Największe kontrowersje w meczu Polska – Wyspy Owcze wzbudziło wykonanie rzutu karnego, z którego Robert Lewandowski strzelił gola na 1:0. Powszechne odczucia są takie, że piłkarz Barcelony zatrzymał się i wykonywał zwody, aby zmylić bramkarza. Czy to jest dozwolone? – pytają kibice. Ekspert TVP SPORT odpowiada: – Niuans tkwi w szczegółach.
ZOBACZ: El. Euro 2024: Polska – Wyspy Owcze 1:0. Ręka, karny i trafienie Lewandowskiego [GOL]
Zgodnie z "Przepisami gry" sędzia musiałby przerwać grę, podyktować rzut wolny pośredni dla reprezentacji Wysp Owczych i ukarać Roberta Lewandowskiego, gdyby reprezentant Polski wykonywał "zwody taktyczne po dobiegnięciu do piłki". W tym samym punkcie jest w przepisach zamieszczone w nawiasie wyjaśnienie o treści: "wykonywanie zwodów taktycznych w trakcie dobiegania do piłki jest dozwolone".
Powszechne odczucie jest właśnie takie, że Lewandowski wykonał te zwody właśnie po dobiegnięciu do piłki. Problem w tym, że w takich i podobnych sytuacjach precyzyjne określenie, kiedy kończy się proces "dobiegania do piłki", jest trudne lub wręcz niemożliwe. W praktyce przyjęło się więc, że wykonawca rzutu karnego podlega karze, jeśli po dobiegnięciu do piłki zatrzyma się i dopiero po zatrzymaniu wykona zwody taktyczne. I tutaj też powszechne odczucia są lub mogą być takie, że zawodnik Barcelony zatrzymał się zanim zrobił zamach nogą i kopnął piłkę do bramki. Otóż nie.
Aby zrozumieć i zgodzić się z tym, że Robert Lewandowski nie zatrzymał się przed oddaniem strzału, należy dobrze rozumieć znaczenie czasownika zwrotnego "zatrzymać się" lub "zatrzymywać się". Zgodnie ze "Słownikiem Języka Polskiego" PWN trzy podstawowe znaczenia tych słów są następujące: 1. "przestać się poruszać", 2. "o maszynach: przestać funkcjonować", 3. "przestać na chwilę coś robić".
CZYTAJ TEŻ: Piękny horror z karnym Lewandowskiego i spalonym widmo
Lewandowski wykonuje rzuty karne w taki lub podobny sposób od wielu lat, ale nie widziałem ani jednego, przed wykonaniem którego podczas zbliżania się do piłki przestałby się poruszać, "przestał funkcjonować" ani "przestał na chwilę coś robić", bo przecież tą właśnie czynnością – wykonywaniem rzutu karnego – jest zajęty nawet wtedy, gdy zwalnia, gwałtownie zwalnia lub nawet przestaje się zbliżać do piłki czy bramki, gdyż w sposób płynny robi zamach nogą, aby oddać strzał.
W takich przypadkach nie należy stosować potocznego znaczenia sformułowania "zatrzymać się" dla podważenia poprawności wykonania rzut karnego. Wiążące jest znaczenie słownikowe. Tyle że idąc tym tropem można stwierdzić, że w takim razie zawodnicy tak naprawdę nigdy nie przestają się ruszać, a to mogłoby oznaczać zgodę na jeszcze bardziej wyraźne "zatrzymywanie się" niż to, które prezentuje Robert Lewandowski. Otóż, ponownie, nie. Teraz wchodzimy na pole interpretacji praktycznej.
Ideą wprowadzenia takiego przepisu było uniemożliwienie wykonywania rzutu karnego w taki sposób, aby strzelec mógł zmylić bramkarza co do kwestii podstawowej: wykonuje rzut karny i strzela, czy jednak nie strzela. Wykonawca rzutu karnego może wykonywać zwody jedynie w celu zmylenia bramkarza w kwestii kierunku strzału, ale nie co do samego zamiaru oddania strzału. Innymi słowy: przepis ma zapewnić takie warunki, aby rzut karny był pojedynkiem między wykonawca i bramkarzem, w której to rywalizacji obaj dobrze wiedzą, kiedy ten rzut karny jest wykonywany. Gdyby więc Lewandowski, albo którykolwiek inny piłkarz, podbiegł do piłki, a następnie zwolnił lub gwałtownie zwolnił i swoim postępowaniem sprawił wrażenie, że jednak nie będzie strzelać, po czym jednak oddałby strzał, to należałoby traktować jako postępowanie sprzeczne z duchem gry i sprzeczne z sensem tego przepisu. Wtedy sędzia mógłby i powinien podyktować rzut wolny pośredni dla drużyny broniącej, a sprawcę ukarać karą indywidualną w postaci żółtej kartki.
Eliminacje Euro 2024, mecz Albania – Polska [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: niedziela, 10 września, godzina 20:45
Gdzie i o której transmisja: studio od 18:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV; w TVP 1 od 20:20
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Jacek Kurowski (Warszawa), Patryk Ganiek (Tirana)
Reporterzy: Szymon Borczuch, Hubert Bugaj
Goście/eksperci: Sebastian Mila (Warszawa), Jakub Wawrzyniak (Tirana)
Transmisja meczu Albania – Polska na antenach Telewizji Polskiej