Przejdź do pełnej wersji artykułu

Vuelta a Espana: ekstremalne warunki na trasie. Jazda w ulewnym deszczu i ciemnościach

VUelta a Espana
Vuelta a Espana (fot. Getty Images; Twitter.com)

Kolarze startujący w wyścigu Vuelta a Espana zmagają się z trudnymi warunkami. W sobotę towarzyszył im ulewny deszcz i ciemności, z kolei w niedzielę trasa etapu została zmodyfikowana z powodu lokalnych powodzi. Organizatorzy się tłumaczą, zawodnicy nie szczędzą im krytyki.

TRAGEDIA W BELGII. ZMARŁ MŁODY TALENT KOLARSKI...

Czytaj też:

Kolarze napotkali na niespodziewane problemy... (fot. TVP)

MŚ w kolarstwie. Niebywały chaos na trasie. Protestujący zakłócili wyścig w Szkocji

Tegoroczny wyścig nie miał najlepszego początku. Pierwszy etap, drużynowa jazda na czas, był rozgrywany w strugach ulewnego deszczu i ciemności.

Warunki na trasie skrytykował między innymi Remco Evenepoel, obrońca tytuł. – Nie mamy wpływu na deszcz, ale mamy wpływ na czas wyścigu. Jako profesjonalni zawodnicy często przekraczamy granice. Podejmujemy ryzyko, aby wygrać, ale te warunki były naprawdę ekstremalne. 

Było bardzo ciemno, to przestraszyło nas wszystkich. Wiem, że znowu krytykuję, ale mam powody. Organizatorzy muszą myśleć o naszym bezpieczeństwie. Nie jesteśmy małpami w cyrku – tłumaczy belgijski kolarz na łamach dziennika "Marca".. 

Co na to dyrektor wyścigu, Javier Guillen? – Szanuję to, co powiedział Remco Evenepoel, ale chcę podkreślić, że bezpieczeństwo kolarzy jest dla nas zawsze najważniejsze. To, co się wydarzyło w sobotę, zaskoczyło nas wszystkich. Ciemność była wynikiem burzy, chociaż prognozy pogody nie wskazywały, że to będzie miało taką skalę. 

Ciemność była czymś, czego nie mogliśmy uniknąć, czego nie mogliśmy przewidzieć – dodaje. – Wiedzieliśmy, że spadnie deszcz, ale przecież deszcz nie oznaczał, że nagle nastanie ciemność. 

Z humorem do sytuacji w sobotę podszedł Primoż Roglić. – Rampa zjazdowa przypominała mi czasy, kiedy skakałem na nartach – ocenia Słoweniec, trzykrotny zwycięzca Vuelta a Espana, cytowany przez dziennik Marca". 

Czytaj też:

Niesamowita sytuacja podczas Tour de France. Jechał i rzucił "za trzy"! [WIDEO]

Na tym nie koniec kłopotów organizatorów wyścigu, którzy w niedzielę musieli sięgnąć do tzw. protokołu pogodowego (zakłada na przykład odwołanie całego etapu lub jego skrócenie). Na drugim etapie kolarze mają do pokonania trasę z Mataro do Barcelony (181,8 km). 

Organizatorzy pół godziny przed startem etapu zdecydowali o neutralizacji wyścigu 3,6 km przed metą, na szczycie wzgórza zamkowego Montjuic. Tam zostaną także przyznane bonifikaty czasowe pierwszej trójce wyścigu (6, 4 i 2 sekundy), z kolei na mecie w Avenida de l'Estadi: 10, 6 i 4 sekundy. Zostaną one dopisane do klasyfikacji generalnej. 

Źródło: TVP Sport
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także