Mundial w Katarze wygra jedna z reprezentacji, która już wcześniej sięgnęła po mistrzostwo świata – to już pewne. Ale i przegrani półfinałów mają o co walczyć – Maroko o pierwszy medal dla Afryki, Chorwacja o miano najbardziej utytułowanego kraju dawnego bloku wschodniego. Transmisja meczu o 3. miejsce w sobotę w TVP!
Marokańczycy już zdążyli napisać historyczną kartę, gdyż wcześniej żadna kadra z Afryki nie doszła do półfinału. Teraz mogą poszerzyć listę kontynentów, z których pochodzili medaliści, do czterech – oprócz krajów z Europy i Ameryki Południowej krążek w dorobku ma też Ameryka Północna, a to za sprawą Stanów Zjednoczonych. Te odpadły w półfinale pierwszego turnieju w 1930 roku, ale po 56 latach FIFA przyznała im brąz.
Jeszcze ciekawszym przypadkiem jest jednak Chorwacja. Na liście dotychczasowych medalistów nie ma kraju, który istniałby od tak niedawna. Nie licząc krótkiego okresu z czasów II wojny światowej, gdy marionetkowe państwo rozgrywało swoje mecze z innymi sojusznikami III Rzeszy, Chorwaci w strukturach UEFA są od 1994 roku, a w FIFA od 1994 (niepodległość ogłosili w 1991).
Od tego czasu awansowali na wszystkie najważniejsze turnieje oprócz Euro 2000 i MŚ 2010. Już na pierwszym swoim mundialu – we Francji w 1998 roku – wywalczyli brązowy medal. Cztery lata temu w Rosji zostali wicemistrzami świata. Również i teraz, zgodnie z prawem serii, powinni zdobyć krążek – działo się tak zawsze, gdy wychodzili z grupy.
Jeśli tak się rzeczywiście stanie, Chorwacja będzie najbardziej utytułowanym krajem spośród tych, które po II wojnie światowej znalazły się po wschodniej stronie żelaznej kurtyny. Jak dotąd żadnemu z nich nie udało się zdobyć więcej niż dwóch medali.
Oprócz Chorwatów, po dwa krążki na kącie mają Węgry (drugie miejsca w 1938 i 1954 roku), Czechosłowacja (drugie miejsca w 1934 i 1968) i Polska (trzecie miejsca w 1974 i 1982). I to tyle, zdobywającym medale Euro Czechom, którzy zgodnie z zasadami FIFA są kontynuatorami Czechosłowacji, nie udało się stanąć na podium mundialu. Nigdy nie dokonał tego też Związek Radziecki, choć bywał przecież nawet mistrzem Europy.
Ciekawy jest przypadek Jugosławii, której tradycje przejęła Serbia. Ta w klasyfikacji medalowej również nie figuruje, choć... figurowała. W pierwszym mundialu doszła do półfinału, a po mistrzostwach jej kapitan Milutin Ivković oraz kapitan przegranych w drugim półfinale Stanów Zjednoczonych Tom Florie dostali po brązowym medalu, gdyż meczów o 3. miejsce nie rozgrywano.
Jednak przez ponad pół wieku w oficjalnych zestawieniach to Jugosławia figurowała jako ta, która zajęła trzecią pozycję. Uznano tak, ponieważ w półfinale uległa późniejszym mistrzom z Urugwaju. We wspomnianym 1986 roku komitet normalizacyjny FIFA zmienił kolejność, gdyż USA w 1930 roku miały lepszy bilans bramek.
Gdyby było inaczej, Chorwaci już teraz mogliby aspirować do bycia uznanymi za najbardziej utytułowanych spośród wszystkich krajów późniejszego bloku wschodniego. Schedę po Królestwie Jugosławii, a później socjalistycznej Republiki Jugosławii zgodnie z przepisami FIFA przejęła Serbia, ale przecież w ich skład także wchodziła Chorwacja. Co więcej, pochodzący z niej piłkarze często decydowali o sile kadry, jak choćby w 1962 roku, gdy Jugosławia zajęła czwarte miejsce, a jej wiodącymi postaciami byli Drażan Jerković i Josip Skoblar.
Chorwaci nie muszą jednak grzebać tak daleko w historii. Jeśli wygrają mecz o 3. miejsce, w niecałe ćwierć wieku dokonają na mundialach więcej niż inni przez niemal sto lat. I to podwójnie – jak dotąd żaden kraj dawnego bloku wschodniego nie stawał też na podium dwa razy z rzędu.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!