Urodzony w Paryżu, półkrwi Iworyjczyk, a sercem Polak. Gdyby Diane Sellier pozostał we Francji, dziś być może nie jeździłby na łyżwach. Ale poddawanie się nigdy nie współgrało z jego charakterem. W ubiegły weekend wywalczył złoty medal Pucharu Świata, pierwszy w biało-czerwonych barwach. – Wygrywanie na takim poziomie to fajne uczucie. Chcę je powtarzać – mówi.
W niewielu dyscyplinach mogłoby dojść do sytuacji, w której mistrz kraju, osoba uzyskująca historyczne rezultaty legitymuje się zagranicznym paszportem. Sellier ma nieco szczęścia, że akurat Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) dopuszcza takie rozwiązania. Do Polski przyjechał w połowie 2021 roku. Był w dołku, u progu decyzji o zawieszeniu kariery.
I nie chodziło bynajmniej o brak postępów. W poprzednich latach świetnie spisywał się w zawodach juniorskich, zdobywał medale Europa Cup, ocierał o podium mistrzostw świata juniorów. Równolegle wpadał jednak w psychiczną zapaść. To, co do tej pory stanowiło ważną i dużą część życia, zaczęło go przytłaczać.
Traf chciał, że niedługo wcześniej pracę w Polsce podjął Gregory Durand. Trener, który prowadził Selliera między innymi do sukcesów w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy (EYOF) wyciągnął pomocną dłoń. Przyczynił się do tego, że łyżwiarz z Paryża przyleciał nad Wisłę i zaczął trenować z naszą reprezentacją. Najpierw jako sparingpartner, a kilka miesięcy później był już pełnoprawnym członkiem kadry.
Pomogły liberalne przepisy. By zgłosić go do zawodów międzynarodowych wystarczyła deklaracja, zgoda Francuzów i złożenie odpowiednich dokumentów. Po zweryfikowaniu ich Międzynarodowa Unia Łyżwiarska wydała pozwolenie.
POLAK Z SERCA
– Czy czujesz się już w Polsce jak w domu? – zapytałem ostatnio Diane. Od czasu, gdy rozpoczął treningi w Stoczniowcu Gdańsk minęło sporo czasu. – Tak – odparł bez wahania. – To znaczy, wiesz... wracam czasem do Paryża do rodziców, bo bardzo ich kocham, ale to Polska jest ważną częścią mojego życia. To jest mój dom. Nie mówię jeszcze po polsku, potrzebuję czasu, bo to trudny język, ale z miesiąca na miesiąc rozumiem coraz więcej – tłumaczył.
– Twoje serce jest dziś bardziej polskie czy francuskie? – dopytywałem. – Polskie. Bardzo cieszę się, że ścigam się w tych barwach. Po ostatnim Pucharze Świata zobaczyłem, jak wielu ludzi mi kibicuje. Nie tylko z grona przyjaciół, ale też kompletnie obcych. Polska sprawiła, że znów czuję radość. Mam nadzieję, że oddam jej za to w medalach – stwierdził.
Już w sezonie 2021/22 był najsilniejszym ogniwem męskiej części kadry. Wywalczył miejsce na igrzyskach olimpijskich. Do Pekinu jednak nie poleciał. Bo o ile bez obywatelstwa jest uprawniony do uczestnictwa w Pucharze Świata czy nawet mistrzostwach globu, o tyle w najważniejszej imprezie czterolecia wystąpić nie może. Stosowne dokumenty odnośnie przyznania mu paszportu złożył w grudniu 2021. I wciąż czeka na rozpatrzenie wniosku. – Nie mam żadnych nowych informacji na ten temat. Ale wyjazd na kolejne igrzyska to moje marzenie i cel. Tym razem musi się udać – zaznacza.
Póki co przekracza kolejne granice. W tym sezonie błyszczy w Pucharze Świata podczas biegów na 500 metrów. O sukcesie mógł mówić już po zawodach w Salt Lake City i pierwszym weekendzie w Ałmatach. W obu przypadkach dochodził do finału. Tam jednak jechał jakby nieswojo i kończył na piątych miejscach. Stres? – Nie byłem zestresowany – odpowiada. – Brakowało mi doświadczenia. Nie wiedziałem w jaki sposób podejmuje się decyzje w finałach. Być może za dużo analizowałem, a działać trzeba zawsze w odpowiednim momencie. Gdy zastanowisz się, czy powinieneś coś zrobić, jest już za późno. Myślenie jest dobre, ale podczas wyścigów nie możesz pozwolić, by tracić przez nie czas. Czasem trzeba zadziałać instynktownie – wyjaśnia.
WYMARZONE ZŁOTO
W końcu podczas ostatniego przedświątecznego Pucharu Świata wszystko zagrało tak, jak trzeba. Sellier miał kapitalne zawody. Ich każdy etap przeszedł w brawurowym stylu. Finał wygrał, zostawiając za sobą medalistę olimpijskiego Stevena Dubois czy rewelację tego sezonu i faworyta gospodarzy Denisa Nikiszę.
– Nie byłem zaskoczony. Mam na myśli to, że wiem, jaki poziom w tej chwili prezentuję. Przeszedłem trudną drogę, by znaleźć się w tym miejscu. Już na treningach widziałem, że jest bardzo dobrze, a po każdym starcie stawałem się coraz pewniejszy. Trenerzy doradzali mi, co jeszcze powinienem zrobić. A gdy wychodziłem na finał, pomyślałem: "idę po złoto". Jasne, każdy medal jest sukcesem, ale ja nie chcę srebra ani brązu. Chcę złota – wyjawia Sellier. I dodaje: – Cieszę się przede wszystkim z przebiegu tego finału. Kontrolowałem go. To mega uczucie, bo wiem, że zwycięstwa nie zawdzięczam szczęściu ani przypadkowi. To tylko moja szybkość i dobre decyzje.
Uderzająca pewność siebie Diane jest uzasadniona czysto łyżwiarskimi przesłankami. Posiada on wielki atut w postaci dynamiki na linii startu. Bieg ćwierćfinałowy wygrał ruszając z trzeciego pola, a w półfinale wywalczył awans startując z czwartego. To rzadkość.
Poza nieskrywaną pewnością siebie, Sellier jako jeden z niewielu w stawce otwarcie przyznaje się do namiętnego śledzenia klasyfikacji generalnej. – Wiem, że jestem w niej trzeci – mówi z uśmiechem. Na pytanie o to, czy planem na końcówkę sezonu będzie utrzymanie tego miejsca, jego mina przybiera jednak bardziej poważnego wyrazu. – Zawsze celem jest wygrywanie. Zrobię wszystko, żeby być najlepszy i zobaczymy, jak to się przełoży na klasyfikację – mówi. – Mam już jedno złoto. Wygrywanie na takim poziomie to bardzo fajne uczucie. Jestem świadomy swoich braków, ale zasmakowałem najwyższego poziomu. On jest świetny, chcę na nim pozostać – dodaje.
AFRYKAŃSKA WIGILIA W PARYŻU
Od razu po zawodach w Ałmatach, Sellier poleciał do Paryża. Boże Narodzenie spędzi z rodziną. – Tęsknię za nimi zawsze, gdy wyjeżdżam. Ale to normalne, że mam swoje życie, przyjaciół. Nie mógłbym cały czas przebywać w domu. Spędzam w nim łącznie dwa, może trzy miesiące w roku – mówi.
– Ale zawsze po kilku tygodniach zaczyna powtarzać, że musi wrócić i zobaczyć się z rodziną – dopowiada Kamila Stormowska, która dla Diane jest nie tylko koleżanką z kadry, ale i partnerką życiową – namiastką rodziny w Polsce. Poznali się na zgrupowaniu. – To był październik 2021 – opowiada Diane. – Albo wrzesień – wtrąca Kamila. – Zaczęliśmy rozmawiać, złapaliśmy dobry kontakt, czuliśmy się ze sobą coraz lepiej. W końcu poszliśmy na randkę w Dreźnie – opowiada.
Później wszystko potoczyło się szybko. Kilkanaście miesięcy później mają wspólne plany i ambicje – zarówno pozasportowe, jak i te związane z short trackiem. Ubiegły weekend dla obojga był bardzo udany. Wraz z Gabrielą Topolską i Michałem Niewińskim sięgnęli po brązowe medale w sztafecie mieszanej. – W finale mieliśmy sporo szczęścia, ale wcześniejsze biegi: ćwierćfinał i półfinał pokazały, że potrafimy jeździć bardzo dobrze. Mamy wielki potencjał w tej konkurencji – przyznają zgodnie.
Samych świąt nie spędzą razem. Kamila jeszcze przed nimi wróci do Polski. – Dla mnie też jest ważne, by pobyć nieco z rodziną – mówi. Nim zasiądzie do wigilijnego stołu, miała okazję zobaczyć, jak ostatnie przygotowania do wieczerzy wyglądają w domu Sellierów. Domu niezwłykłym, bo o ile ojciec Diane jest rodowitym Francuzem, jego mama pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. – Możesz sobie wyobrazić, że to będzie Wigilia inna niż w Polsce – przekonuje.
– Mama przygotowuje afrykańskie potrawy, to tradycja. I uwierz, że nie ma nic lepszego! Nawet pierogi nie są tak dobre jak to – zapewnia Diane. Danie numer jeden? – Taka kasza manna z manioku. Trudno wytłumaczyć dokładnie, bo nie jest to powszechne w Polsce. Mama przywozi to z Afryki – opowiada. – Jemy też coś, co nazywamy "aloko". Można powiedzieć, że to jak pieczony banan, choć właściwie jest większy, bardziej dojrzały. Wygląda nieco jak ziemniak, a w smaku jest słono-słodki – kontynuuje.
Elementy iworyjskiej kultury mają w życiu Selliera spore znaczenie. – To część rodziny, którą odwiedzam dość rzadko. Ostatni raz w Wybrzeżu Kości Słoniowej byłem jakieś sześć lat temu. Lubię to miejsce, pozwala zresetować głowę. Kiedyś będzie trzeba jechać tam znowu, wtedy wezmę ze sobą Kamilę – zapowiada.
Nim to się stanie, spędzą wspólnie jakiś czas w nieco chłodniejszym klimacie. Zaraz po świętach wrócą do treningów. Kalendarz drugiej części sezonu jest napięty, a otworzą go mistrzostwa Europy, które w dniach 13-15 stycznia odbędą się w Gdańsku, w Hali Olivia, której gospodarzem jest ich klub – Stoczniowiec. – Lubię Gdańsk. Mam w nim wielu przyjaciół. Podoba mi się klimat tego miasta – to, w jaki sposób jest otwarte. Uwielbiam starówkę i restauracje, które się w niej znajdują – wspomina Sellier.
Styczniowe zawody będą dla niego wyjątkowe. Szczególnie, że przystąpi do nich jako jeden z faworytów. A jeśli pod choinkę otrzyma moc przedłużania dobrej formy i zachowa styl jazdy z Ałmatów, sukces ma gwarantowany.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.