| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet

Ukraińskie piłkarki zagrają z Polkami w Lidze Narodów. Jak funkcjonują podczas wojny? "Syreny wyją czasem kilka razy dziennie"

Nicole Kozlova faulowana podczas meczu z Węgierkami (fot. Getty Images)
Nadiya Kunina podczas meczu z Irlandią (fot. Getty Images)

Od półtora roku Ukraina przeciwstawia się rosyjskiej agresji. Jej struktury sportowe, mimo niepewności jutra, zachowują pozory normalności. Reprezentacja piłkarek rozpoczęła rywalizację w Lidze Narodów, będącej wstępem do eliminacji Euro 2025. – Zrozumiałyśmy, że gra jest najlepszym, co możemy teraz zrobić dla kraju. Pokażemy światu, jak silne są Ukrainki – mówi Nicole Kozlova, napastniczka kadry, w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Od nagich zdjęć do pełnych trybun. "Matilda Mania" wybuchła nagle

Czytaj też

Okładka kalendarza z 1999 roku / radość reprezentantek Australii z gola podczas mundialu (fot. Getty Images)

Od nagich zdjęć do pełnych trybun. "Matilda Mania" wybuchła nagle

👉 POLKI Z KOLEJNYM ZWYCIĘSTWEM W LIDZE NARODÓW? OGLĄDAJ DZIŚ MECZ Z UKRAINĄ W TVP

Większość ukraińskich piłkarek gra na co dzień w rodzimych klubach. Gdy wybuchła wojna, w lutym 2022 roku, były więc w kraju. Zszokowane i niepewne. – W pierwszych dniach, tygodniach wojny żadna decyzja nie była prosta. Myśli przeniosły się na rzeczy ważniejsze od piłki. W końcu zrozumiałyśmy jednak, że to nasza praca. I że najlepsze co możemy zrobić dla kraju to grać i pokazać światu, jak silne są Ukrainki – opowiada Kozlova, jedna z najbardziej rozpoznawalnych reprezentantek swojego kraju.

Wtedy miała 22 lata i grała już w Koge. Z dystansu przyglądała się więc, jak jej koleżanki stają przed dylematem: zostać i pomagać na miejscu lub wyjechać i kontynuować karierę. W kraju ogarniętym wojną rozgrywki stanęły. Nikt nie wiedział, na jak długo. – Gdy wstrzymano ligę, każda z dziewczyn musiała szukać sobie nowego klubu. I wyjechać, często bez znajomości języka, bez swoich rzeczy. Zabrać to, co najpotrzebniejsze i jechać tam, gdzie nas chciano. Ze świadomością, że rodzina i znajomi zostają na Ukrainie – relacjonuje napastniczka.

Sama będąc w Danii zaangażowała się w pracę jako wolontariuszka. Po treningach pomagała w organizacji odzieży i innych rzeczy pierwszej potrzeby, które następnie wysyłano na Ukrainę. Spotykała się też z rodzimą społecznością, napływającą do Skandynawii jako uchodźcy.

Ukraińskie struktury nad wyraz sprawnie poradziły sobie z kryzysem. Zapanowały nad chaosem i w sezonie 2022/23 ponownie uruchomiły ligę. Z czasem reprezentantki zaczęły do niej wracać. Większość trafiła do Worskły Połtawa, która dzięki ich pomocy dwa razy z rzędu zdobyła mistrzostwo kraju. Dziś wciąż liczy się w walce o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzyń. W eliminacjach ograła już Florę Tallin i Osijek. W fazie play-off zmierzy się z Romą.

NOWA NORMALNOŚĆ. GRAJ, PÓKI NIE SŁYSZYSZ SYREN

Piłkarką Worskły od niedawna jest też Kozlova. Zapytaliśmy ją, jak w czasie wojny funkcjonuje liga, w której występują także drużyny z miast leżących na linii frontu, w tym z Mariupola. – Myślę, że wszystko działa całkiem normalnie. Niektóre zespoły, te ze wschodu, musiały znaleźć inne lokalizacje na mecze "domowe". Spora część z nich przeniosła się do Kijowa. Zmieniły się też czas i godziny meczów. Niektórzy próbują zgadnąć, kiedy nie będzie alarmów przeciwlotniczych. Oczywiście to trudne, bo w zależności od miejsca, syreny wyją nawet kilka razy dziennie. Są specjalne wytyczne, co robić w takich sytuacjach. Drużyny udają się do schronu i czekają. Nigdy nie wiadomo, czy potrwa to kilkanaście minut, czy godzinę. Gdy wszystko się uspokoi trzeba wyjść, rozgrzać i kontynuować grę – opisuje piłkarka.

W jej głosie nie słychać niepokoju, ani złości. To nowa normalność. – I ja, i dziewczyny na co dzień mieszkamy na Ukrainie, bo w końcu to tam gramy w piłkę. Każdy klub ma nieco inne warunki. Niektóre dysponują własną bazą sportową, gdzie zawodniczki razem mieszkają, jedzą, funkcjonują. W innych piłkarki mają swoje mieszkania w mieście, w którym grają – tłumaczy. 

– Moje życie toczy się normalnie. Rano idę na trening, wracam do domu, chwilę odpoczywam. Mam też drugą pracę, w której jestem analitykiem piłkarskim. Zajmuję się tym też w czasie wolnym. A poza tym prowadzę całkiem normalne życie: spaceruję po mieście, wychodzę coś zjeść ze znajomymi, wpadam do przyjaciół. Mieszkam w Połtawie. Często mnie nie ma, bo wyjeżdżam na mecze lub zgrupowania kadry, ale kiedy już jestem, staram się zrelaksować i robić to, co lubię – dodaje.

Od nagich zdjęć do pełnych trybun. "Matilda Mania" wybuchła nagle

Czytaj też

Okładka kalendarza z 1999 roku / radość reprezentantek Australii z gola podczas mundialu (fot. Getty Images)

Od nagich zdjęć do pełnych trybun. "Matilda Mania" wybuchła nagle

Ukraińskie piłkarki podczas hymnów przed meczem Ligi Narodów z Serbią w Starogardzie Gdańskim (fot. Dawid Brilowski)
Ukraińskie piłkarki podczas hymnów przed meczem Ligi Narodów z Serbią w Starogardzie Gdańskim (fot. Dawid Brilowski)

WIELOGODZINNE PODRÓŻE I BEZDOMNOŚĆ

Co naturalne, każdy mecz międzynarodowy drużyny z Ukrainy muszą rozgrywać poza krajem. – Podróżowanie, nawet po kraju, jest jednym z najpoważniejszych wyzwań. Samoloty nie latają, więc jesteśmy skazane na autobus – opowiada Kozlova. – Na wszystkie mecze międzynarodowe jeździmy za granicę, zazwyczaj do Polski. Taki przejazd zajmuje czasami ponad 30 godzin, mając na uwadze przekraczanie granicy. Ostatnio stałyśmy na niej jakieś 14 godzin. Możesz sobie wyobrazić, jak to wpływa na nasze organizmy. Kwestie zdrowotne, odpoczynek, sen? Zapomnij. Po przyjeździe na zgrupowanie potrzebujemy kilku dni, żeby zregenerować się po samej podróży. A później trzeba jeszcze wyjść i zagrać. Podróże podczas wojny wiążą się z szaloną liczbą godzin spędzoną w pozycji siedzącej, często przy braku odpowiedniego jedzenia i tego typu rzeczy – podsumowuje.

Wcześniej domem ukraińskich piłkarek były Kowaliwka i Kijów. Już ostatnie mecze eliminacji mistrzostw świata 2023 rozegrały jednak w Rzeszowie. Od początku wojny kilkukrotnie występowały na polskich boiskach. – Jesteśmy pełne szacunku i wdzięczności za pomoc, jaką daje nam Polska. Ale nic nie zastąpi domu. Wszystkie z utęsknieniem czekamy na dzień, w którym będziemy mogły wrócić do ojczyzny – mówi Kozlova.

Powrót będzie jednocześnie możliwością wystąpienia przed własnymi kibicami i rodzinami. Póki co ukraińskie piłkarki muszą radzić sobie bez nich. Publiczność na ich meczach stanowią zazwyczaj w większości lokalni mieszkańcy, przychodzący na trybuny z ciekawości, by zobaczyć, co dzieje się w ich miasteczku.

Historyczny, pierwszy mecz w kobiecej Lidze Narodów UEFA Ukrainki rozegrały na oczach nieco ponad setki kibiców w Starogardzie Gdańskim. Choć długo prowadziły 1:0, ostatecznie przegrały 1:2 z Serbkami. We wtorek zmierzą się w Gdyni z reprezentacją Polski, tym razem już nie w roli gospodarza, a gościa.

Ich gra w Polsce nie będzie jednak najprawdopodobniej regułą, a lokalizacja dla meczów "domowych" często będzie wiązała się z terminarzem. W kolejnym okienku reprezentacyjnym rozagrają dwumecz z Grecją, więc wystąpią w Heraklionie zarówno jako gospodarz, jak i jako gość. Podobnie będzie w przypadku starcia Worskły z Romą o awans do Ligi Mistrzyń. Oba mecze odbędą się w Rzymie.

SILNE STRONY? KOLEKTYW

Choć stale "na wygnaniu", Ukrainki chcą włączyć się w walkę o awans na Euro 2025. Poprzednie mistrzostwa Starego Kontynentu miały na wyciągnięcie ręki. W barażu przegrały jednak z Irlandią Północną. 

Teraz ich siłą będzie kolektyw. Aż siedem piłkarek wyjściowego składu, w tym cała defensywa, gra na co dzień w Worskłej Połtawa. Rozumieją się znakomicie. Co więcej: wszystkie czują, że każdy mecz ma dla nich wymiar ponadsportowy. Nie z bronią, a z piłką walczą o to, by świat mówił o ich kraju.

Innym atutem może być nieprzewidywalność. Niedawno doszło do zmiany selekcjonera. Volodymyr Pyatenko, który zastąpił Lluisa Cortesa, ma za sobą dopiero trzy mecze w tej roli. Nie wiadomo, czym może zaskoczyć. W piątkowym meczu z Serbią, reprezentacja Ukrainy pokazała się jako solidny zespół. We wtorek będzie trudnym rywalem dla Polek.

Zobacz też
Kiedy kolejne mecze Polek w LN? Sprawdź terminarz i tabelę
Mecze reprezentacji Polski kobiet w Lidze Narodów 2025 w Telewizji Polskiej!

Kiedy kolejne mecze Polek w LN? Sprawdź terminarz i tabelę

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Emocje w końcówce! Polki bliskie wpadki w Bośni [WIDEO]
Ewa Pajor w starciu z rywalkami (fot. PAP)

Emocje w końcówce! Polki bliskie wpadki w Bośni [WIDEO]

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Polki grają o czwarte zwycięstwo. Oglądaj rewanż z Bośnią!
Bośnia i Hercegowina – Polska [NA ŻYWO]. Transmisja meczu Ligi Narodów kobiet online, live stream (08.04.2025). Gdzie oglądać?
transmisja

Polki grają o czwarte zwycięstwo. Oglądaj rewanż z Bośnią!

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Polki ograły Niemki i wskoczyły na pierwsze miejsce!
Oliwia Łapińska zdobyła wyrównującą bramkę dla Polski (fot. Getty)

Polki ograły Niemki i wskoczyły na pierwsze miejsce!

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Trwa sprzedaż biletów na Euro 2025 kobiet. Ile kosztują wejściówki?
Reprezentacja Polski kobiet (fot. Getty Images)

Trwa sprzedaż biletów na Euro 2025 kobiet. Ile kosztują wejściówki?

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Najnowsze
Mocne słowa o lidze: zespół tyle przegrywający nie powinien móc być mistrzem
tylko u nas
Mocne słowa o lidze: zespół tyle przegrywający nie powinien móc być mistrzem
Radosław Laudański
Radosław Laudański
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Zawodnik Lecha Poznań w starciu z rywalem (fot. Getty)
Drugie zwycięstwo Polaków. Dobry test przed MŚ
Reprezentacja wygrała drugi towarzyski mecz z Litwą (fot. PAP)
Drugie zwycięstwo Polaków. Dobry test przed MŚ
| Hokej / Reprezentacja 
Polki zdemolowały kolejne rywalki na MŚ!
Polskie hokeistki wygrały drugi mecz na MŚ (fot. PAP)
pilne
Polki zdemolowały kolejne rywalki na MŚ!
| Hokej 
Patalon: to będzie dla nas materiał do pracy [WIDEO]
fot. TVP
Patalon: to będzie dla nas materiał do pracy [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Zawistowska: wiedziałyśmy, że to będzie trudniejszy mecz niż u nas [WIDEO]
fot. TVP
Zawistowska: wiedziałyśmy, że to będzie trudniejszy mecz niż u nas [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Pajor: mecz od samego początku nie układał się tak, jak byśmy tego chciały [WIDEO]
Pajor: mecz od samego początku nie układał się tak, jakbyśmy tego chciały [WIDEO]
Pajor: mecz od samego początku nie układał się tak, jak byśmy tego chciały [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Liga Narodów 2025 kobiet: Bośnia i Hercegowina – Polska [SKRÓT]
Liga Narodów 2025 kobiet: Bośnia i Hercegowina – Polska [SKRÓT]
Liga Narodów 2025 kobiet: Bośnia i Hercegowina – Polska [SKRÓT]
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Do góry