celem zawsze była popularyzacja tenisa. Wiadomo, że teraz muszę się skoncentrować na sobie, bo tak naprawdę dopiero zaczęłam karierę. Ale myślę, że łatwo będzie na to spojrzeć, zobaczyć, ile osób, dzieci gra w tenisa, czy powstają nowe inicjatywy, szkółki, odbywa się więcej turniejów w Polsce, co sprawi, że zainteresowanie stanie się większe – opisywała Świątek.
Świątek porównała też obecną sytuację z tym, co przeżywała tuż po triumfie we French Open. – O wiele lepiej zareagowałam, o wiele lepiej potrafię się odnaleźć w tej sytuacji. Po Rolandzie to było ciężkie. Jak wracaliśmy do Polski, wiedziałam, że może być więcej szumu, ale potrafię sobie z tym poradzić. Po Rolandzie miałam też czas, żeby się tym wszystkim zająć, a tu od razu musiałam się przygotowywać do Pucharu Billie Jean King. To pozwoliło mi skoncentrować się na tenisie i sprawiło, że nadal jestem w rytmie – porównywała najlepsza tenisistka świata.
Emma Raducanu
1 - 2
Jessica Pegula
Francisco Cerundolo
1 - 2
Grigor Dimitrow
Christian Harrison, Evan King
1 - 2
Nikola Mektić, Michael Venus
Alexander Zverev
1 - 2
Arthur Fils
Marcelo Arevalo, Mate Pavić
2 - 1
Maximo Gonzalez, Andres Molteni
Julian Cash, Lloyd Glasspool
2 - 1
Yuki Bhambri, Nuno Borges
Xinyu Jiang, Fang-Hsien Wu
2 - 0
Xinyu Wang, Saisai Zheng
Alexandra Eala
2 - 0
Iga Świątek
Julian Cash, Lloyd Glasspool
17:00
Harri Helioevaara, Henry Patten
Arthur Fils
17:00
Jakub Mensik
Marcelo Arevalo, Mate Pavić
18:30
Nikola Mektić, Michael Venus
Sebastian Korda
20:30
Novak Djoković
Aryna Sabalenka
19:00
Jasmine Paolini
Taylor Fritz
23:00
Matteo Berrettini
Jessica Pegula
0:30
Alexandra Eala
Katerina Siniakova, Taylor Townsend
16:00
Cristina Bucsa, Miyu Kato