{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Plusliga. Lider powraca na swoje miejsce, klątwa zostaje przerwana
Granie w siatkarskiej Plus Lidze w 2024 roku rozpoczęło się od mocnego zaskoczenia lidera, który przegrał w Olsztynie. Radości nie było końca także w Radomiu, gdzie po dwóch latach odczarowana została hala. W hicie wieczoru Jastrzębski Węgiel wygrał ze Skrą Bełchatów i powrócił na szczyt stawki.
👉 Semeniuk dla igrzysk... przesunął ślub. Chce pokazać medal na weselu
Pierwsze w nowym roku mecze siatkarskie miały jeden wspólny wątek... hale, na których działy się cuda. Siatkarze AZS-u Olsztyn postawili się liderowi z Warszawy i zwyciężyli 3:0. Drużyna, tak jak obiekt, w którym podejmowała Projekt, przeszła modernizację. Do wtorku Urania bowiem nie gościła żadnego zwycięstwa gospodarzy pod swoją "nową strzechą". W efektownej wygranej pomógł znacznie Alan Souza, który zdobył 20 punktów i został wybrany MVP meczu.
No to pozostajemy w hali, tym razem radomskiej. A ta wybuchła wielką radością, bowiem Czarni na zwycięstwo u siebie czekali od ponad dwóch lat (29 meczów z rzędu). Przełamanie przyszło przeciwko zespołowi Barkom-Każany Lwów. Jednym z najmocniejszych punktów zespołu z Radomia był Serb Nikola Meljanac (24 punkty), który zapracował tytuł najlepszego zawodnika meczu. Nie poprawiło to znacznie pozycji w tabeli drużyny prowadzonej przez Waldo Kantora. Zajmuje ona ostatnie miejsce z sześcioma punktami na koncie.
Na ostatki został hit w postaci spotkania Skry Bełchatów z Jastrzębskim Węglem. Mistrzowie Polski nie dali szans swoim rywalom, chociaż ci postawili się i ugrali jednego seta, gdy wydawało się, że mecz zakończy się gładkim 0:3. Taki wynik oznacza, że na miejsce lidera powrócili jastrzębianie. Skra zajmuje 10. miejsce w tabeli.
Indykpol AZS Olsztyn – Projekt Warszawa 3:0 (27:25, 25:19, 25:19)
Enea Czarni Radom – Barkom Każany Lwów 3:1 (25:19, 25:14, 21:25, 25:18)
Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:22, 25:18, 25:23, 18:25)