Trener klubowy Aleksandra Zniszczoła Jan Szturc chwali podopiecznego za profesjonalne podejście do zajęć. Przewiduje, że wicemistrz świata juniorów już w następnym sezonie może na stałe zagościć w gronie najlepszych skoczków narciarskich.
Niespełna 18-letni zawodnik Wisły Ustronianki od jakiegoś czasu sygnalizował
już dobrą dyspozycję – w klasyfikacji generalnej letniej edycji Pucharu
Kontynentalnego 2011 zajął pierwsze miejsce, a w styczniowych zawodach
Pucharu Świata w Zakopanem był dziewiąty.
– Te wyniki były przesłankami, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Trener
Łukasz Kruczek chciał, aby Olek wystartował także w konkursach Pucharu Świata
w Predazzo i Willingen. Jednak szkoleniowiec kadry juniorów Robert Mateja
uznał, że najważniejsze są mistrzostwa i lepiej, aby potrenował spokojnie w
Szczyrku. Okazało się, że był to dobry wybór. Ten srebrny medal uważam za
wielki sukces, biorąc pod uwagę silną konkurencję – podkreślił Szturc.
Medal w drużynówce?
W tureckim Erzurum – oprócz Zniszczoła – startowało w czwartek jeszcze trzech
Polaków. Klemens Murańka zajął szóste miejsce, Tomasz Byrt był czternasty, a
tuż za nim uplasował się Bartłomiej Kłusek. Zdaniem wuja i pierwszego trenera
Adama Małysza, młodzi skoczkowie mają duże szanse na medal w konkursie
drużynowym.
– Uważam, że może być podium, choć obiekt, na którym odbędą się zawody, ma to
do siebie, że dużą rolę odgrywają tam warunki atmosferyczne. Biorąc pod uwagę
wyniki indywidualne, lepsi byli tylko Słoweńcy – zaznaczył.
Szturc zajmujący się zawodnikami Wisły Ustronianki przewiduje, że zarówno
Zniszczoł, jak i Murańka mogą jeszcze w tym sezonie zająć czołowe lokaty w
zawodach Pucharu Świata.
– To są zawodnicy, którzy są w stanie jednorazowo pokazać się z bardzo dobrej
strony. Jeśli zaś chodzi o zagoszczenie na stałe w czołówce, to być może
Olkowi uda się to już w przyszłym roku. Przykładem tak udanej kontynuacji
sukcesów juniorskich w rywalizacji seniorów mogą być chociażby Austriacy
Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer – wspomniał.
Zniszczoł ma cechy mistrzów
Szturc, który jest klubowym szkoleniowcem Zniszczoła od prawie sześciu lat,
podkreślił duże zaangażowanie w treningi podopiecznego.
– Bardzo konsekwentnie realizuje wyznaczony mu plan. Podchodzi do tego z
profesjonalizmem, jaki cechuje największych mistrzów. Z techniką jest u niego
bardzo dobrze. Musimy jednak pamiętać, że to młody chłopak, który wciąż
dojrzewa. W związku z tym trzeba pracować nad stabilizacją dynamiki i siły – dodał.
Zawodnik Wisły Ustronianki pierwszy skok oddał w 2003 roku. W reprezentacji
Polski zadebiutował cztery lata później, a w Pucharze Świata po raz pierwszy
wystąpił podczas zawodów w Oberstdorfie w minionym roku.
Zdobywając w piątek srebrny medal mistrzostw świata juniorów na obiekcie HS
109, Zniszczoł powtórzył osiągnięcie Macieja Kota sprzed dwóch lat, który był
drugi w słowackiej miejscowości Szczyrbskie Jezioro.
Czytaj również: Zniszczoł wyskakał srebrny medal MSJ