Janusz Michallik skomentuje kolejny wielki turniej w Telewizji Polskiej. Były reprezentant USA, który od lat jest związany z amerykańską stacją ESPN, będzie relacjonować wraz z Mateuszem Borkiem mecz Polska – Meksyk. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział o swoich mundialowych doświadczeniach oraz oczekiwaniach w Stanach Zjednoczonych przed nadchodzącą imprezą. Nie zabrakło także wątku kadry Czesława Michniewicza.
Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Pierwszy mundial skomentowałeś jeszcze jako czynny piłkarz, w 1994 roku. Jak wspominasz współpracę z Dariuszem Szpakowskim przy tym turnieju?
Janusz Michallik: – Darek pewnie pamięta lepiej, bo on ma doskonałą pamięć! Na mistrzostwach w USA w zasadzie to wyglądało tak, że on komentował, a ja od czasu do czasu coś powiedziałem. Był fachowcem, a ja jeszcze amatorem – taka była prawda. Ale złapałem bakcyla!
– To był twój komentatorski debiut?
– W języku polskim na pewno. Ale zacząłem komentować mecze już wcześniej. Po sezonie, gdy nie grałem meczów, byłem zapraszany przez ESPN, którego siedziby wciąż niedaleko mieszkam.
– Jakie dostrzegasz różnice w stylu komentowania meczów w Polsce i USA?
– Największą różnicą jest to, że współkomentator w Stanach mówi mniej. Dajemy trochę więcej ciszy. Pierwszy komentator opowiada, co się dzieje na boisku, a drugi – mówi, dlaczego coś się dzieje. A gdy w trakcie gry jest spokój, czasami "jedynka" podaje statystyki, czasami jakieś ciekawostki, a "dwójka" się nie odzywa. Za to w Polsce jest więcej wymian zdań w trakcie meczów.
– Było ci trudniej komentować mecze kolegów z kadry USA? Zostałeś odsunięty od składu kilka dni przed turniejem.
– Oczywiście, w trakcie mistrzostw myślałem o tym, że mogło być inaczej. Gdy komentowałem, chciałem być wtedy na boisku albo przynajmniej na ławce. Z drużyną, z którą się zżyłem i byłem od samego początku. Gdy trenerem kadry został Bora Milutinović, zostałem powołany już na pierwsze zgrupowanie i praktycznie byłem w niej non stop, przez cztery lata. Nie mogłem tego wyrzucić z głowy.
– Jak, z perspektywy czasu, wspominasz mundial 1994?
– Organizacja turnieju była doskonała, choć w kraju piłka nożna nie była najważniejszym sportem. Wciąż nie jest, ale jest dla Amerykanów coraz bardziej istotną dyscypliną. Ale w tamtych czasach to była nowowść. Oczywiście, między stadionami były czasami duże odległości, a gorący i duszny klimat nie sprzyjał wszystkim. Ale z tego, co pamiętam, nikt nie narzekał. Wszyscy byli zadowoleni z tego turnieju.
– Kolejny wielki turniej w Stanach Zjednoczonych już za cztery lata. Tylko odległości mogą się wydawać jeszcze większe. Z tego powodu, że wraz z USA, mundial organizują także Kanada i Meksyk.
– Najwięcej meczów będzie jednak rozegranych w Stanach Zjednoczonych. To będzie także turniej z większą liczbą drużyn. Tym razem jednak jeżdżenia powinno być mniej. Wtedy mecze grupowe były nawet w oddalonych od siebie miejscach – teraz raczej tego nie będzie. Logistycznie będzie to lepiej zorganizowane i drużyny nie będą miały problemów z dużymi odległościami. Dlatego myślę, że będą to jeszcze lepsze mistrzostwa niż w 1994 roku.
– Czy Amerykanie mają obecnie duże piłkarskie aspiracje? Dużo się mówi o ich zdolnym pokoleniu.
– Amerykanie zawsze chcą być najlepsi. Czy mają szanse, czy nie – we wszystkim muszą wygrać. Oczywiście, piłkarscy fani, którzy śledzą MLS i światową piłkę, będą świadomi tego, że będzie bardzo trudno o sukces, ale będą w niego wierzyć. Na mecze mistrzostw świata przyjdzie też zapewne dużo kibiców, którzy na co dzień nie interesują się tym sportem, którzy także będą oczekiwać wygranych, bez względu na rywali.
– Jak zareagowano na brak awansu na mundial w 2018 roku?
– To była ogromna porażka, tragedia. Amerykanie czekali czterdzieści lat do 1990 roku, żeby awansować na mistrzostwa świata, jednak od tamtej pory grali w siedmiu kolejnych edycjach. Ten wynik sprawił jednak, że w reprezentacji USA doszło do zmian. Przypuszczam, że teraz na mundialu będą najmłodszą drużyną. Pozbyliśmy się całego pokolenia piłkarzy. Może gdyby się wtedy zakwalifikowali, część by nadal grała w kadrze, a tak zrobili miejsce młodym zawodnikom. Zmiana pokoleniowa jednak czasem musi nastąpić nawet, gdy drużyna awansuje na mistrzostwa świata.
– Polscy kibice już żyją mundialem w Katarze. Amerykańscy także?
– Dużo się dyskutuje o kadrze przed mistrzostwami. Czy Pulisic powinien grać, mimo że w Chelsea rzadko pojawia się w pierwszym składzie? W jakiej formie są Weston McKennie i Sergino Dest? Kto powinien pojechać na mistrzostwa, a kto nie? Myślę, że rozmowy o piłce w USA są na takim samym poziomie jak w Polsce. Z tą różnicą, że tutaj jest tak dużo dyscyplin, że mundial czasami może być na dalszym planie. Gra NFL, rozpoczyna się sezon NBA. Sporo Amerykanów żyje także rozgrywkami studenckimi, czasami nawet bardziej niż zawodowymi. Rozgrywki studenckie w futbolu amerykańskim przyciągają czasem więcej widzów niż NFL!
– Dla europejskiego kibica jest to niewyobrażalne.
– W każdą sobotę jest dwadzieścia, trzydzieści, a może i więcej meczów, na które przychodzi około stu tysięcy ludzi. Tylko dlatego, że wiele osób studiuje na uniwersytecie, są potem absolwentami, ale na spotkania drużyny wciąż przyjeżdżają, nawet gdy mieszkają daleko. Nawet najmniejsze drużyny uniwersyteckie mają po dwadzieścia tysięcy kibiców na meczu. A samych uczelni jest z tysiąc. Co z tego, że równocześnie są rozgrywane spotkania NFL? Dla kibiców to żaden problem, by wypełnić stadion.
– W Polsce nawet niektóre kluby z najwyższych lig piłkarskich nie potrafią przyciągnąć kilku tysięcy kibiców. A w MLS nawet na mecze nowo powstałego klubu, jak Charlotte FC, przychodzi po 75 tysięcy osób.
– Nie ma co ukrywać – między frekwencją w MLS a Ekstraklasą jest ogromna przepaść. Nawet na tych ogromnych stadionach frekwencja jest bardzo dobra. Jest może kilka drużyn, na które mecze przychodzi mniej osób, ale to są wyjątki.
– Czy w USA jesteś traktowany jako ekspert od polskiej piłki, tak jak w Polsce – od amerykańskiej?
– Przy okazji wielkich imprez, zawsze mnie pytano o reprezentację Polski. Gdy gra Robert Lewandowski – także mnie proszą o zabranie głosu. Poza tym, prawie zawsze dostaję telefony, gdy amerykańskie kluby chcą pozyskać polskich zawodników. Czasami po to, żeby pomóc w transferze. Wtedy biorę w tym mniejszy albo większy udział.
– Możesz zdradzić, komu pomogłeś?
– To są sprawy, o których nie mogę rozmawiać. Ale świadomie mogę powiedzieć, że nikomu nie zaszkodziłem! Zawsze jednak staram się pomóc tym chłopakom. Czasami jestem proszony o to, żeby powiedzieć, jak ktoś sobie radzi w Polsce. Wtedy oczywiście chcę pokazać zawodników z dobrej strony, ale także żeby im nie zaszkodzić.
– Jak widzisz szanse reprezentacji Polski na mundialu w Katarze?
– Oceniając szanse przed mistrzostwami zawsze staram się być realistą, ale także optymistą. Nie chcę od razu podchodzić negatywnie. Oczywiście – kibice tym żyją. Wśród nich jest sporo takich, którzy na piłce znają się bardzo dobrze. Wiedzą, kto się nadaje do gry w kadrze, a kto nie. Zanim jednak piłka zostanie kopnięta, nie widzę podstawy, żeby nie wierzyć w wyjście Polaków z grupy. A mamy grupę, z której możemy wyjść – choć zapewne każdy z rywali myśli tak samo.
– Wraz z Mateuszem Borkiem skomentujesz pierwszy mecz Polaków – przeciwko Meksykowi, o którym wiesz sporo.
– Znam tę drużynę bardzo dobrze, bo prawie wszystkie mecze rozgrywa w Stanach Zjednoczonych i grają tutaj nawet częściej niż u siebie. Poza tym, Amerykanie zawsze z nimi grają o awans. I naprawdę – jest to najsłabszy Meksyk, jaki pamiętam jako zawodnik czy komentator. Ale nie można powiedzieć, że nie są w stanie z nami wygrać. Umówmy się: reprezentacja Polski też jest drużyną średnią, jeśli się spojrzy na piłkarski świat. Dlatego obie drużyny mają szanse.
Od pierwszego meczu wiele zależy. Na Euro też wydawało się, że ze Słowacją powinniśmy wygrać, a przynajmniej nie mogliśmy przegrać. Boisko pokazało inaczej. Ale mam nadzieję, że z Meksykiem będzie pełna mobilizacja, by nie przegrać.
– Nie obawiasz się, że Polacy zlekceważą Arabię Saudyjską?
– Lekceważyć rywala mogą Brazylia, Argentyna, Niemcy albo Włosi. Mogę zrozumieć, że takie wielkie drużyny czasami wyjdą z nastawieniem, że są lepsi i wygrają. Ale Polska albo Stany Zjednoczone nie lekceważą nikogo, bo są świadomi tego, że nie są w stanie wygrać meczu "na chodząco". I muszą w dwóch pierwszych meczach zdobyć punkty, bo przeciwko Argentynie będzie o to zdecydowanie trudniej.
– Kogo uważasz za faworyta do zwycięstwa na mistrzostwach?
– Trudno mi wybrać między Brazylią a Argentyną. Pamiętajmy jednak, że jeszcze rok-dwa lata temu obie te drużyny nie były tak mocne jak teraz. Po ostatnich mistrzostwach wydawało mi się, że Brazylijczycy wciąż żyją "tragedią", jaką była porażka na mundialu u siebie. Argentyńczycy mieli ogromne problemy z Messim, który zrezygnował z reprezentacji, wymieniali trenerów na lewo i prawo. A nagle oni znowu są faworytami. To pokazuje, jaki mają zasób talentu.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.