Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lekkoatletyka. Czy dojdzie do zmian w przepisach dotyczących falstartu? "Nie dziwię się, że zawodnicy są zdenerwowani"

/ Jon Drummond protestujący przeciw dyskwalifikacji Jon Drummond protestujący przeciw dyskwalifikacji (fot. Getty Images)

Czy w lekkiej atletyce potrzeba zmian w przepisach dotyczących falstartu? Trayvon Bromell i Zharnel Hughes na długo zapamiętają start w Diamentowej Lidze w Birmingham. Zostali zdyskwalifikowaniu w rywalizacji na 100 metrów i nie mieli szans na odwołania od sędziowskich decyzji. W tej kwestii, w rozmowie z TVPSPORT.PL, wypowiedział się szef sędziów PZLA — Filip Moterski.

Przedziwny termin lekkoatletycznych MP. "Nikt tak nie ma"

Czytaj też:

Iga Baumgart-Witan ma osiem medali międzynarodowych imprez, w tym dwa olimpijskie. (fot. PAP)

Iga Baumgart-Witan: jestem młodą kobietą, tylko sportowcem już starszym. Paryż i pożegnanie

Wiele było biegaczek, wielu było biegaczy, którzy nie potrafili pogodzić się z dyskwalifikacją po falstarcie. Błędy pozbawiły medali największe światowe gwiazdy, na czele z Usainem Boltem. Nie brakowało również osób, które nie schodziły z bieżni mimo próśb sędziów. Show w 2003 roku w Paryżu skradł Jon Drummond. Leżał na tartanie kilkanaście minut, a jak wiadomo transmisje nie są z gumy i trudno je wydłużać.

19 lat temu, jeszcze IAAF, wprowadził zasadę, że po falstarcie dowolnego zawodnika ostrzegani byli wszyscy uczestnicy. Kolejny powodował dyskwalifikację, niezależnie od tego, kto to popełniał. Jeszcze wcześniej zdyskwalifikowany mógł być jedynie biegacz, który dwukrotnie popełnił falstart. Od 2010 roku każda wpadka wiąże się z dyskwalifikacją. Coraz częściej pojawiają się pytania, kiedy powróci się do systemu z przeszłości. Co nieco na ten temat mówi Moterski, przewodniczący CKS PZLA.

Filip Kołodziejki, TVPSPORT.PL: — Powinniśmy wrócić do czasów, gdy jeden falstart zawodnika był dozwolony i nie wiązał się z dyskwalifikacją?
Filip Moterski: — World Athletics powinien się zastanowić przede wszystkim nad obniżeniem limitu czasu reakcji. Zmiana powinna być ze 0,100 do 0,085. Wyniki badań, które były prowadzone po 2005 roku wskazują, że granica jest zdecydowanie niższa. Z różnych względów zmiany nie są wprowadzane.

— Detale są najważniejsze?
— Dokładnie. W poprzednich latach zawodnicy nie mogli korzystać z zaawansowanych nowinek technologicznych. Trenują reakcję na wystrzał z pistoletów startowych. Mamy też do czynienia z różną metodyką pomiaru czasu reakcji. Wszystko zależy od firmy dostarczającej sprzęt. Decydują nacisk, przyspieszenie albo połączenie dwóch tych kwestii. World Athletics nie wskazuje dokładnie jaka jest prawidłowa i jedyna słuszna metodyka. Oczekują jednak, że będzie rzetelna, podana do przetestowania i certyfikacji. Niecertyfikowani są natomiast zawodnicy. Ich czas reakcji z roku na rok jest niższy i niższy.

— Buty i bloki startowe pomagają?
— Polacy, z którymi były prowadzone badania i rozmowy, przekazywali, że konstrukcja podpórek bloków startowych ma znaczenie. Istnieją firmy, które dostarczają całe bloki startowe. Są też takie, wysyłające jedynie nakładki na bloki zapewniane przez organizatorów. Największe korzyści i straty są przy podpórkach. Zawodnicy zwracają uwagę na ich odpowiednią długość. To uzależnione od nawierzchni danego obiektu. Bieganie w hali i na stadionach się różni. Niby są to detale, ale istotne. Widać czasami, że mocno wbijają bloki, by były nieruchome.

— Zawodnicy już się buntują? Brakuje im zmian w przepisach?
— Nie dziwię się, że są zdenerwowani. Sam delikatnie naciskam na starterów, żeby szybko podejmowali decyzję. W Polsce ten czas wydaje się dość długi, ale starterzy analizują wiele danych w krótkim czasie. Pojawiają się indywidualne wykresy. Dochodzą dane z poszczególnych torów. Każde przerwanie procedury startowej jest równoznaczne z ukaraniem kogoś za falstart. Zdarza się, że widzimy zieloną kartę — sędziowie stwierdzają, że nie został popełniony błąd, mimo że aparatura zareagowała. Starter słyszy dźwięk w słuchawce. Musi przerwać rywalizację. Kilka lat temu definicja falstartu się zmieniła. Teraz to oderwanie od jakiegokolwiek punktu styczności na bieżni dłoni albo stóp od bloku startowego. Kiedyś wyglądało to inaczej. Pojawia się coraz więcej kontrowersji.

Sędziowie nauczyli się nowych przepisów, tym samym zawodnicy również. Nie zawsze można powiedzieć, że aparatura wskazuje ze stuprocentową pewnością, że falstart miał miejsce. WA może iść kilkoma drogami. Jeśli za szybkie wyjście będzie widziane gołym okiem, być może decyzja będzie podejmowana po zakończeniu biegu. Bywają jednak sytuacje, gdy przed wystrzałem biegacz opuszcza blok startowy. To ewidentne przekroczenie przepisów. Kończy się dyskwalifikacją. Jest jeszcze opcja ujednolicenia systemu pomiarów. Najmniej prawdopodobna. Wchodzą w grę przepisy antykonkurencyjne. W WA na to nie pozwolą. Wykluczyłoby się z rynku certyfikowanych dostawców. Nierealne. Niezgodne z prawem i logiką.

— Dużo mówiło się, że przed laty biegacze specjalnie robili falstarty.
— Zdarzały się sytuacje, w których zawodnicy z premedytacją korzystali z falstartu. Chcieli rozregulować psychicznie konkurencję na starcie. Większość osób się spinała. Sprawiało to, że momentami finały trwały w nieskończoność. Zamiast 7 minut, trzeba było przeznaczać nawet 30 minut. Niestety, transmisje nie są z gumy. Telewizje się na to nie zgodzą. Wszystko płynie zbyt szybko. Lekkoatletyka musi być dynamiczna. Potrzeba zmian, głębokiej rewizji. Jest zbyt wiele badań naukowych potwierdzających tezę.

— Kiedy mogą nastąpić?
— Nowy system można wdrożyć w kilka tygodni. Wymaga to jednak zmian w przepisach. W tym momencie proces zatwierdzania korekt jest uproszczony. Nie zawsze musi zebrać się Rada World Athletics. Nie zmienia to jednak faktu, że potrzeba zmiany członków Komitetu Technicznego. Takiej decyzji póki co nie ma. Co roku z różnych stron świata płyną monity, by czasy reakcji zrewidować. Popieram ten ruch. Dla zawodników z najwyższej klasy zaczyna się to robić męczące. Wszystko jest po stronie federacji. Czekamy na rozwój wydarzeń!

Marcin Lewandowski o zakończeniu kariery: duża przykrość, ale i olbrzymia radość
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także