| Tenis

Tenis. Wojna, obawa przed śmiercią, ale liczył się tylko tenis. Historia Hazema Nawa

(fot. Facebook.com)
Hazem Naw (fot. Facebook.com)

Zawziętość, pracowitość, talent – to cechy, które najczęściej są wymieniane podczas rozmów o przepisie na sportowy sukces. Historia tenisisty z Syrii, Hazema Nawa, pokazuje, że są chwile, gdy powyższe aspekty nie mają największego znaczenia. Podczas wojny wszystko kręci się wokół tego, czy dożyjesz kolejnego dnia. On jednak nie zamierzał porzucić swojej największej pasji.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Hazem Naw to tenisista, o którym nie piszą największe sportowe portale, a jego nazwisko nigdy nie widniało w drabinkach najbardziej prestiżowych turniejów. Mowa o zawodniku, który jeszcze w ubiegłym roku nie był notowany w rankingu ATP, a z pierwszej zawodowej wygranej cieszył się, niczym z wielkoszlemowego triumfu. Możliwe, że blichtr nie dotknie go również w przyszłości, co jednak na pewno nie przyniesie mu ujmy. 21-latek przebył niebywale krętą drogę do miejsca, w którym się znajduje. Prowadziła ona przez zbombardowane korty, czy boiska, gdzie roiło się od zbłąkanych pocisków. Jego historia zdecydowanie nie jest zwyczajna.

Syryjczyk dorastał w Aleppo, gdzie obecnie mieszka niespełna dwa miliony ludzi. Jako młody chłopiec chodził do szkoły, w której jego matka pracowała jako nauczyciel. Po lekcjach gościł w jednym z niewielu tenisowych klubów w mieście, gdzie natomiast funkcję trenera pełnił jego ojciec. Choć z jednej strony jego początki ze sportem są stosunkowo zwyczajne – bo często czytamy o tym, że młodzi adepci rakietę do ręki brali za sprawą jednego z rodziców – to w tym przypadku nie było to tak oczywiste. Wystarczy przytoczyć fakt, że w owym mieście tę dyscyplinę uprawia około 200 osób, z czego jedynie 20 graczy prezentuje przeciętny poziom. Tenis to sport wyłącznie dla syryjskiej klasy wyższej. Naw nie ma wątpliwości, że gdyby nie praca taty, nigdy by się z nim nie zetknął.

Młody chłopiec korzystał z każdej okazji, aby wejść na kort – wraz ze swoim starszym o pięć lat bratem przez długie godziny obserwowali treningi, a po ich zakończeniu pozwalano się im bawić rakietą i piłeczką. Hazem bardzo szybko pokazał, że ma smykałkę do tenisa. W wieku siedmiu lat wziął udział w pierwszym turnieju, a premierowe sukcesy przyszły niewiele później. W 2009 roku został mistrzem Syrii do lat 10, rok później triumfował w mistrzostwach krajów arabskich odbywających się w Tunezji.

Koniec sielanki
Rozwój tenisisty przebiegał prostolinijnie, jednak sielanka została przerwana w sposób dramatyczny. W 2012 roku w Syrii wybuchła wojna, która trwa do dziś i nikt nie wie, kiedy nastąpi jej koniec. Przeraźliwe walki toczące się na ulicach sparaliżowały normalne życie – ludność bała się wychodzić z domów, nic nie było takie, jak wcześniej.

Zdarzały się sytuacje, że linia frontu znajdowała się zaledwie kilka kilometrów od jego rodzinnego domu. Pewnego razu bojownicy ISIS podeszli tak blisko miasta, że Naw wraz z rodziną był przygotowany na ucieczkę. Udało się tego uniknąć, bowiem siły Państwa Islamskiego zostały odepchnięte. – Gdybyśmy opuścili nasz dom, stracilibyśmy wszystko, co mamy – zdradził tenisista w wywiadzie dla Tennis Magazin.

Chociaż bomby cały czas spadały na przeróżne budynki, a ludzie umierali na ulicach, to – jakkolwiek to zabrzmi – w pewnym momencie wróciło coś przypominające normalność. –Przyzwyczailiśmy się do tego. Chcieliśmy w jakimś stopniu odzyskać to, co wcześniej straciliśmy. Chcieliśmy znów chodzić do szkoły i grać w tenisa – opisywał.

Igranie ze śmiercią
Choć samo codzienne funkcjonowanie było czymś niezwykle niebezpiecznym, to jednak Naw nie zamierzał porzucić tenisa. Jego miłość do tego sportu była silniejsza. W 2014 roku uznał, że nie da za wygraną, a dźwięki alarmowych syren będzie w stanie ocenić jako te zapowiadające groźne, bądź mniej groźne bombardowania. W Aleppo mu się to udawało – jeśli zdawał sobie sprawę z zagrożenia, to zawsze na czas potrafił znaleźć się w bezpiecznym miejscu. Pewnego razu zabłąkany pocisk trafił w maszt reflektora. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Kilka tygodni później udał się na te same korty, które jednak niczym nie przypominały znanego mu obiektu. Bomba uderzyła w główny kort. Naw i inni zawodnicy nie zamierzali się poddać i robili wszystko, aby wciąż móc grać w tenisa. Można stwierdzić, że się to udało – rywalizowali pośród gruzów, jednak z czasem warunki były coraz trudniejsze. Brakowało wody pitnej, często następowały długie przerwy w dostawie prądu.

Syryjczyk wciąż był bardzo zawzięty, co doceniała krajowa federacja. Wysyłano go na turnieje, w których osiągał dobre wyniki. W wieku 14 lat zajął piąte miejsce w swojej kategorii wiekowej w Mistrzostwach Azji. Najlepszych czterech zawodników co roku było wysyłanych na tournée po Europie – w drodze wyjątku z takiej okazji mógł skorzystać również on. Wtedy spotkało go coś nowego. Po raz pierwszy w życiu mógł zagrać na kortach ziemnych, a także sprawdzić się na tle europejskich rywali, których wysoki poziom był dla niego wcześniej nieznany.

Po powrocie do Syrii podjął decyzję o przenosinach do stolicy kraju, Damaszku. Znajdowały się tam jedyne nienaruszone korty, a syryjskie Ministerstwo Sportu robiło wszystko, aby zapewnić mu odpowiednie warunki. Na treningi decydował się najczęściej wieczorem. – Zwykle było to najbezpieczniejsze, bowiem wtedy walki toczyły się z mniejszą intensywnością – wspomina.

Problem pojawił się w momencie, kiedy coraz odważniej w syryjską wojnę zaczęła ingerować Rosja. Na domiar złego wspomniany obiekt znajdował się nieopodal rosyjskiej ambasady, która regularnie była celem ataków bombowych. Najczęściej bywały one chybione, ale nie tym razem – bomba eksplodowała bez ostrzeżenia, bez wycia syren – tuż obok kortu. Wybuch wstrząsnął ziemią, przewracając tenisistę. Odłamek zranił go w dłoń, konieczna była wizyta w szpitalu. Co Naw zrobił dwa dni później, gdy doszedł do siebie? Wrócił na ten sam kort, na którym kilkanaście godzin wcześniej mógł stracić życie.

Po wybuchu zmieniła się jego osobowość. Zarówno na korcie, jak i poza nim. Stał się twardszy, mniej nerwowy. Teraz taka jest mentalność narodu syryjskiego. Wszyscy zostaliśmy zmienieni przez wojnę – mówił jego brat, Amer Naw, w rozmowie z portalem Tennis.com z 2016 roku.

Sam zainteresowany bagatelizował to zdarzenie, choć wspomnienie w postaci blizny na ręce będzie mu towarzyszyć do końca życia. – O wiele ważniejsze jest to, że cała moja rodzina żyje, nikomu nic się nie stało. To duże szczęście. W rzeczywistości w prawie każdej syryjskiej rodzinie są osoby martwe albo zaginione. Nie w naszym przypadku. Jestem za to bardzo wdzięczny.

Przeprowadzka i ucieczka do Europy
Naw wraz z bratem ponownie zmienili otoczenie. W 2015 roku przenieśli się do Libanu, gdzie z dala od wojennej zawieruchy mogli skupić się na grze w tenisa. Hazem w 2017 roku zajmował 109. miejsce w juniorskim rankingu ITF, dobrze sobie radził w młodzieżowych rozgrywkach Pucharu Davisa – w związku z tym światowa organizacja zaprosiła go do wzięcia udziału w pięciotygodniowym wyjeździe do Europy. Grał we Włoszech i Belgii, a później zdecydował się uciec do Niemiec. Poprosił o azyl i został w Kolonii ze znajomym, który wcześniej trenował pod opieką jego ojca w Aleppo.

– Oczywiście, że to było zaplanowane. Po raz pierwszy w Niemczech byłem w 2014 roku, kiedy gościłem w Europie. Miałem wtedy dopiero 14 lat i moi rodzice uznali, że za szybko na ucieczkę. Mając 17 lat wciąż byłem bardzo młody, ale cieszyłem się, że mogłem być w tym kraju. Życie było tam zupełnie inne, niż w Syrii – tłumaczył na łamach niemieckiego portalu.

Naw szybko zadomowił się w nowym miejscu. Udało mu się trafić do klubu Rot-Weiss w Kolonii, który stał się jego domem i to dosłownie. Zamieszkał w klubowym budynku, niemieckiego zaczął się uczyć za sprawą filmików na YouTube. Z wielką pasją oglądał treningi takich zawodników, jak Dustin Brown, Andreas Mies, czy Oscar Otte. Wkrótce stał się ich sparingpartnerem. Szczególnie Brown otoczył go ogromnym wsparciem. Widział w nim cząstkę siebie sprzed lat – sam musiał wiele przejść, aby zostać zawodowym tenisistą, co dla zawodnika z Jamajki było bardzo trudne. Wiele lat podróżował na turnieje kamperem, aby ograniczyć wydatki, na które nie było go stać. Pomagał Nawowi nie tylko poza kortem, ale również na nim. Kilka razy partnerował mu w rozgrywkach deblowych, co miało miejsce także w Polsce. W 2021 roku stanęli na starcie imprezy ATP Challenger w Szczecinie.

To właśnie ten sezon był dla niego szczególny – 6 stycznia 2021 roku w pierwszej rundzie turnieju ITF w tunezyjskim Monastyrze pokonał Alibeka Kachmazova, co było dla niego najcenniejszym zwycięstwem w karierze. Radości nie było końca, spełniło się marzenie – jego nazwisko będzie widnieć w rankingu ATP! Na tym jednak nie zamierzał poprzestać, w kolejnych miesiącach odnotowywał kolejne warte uwagi rezultaty. Wkład w jego sukcesy mieli również Polacy – to z Yannem Wójcikiem wygrał swój jeden z dwóch pierwszych deblowych tytułów. Na początku 2022 roku znów szczęśliwa okazała się dla niego Tunezja. Ponad rok od premierowego zwycięstwa w rozgrywkach ITF, sięgnął po pierwszy singlowy triumf na tym poziomie!

Jego pozwolenie na pobyt w Niemczech obowiązuje do lipca obecnego roku. Wierzy, że wówczas zostanie ono przedłużone na stałe. Jakie są marzenia tenisisty, który obecnie zajmuje najwyższe, 685. miejsce w rankingu ATP? Chciałby zostać najlepszym syryjskim zawodnikiem w historii, a także pierwszym, który będzie miał okazję zagrać w turniejach wielkoszlemowych. Chciałby również zarabiać na grze w tenisa. Nagle przestaje mówić o marzeniach. – Cieszę się, że po prostu mogę żyć – zakończył.

Zobacz też
Przebudowa za 800 milionów dolarów! Turniej US Open zyska nową twarz
Stadion Arthura Ashe'a (fot. Getty)

Przebudowa za 800 milionów dolarów! Turniej US Open zyska nową twarz

| Tenis 
Wielkoszlemowy mistrz zawieszony za doping!
Carlos Alcaraz i Max Purcell (fot. Getty)

Wielkoszlemowy mistrz zawieszony za doping!

| Tenis 
Paraliż Madrytu. Odwołane mecze, walka o taxi i świat bez zasięgu
(fot. Getty Images)
polecamy

Paraliż Madrytu. Odwołane mecze, walka o taxi i świat bez zasięgu

| Tenis 
Polak wrócił do setki najlepszych graczy na świecie
Kamil Majchrzak (fot. PAP)

Polak wrócił do setki najlepszych graczy na świecie

| Tenis 
Zmiany w tenisie na IO. Duża szansa dla Polski
Iga Świątek (fot. Getty Images)

Zmiany w tenisie na IO. Duża szansa dla Polski

| Tenis 
Dwa tie-breaki w meczu o honor. Polki postawiły się Ukrainkom
Maja Chwalińska i Martyna Kubka (fot. PAP/Piotr Polak)

Dwa tie-breaki w meczu o honor. Polki postawiły się Ukrainkom

| Tenis 
Piękna walka Chwalińskiej z rywalką notowaną ponad sto miejsc wyżej
Maja Chwalińska (fot.

Piękna walka Chwalińskiej z rywalką notowaną ponad sto miejsc wyżej

| Tenis 
Kawa nie dała rady. Polki muszą odrabiać straty
Katarzyna Kawa (fot. PAP/Piotr Polak)

Kawa nie dała rady. Polki muszą odrabiać straty

| Tenis 
Polki wygrywają ze Szwajcarią bez straty punktu!
Magda Linette (fot. Getty)

Polki wygrywają ze Szwajcarią bez straty punktu!

| Tenis 
Trudne zadanie przed Polkami. "Ukrainki będą faworytkami"
Magda Linette (fot. Getty)

Trudne zadanie przed Polkami. "Ukrainki będą faworytkami"

| Tenis 
Polecane
Najnowsze
"Polski psychopata kontra gruziński sadysta. Brzmi fajnie!"
tylko u nas
"Polski psychopata kontra gruziński sadysta. Brzmi fajnie!"
Mateusz Fudala
Mateusz Fudala
| Boks 
Aleksander Bereżewski (PAP/Darek Delmanowicz)
Sportowy wieczór (23.05.2025)
Sportowy wieczór (23.05.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (23.05.2025)
| Sportowy wieczór 
Balski: nie można wyjść jak do tańca z gwiazdami [WIDEO]
(fot. TVP)
Balski: nie można wyjść jak do tańca z gwiazdami [WIDEO]
| Boks 
Włodarczyk: zasłona dymna? Pomidor! [WIDEO]
(fot. TVP)
Włodarczyk: zasłona dymna? Pomidor! [WIDEO]
| Boks 
Bereżewski: podobno mój rywal to "sadysta" [WIDEO]
(fot. TVP)
Bereżewski: podobno mój rywal to "sadysta" [WIDEO]
| Boks 
"Diablo" i Balski pokazali się kibicom [WIDEO]
(fot. TVP)
"Diablo" i Balski pokazali się kibicom [WIDEO]
| Boks 
PLB: Golden Team Nowy Sącz – RKB Wisłok 1995 Rzeszów [ZAPIS]
Golden Team Nowy Sącz – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 4. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (23.05.2025)
PLB: Golden Team Nowy Sącz – RKB Wisłok 1995 Rzeszów [ZAPIS]
| Boks 
Do góry