| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Mateusz Kornecki. Dwa lata temu, w trakcie sezonu, przeżył rodzinny dramat – zmarła jego mama. Czy w takich chwilach można się skupić na sporcie? Jak przeżył swoją żałobę? Opowiedział też, czy musiał zostać bramkarzem, skąd się wzięła miłość do muzyki i dlaczego nie ma go w reprezentacji Polski.
Damian Pechman, TVP Sport: – Reprezentacja walczy o występ w mistrzostwach Europy. Ale bez ciebie. Dlaczego?
Mateusz Kornecki, Barlinek Industria Kielce: – Zadzwonił do mnie Marcinem Lijewski. Gdy usłyszałem, że nie otrzymam powołania, to poczułem... Może to nie był szok, ale na pewno lekkie rozczarowanie.
– Jakie powody przedstawił?
– Przepraszam, ale nie zdradzę szczegółów naszej rozmowy. Szanuję decyzję trenera. A właściwie to trenerów – i Marcina Lijewskiego, i Marcina Wicharego, który odpowiada w kadrze za bramkarzy. Robię dalej swoje, jestem cały czas w gotowości.
Następne
– Jak się odnajdujesz w klubie? W szatni pusto, większość kolegów wyjechała na zgrupowania.
– Zdążyłem już zatęsknić za kadrą. Od kilku lat byłem powoływany i przyzwyczaiłem się do tego. Mam nadzieję, że szybko do niej wrócę, że to tylko chwilowa nieobecność. Wprawdzie dobrze czuję się w Kielcach, trenuję indywidualnie, mam więcej czasu dla rodziny, ale zamieniłbym to na Pruszków, Włochy i Ostrów.
– Odpowiedz szczerze albo wcale. Ilu polskich bramkarzy jest lepszych od ciebie?
– Czuję się numerem jeden. Każdy, kto aspiruje do gry w reprezentacji, musi czuć, że jest najlepszy na swojej pozycji. I że tworzy z kolegami najlepszą drużynę w kraju.
– Mówisz tak pięknie o drużynie narodowej, ale w 2017 roku jej odmówiłeś.
– To nie tak. Byłem młodym bramkarzem, grałem w Górniku Zabrze. Otrzymałem powołanie. Miałem obowiązujący kontrakt, a klub nie wyraził zgody, abyśmy – ja i Marek Daćko – pojechali na zgrupowanie. Zostaliśmy wtedy zawieszeni przez związek. Trochę mnie to zabolało, bo to nie była moja wina. Wylał się na mnie w Internecie hejt. Zastanawiałem się wiele razy, co mogłem w tej sytuacji zrobić i chyba dziś postąpiłbym inaczej.
Następne
– Chcesz powiedzieć, że postawiłbyś się trenerowi?
– Jeśli otrzymuję powołanie, jestem w pełni zdrowy, to chcę być obecny na zgrupowaniu. Gdyby dziś doszło do takiej sytuacji, to na pewno usiadłbym z trenerem Dujszebajewem i o tym porozmawiał, spróbował go przekonać. Chociaż to wszystko gdybanie. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby dojść do powtórki. Nie w Kielcach, nie z tym trenerem.
– Nie żałowałeś nigdy, że zdecydowałeś się grać w Kielcach? Presja jest ogromna.
– Nie, ani przez moment. To duża przyjemność, że mogę z bliska obserwować pracę Tałanta Dujszebajewa. Jak zarządza drużyną, jak motywuje zawodników, prowadzi nas w trakcie meczów. Dodatkowo na co dzień bramkarzami zajmuje się Tomasz Błaszkiewicz, od którego dużo się nauczyłem i dzięki niemu rozwinąłem jako bramkarz. Gramy systemem hiszpańskim. W skrócie: nasza obrona stara się wymuszać błędy na atakujących. Przez to tworzą się czasami otwarte pozycje dla rywali. Dla bramkarza ten system jest trudniejszy niż niemiecki, gdzie obowiązuje twarda obrona 6-0 i gra na ciągłym kontakcie.
– Odejdziesz stąd po sezonie z podniesioną głową?
– Zobaczymy, co uda nam się jeszcze wygrać. Mam nadzieję, że dołożę do mojej kolekcji trzy złote medale. Na pewno nie podchodzę negatywnie do czasu, który spędziłem w Kielcach. Miałem i lepsze, i słabsze momenty. Niczego bym jednak nie zmienił. Przynajmniej nie przychodzi mi nic takiego do głowy. Gdy dostawałem szansę, to starałem się dać drużynie tyle, ile mogłem. Wiedziałem też, że obok jest Andreas Wolff, najlepszy bramkarz MŚ 2023. W decydujących meczach to on grał więcej.
Następne
– W przyszłym roku skończysz 30 lat. Dla sportowca to czas na rachunek sumienia.
– Nie, czynny sportowiec nie powinien rozliczać swojej kariery. Wierzę, że to, co najlepsze, dopiero przede mną. Dlatego nie patrzę za siebie. Na rachunek sumienia przyjdzie czas po zakończeniu kariery.
– A czy w zawodowym sporcie jest miejsce na prawdziwą przyjaźń?
– Myślę, że tak. Od małego moim najlepszym przyjacielem był mój brat. Z czasów juniorskich mam jednego przyjaciela do dziś. Podobnie w Zabrzu, gdzie trafiłem jako 19-letni chłopak. W Kielcach najlepszy kontakt mam z Polakami. To chyba naturalne, bo mnóstwo czasu spędziliśmy też razem w reprezentacji. Do tej grupy dodałbym jeszcze Artsema Karaleka. Pomógł mi wiele razy, gdy tego potrzebowałem.
– Zawsze jesteś taki spokojny? Nie zrobiłeś w życiu nic szalonego?
– Zrobiłem, ale nie wiem, czy to się nadaje do publikacji (śmiech). Zdaję sobie sprawę, że w bramce jestem spokojny i opanowany. I tak ludzie mnie kojarzą. W życiu prywatnym jestem trochę inny, ale to mogą ocenić moi bliscy.
– Od razu wybrałeś bramkę?
– Na pierwszy trening trafiłem z bratem – Hubertem. Byłem najmłodszy, więc usłyszałem: "młody na bramkę!". Ale przyszedł moment, kiedy chciałem spróbować czegoś innego. Na treningach oddawałem rzuty z rozegrania i to lewą ręką. Jednak w bramce szło mi na tyle dobrze, że nie wyobrażałem sobie zmiany pozycji.
– Czy Końskich miałeś w ogóle inny wybór niż ręczna?
– Jest jeszcze sekcja piłki nożnej. Wtedy drużyna grała w 4. lidze albo w lidze okręgowej. Przyszliśmy z bratem na jeden z treningów do chłopców trzy lata starszych, nie było naszego rocznika. To był nasz pierwszy i ostatni trening. Ręczna to inna bajka. Była bardziej popularna wśród miejscowych dzieciaków. W drużynie miałem kolegów ze szkoły podstawowej czy później z gimnazjum. Wzajemnie się motywowaliśmy do treningów. W tym wieku lepiej przeżywać coś w większej grupie niż samotnie.
Następne
– Sport nie przeszkadzał ci w nauce?
– Mama była nauczycielką i pilnowała naszej edukacji. Czasami słyszeliśmy w domu szantaż w stylu: "jeśli nie będziecie mieli dobrych ocen, to nie pojedziecie na trening". Na szczęście nigdy nie było szlabanu na ręczną. Jej słowa były dla nas raczej dodatkową motywacją. Na co dzień nie sprawialiśmy z bratem większych kłopotów, dobrze się uczyliśmy.
– Jako dziecko miałeś jeszcze jedną miłość – muzykę.
– Racja! Do 13. roku życia uczęszczałem do szkoły muzycznej. Był to pomysł rodziców. Muzyka była od zawsze obecna w naszym domu – tata potrafi zagrać na kilku instrumentach. W tym czasie pojawiła się jednak też ręczna. Coraz trudniej było mi pogodzić te wszystkie zajęcia. Szkołę skończyłem, ale później skupiłem się już tylko na sporcie. Chociaż sympatia do muzyki pozostała. Zdarza się, że w domu biorę do ręki gitarę. Ale tylko w domu, w szatni nie gram.
– Wspomniałeś już mamę... Sport nie przewidział sytuacji, która dotknęła ciebie dwa lata temu. W terminarzu jest miejsce na mecze, ale nie ma czasu na żałobę.
– No tak... Śmierć mojej mamy... Trochę łatwiej mi już o tym mówić. To był trudny czas. Nie tylko dla mnie, ale całej rodziny. Choroba mamy zbiegła się z ważnymi meczami Kielc w Lidze Mistrzów. Graliśmy z Nantes w 1/8 finału i przegraliśmy. Nie dość, że w domu atmosfera nie była najlepsza, to jeszcze w klubie. Mama leżała miesiąc w szpitalu. Było wiele nieprzespanych nocy, wiele łez. Walczyliśmy do końca, byliśmy w stanie poruszyć niebo i ziemię, żeby jej pomóc. Niestety, mama zmarła...
– Pamiętasz, jak wyglądały kolejne dni?
– Zbliżało się zgrupowanie reprezentacji Polski. Mogłem odmówić, trener by zrozumiał, nikt nie miałby do mnie pretensji. Ale pojechałem i bardzo mi to pomogło. Mogłem każdego dnia zająć na kilka godzin głowę czymś innym. Oczywiście trudno się w pełni odciąć, zapomnieć, to niemożliwe. Każdy musi przeżyć żałobę na swój sposób. Teraz, dwa lata później, mogę powiedzieć, że czas leczy rany, ale blizny zostają.
– Można się przygotować na odejście bliskiej osoby?
– Trudno... Nieważne, czy masz wtedy 25 czy 50 lat. Musiałem sobie wszystko od nowa poukładać. Zajęło mi to trochę czasu. Zdarza się, że mama wraca w moich myślach. Była dla mnie bardzo bliską osobą, ogromnym wsparciem. Interesowała się piłką ręczną, śledziła nasze mecze – moje i brata. Nagle jej zabrakło.
– Masz ciągle w telefonie jej numer?
– Tak, nie przyszło mi w ogóle do głowy, że mógłbym go usunąć. Już kilka razy złapałem się na tym, że chciałbym do niej zadzwonić i pochwalić się moimi sukcesami czy po prostu poradzić. Tak robiłem wcześniej, gdy jeszcze z nami była. Warto doceniać takie chwile...
Kiedy i o której mecz: niedziela, 30 kwietnia o godzinie 18:00
Transmisja: od 17:20 w TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, HbbTV, Smart TV, w TVP Sport transmisja łączona z hokejem na lodzie
Kto skomentuje: Maciej Iwański, Maciej Wojs
Prowadząca studio: Sylwia Michałowska
Reporter: Grzegorz Chodkowski
Goście/eksperci: Artur Siódmiak, Tomasz Rosiński
33 - 27
Polska
29 - 26
Izrael
29 - 29
Rumunia
36 - 36
Portugalia
36 - 23
Izrael
27 - 28
Polska
37 - 30
Rumunia
32 - 32
Izrael
13:00
Polska
16:00
Portugalia
16:00
Rumunia
16:00
Portugalia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.