W czwartek o 18:00 reprezentacja Polski siatkarzy zagra w półfinale mistrzostw Europy (transmisja w Telewizji Polskiej). Przeciwnikiem zespołu Nikoli Grbicia będzie Słowenia, z którą biało-czerwonym zazwyczaj nie grało się zbyt dobrze na tej imprezie. Mark Lebedew, były trener reprezentacji Słowenii siatkarzy, w TVPSPORT.PL ocenia nadchodzące starcie.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Cztery poprzednie mistrzostwa Europy. Reprezentacja Polski siatkarzy na każdych z nich na jakimś etapie przegrała ze Słowenią. Czy to, jak wspomina wielu dziennikarzy, "klątwa"?
Mark Lebedew (były trener reprezentacji Słowenii): – Nie sądzę, że istnieje coś takiego jak "klątwa". Na pewno jednak coś jest między tymi dwiema drużynami. Słowenia nie boi się Polski, wręcz czuje się dość komfortowo, kiedy z nią gra. Wielu zawodników z tego kraju występowało w PlusLidze – pewnie to częściowo wyjaśnia tę kwestię. Dla biało-czerwonych to z kolei niewygodny rywal. Jest między tymi dwiema nacjami pewna historia. Może ona również tkwić w głowie Polaków.
– Słoweńcy czują się niezwykle komfortowo, grając w mistrzostwach Europy. Zespół ten osiąga sukcesy już od kilku edycji. Dlaczego akurat ten turniej?
– To dobre pytanie i nie wiem, czy mam na nie odpowiedź. Słoweńcy grają swoją najlepszą siatkówkę właśnie w mistrzostwach Europy. W trwającej edycji turnieju mieli nieco słabszą grupę. Bułgarzy nie grali na oczekiwanym poziomie. Dwa razy spotkali się też z Ukrainą. Nawet na podstawie tych meczów było jednak widać, że zespół jest świetnie przygotowany przez Gheorghe Cretu.
– Zespół ten nie gra ze standardowym atakującym. Ma na boisku trzech przyjmujących, z których Rok Mozić przejął rolę dominującą na prawym skrzydle. To może być czynnik, który Polska będzie mogła wykorzystać, czy też zespół tworzący się w takich okolicznościach staje się jeszcze trudniejszy do pokonania?
– Sposób ich gry jest interesujący. W czasie Ligi Narodów zespół ten grał z użyciem trzech przyjmujących. Klemen Cebulj i Rok Mozić czasami atakowali z pozycji numer jeden, niekiedy z dwa, innym razem przyjmowali. To rozwiązanie dawało drużynie bardzo dużą elastyczność w zarządzaniu przyjęciem. W trakcie trwającego turnieju zdecydowali się na zmianę. Mozić gra jako standardowy atakujący. Na ten moment jasnym jest, że jest najlepszym atakującym z drużyny słoweńskiej, ale nie ma aż takiego doświadczenia w atakowaniu kluczowych piłek na pozycji numer jeden. Warto jednak zauważyć, że nawet kiedy w drużynie był Toncek Stern, koncentracja gry występowała na pozycji cztery, więc wydaje mi się, że zespół czuje się z tym rozwiązaniem komfortowo. Tak było przez lata, Cebulj grał te bardziej wymagające piłki. To jednak może być również dobra sytuacja dla polskiego bloku, który jest bardzo efektywny. Mozić też chyba najlepiej atakuje z pozycji cztery, więc być może Słowenia trochę straci, wykorzystując go wyłącznie jako atakującego.
– Jakie są pana przewidywania odnośnie tego meczu?
– Przewagą Słowenii jest to, że mają zgraną szóstkę i nie dokonują zbyt wielu zmian. Znają się perfekcyjnie. Mają doświadczenie grania na takich turniejach. Rok Mozić jest w innej sytuacji, ale reszta zawodników była w takiej sytuacji wiele razy. Polska drużyna z kolei ma lepszą drużyną "na papierze", ale zmieniali skład wiele razy, używali różnych graczy w różnych sytuacjach. Jeśli Słowenia ma dobry start w mecz, nakłada presję na rywala i jest trudna do złamania. Początek czwartkowego starcia będzie więc kluczowy.
– Czyli sądzi pan, że stabilizacja szóstki na tym etapie turnieju jest ważniejsza niż duża wariantywność graczy?
– Wiem, dokąd to pytanie zmierza (śmiech). Myślę, że w tym momencie turnieju posiadanie solidnej grupy, która zna się na wylot, jest małą przewagą. Jeśli Włochy i Polska zagrają w finale, będzie to ciekawa okazja do obserwacji. Italia nie lubi zmian, biało-czerwoni rotują składem. Jeżeli zagrają o złoto, poznamy odpowiedź na twoje pytanie.
Kiedy mecz: czwartek, 14 września, godzina 18:00
Gdzie i o której transmisja: studio od 17:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV
Kto skomentuje: Piotr Dębowski, Radosław Panas
Prowadzący studio: Marcin Rams, Krzysztof Ignaczak
Reporter: Filip Czyszanowski
Goście/eksperci: Zbigniew Bartman, Marcin Możdżonek
3 - 2
USA
2 - 3
Kanada
3 - 0
Turcja
3 - 1
Dominikana
0 - 3
Włochy
1 - 3
Belgia
0 - 3
Brazylia
0 - 3
Polska
0 - 3
Francja
2 - 3
USA
3:00
Brazylia
6:30
USA
10:20
Japonia
11:00
Francja
11:00
Holandia
14:30
Kuba
14:30
Włochy
18:00
Polska
18:30
Słowenia
6:30
Niemcy