{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Sensacyjne zwolnienie trenera Zaksy. Zapłacił za "wszystkie plagi egipskie"
Zaksa Kędzierzyn-Koźle to dla polskiej siatkówki klub wyjątkowy, od którego, choćby przez wzgląd na trzy zwycięstwa z rzędu w Lidze Mistrzów, należy wymagać. Pytanie na ile wymagania powinny być dostosowane do warunków. A te w tym sezonie są ekstremalne. Mimo licznych plag egipskich, które spadły na wicemistrza Polski, cierpliwość do trenera się skończyła. Tylko czy to w nim faktycznie leżał problem?
Szok w lidze. Trener triumfator LM odsunięty
Zacznijmy od suchych liczb. Te co prawda bez kontekstu nie oddadzą rzetelnie stanu rzeczy, ale niech będą punktem wyjścia. W tym przypadku rzeczywistości zakłamać się nie da – obecny sezon jest dla Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle bardzo zły właściwie na wszystkich frontach.
Kędzierzynianie rozegrali w nim jak dotąd 24 spotkania. Efekt to równy podział zwycięstw i porażek, który w przypadku takiego klubu jest wielką porażką. Tyle że nie można powiedzieć, że wicemistrzowie Polski byli przez ten czas panami swojego losu.
Karty rozdawał stan zdrowotny siatkarzy klubu z Kędzierzyna-Koźla. A na próżno szukać drużyny bardziej poszkodowanej przez liczne mniejsze lub większe urazy. Na Zaksę spadło fatum, które odpuścić nie chciało. I nie odpuszcza nadal.
Fiński trener kędzierzynian – Tuomas Sammelvuo – lepił z materiałów, które miał w arsenale. A że z meczu na mecz potencjału ludzkiego było coraz mniej, to zadanie się ułatwiało. W końcu mniej alternatyw, to mniejszy ból głowy przy dokonywaniu wyborów personalnych.
Tyle że w mało której dziedzinie życia takie "ułatwienie" w istocie działa na rękę budującego. I Sammelvuo musiał być daleki od przyznania, że jest mu dzięki temu łatwiej. Bo jedna sprawa to wybór siatkarzy, którzy mają grać. A jak należycie przygotować ich do grania mając tak okrojony skład w treningu?
– Nie da się tego ukryć. Nie chcę, by to pokazywano, ponieważ są to kulisy walki ze zdrowiem. Jak widać ona cały czas trwa, intensywność spotkań jest bardzo duża. Niestety, organizm nie do końca to wytrzymuje. Mając problemy zdrowotne w klubie, momentami nie mamy nawet ludzi do treningów. To powoduje, że wypadamy z rytmu meczowego, który jest nam w obecnej sytuacji bardzo potrzebny. To skutkuje następnie tym, że w spotkaniach nie wyglądamy tak, jak powinniśmy (...) To, co się dzieje w tym sezonie, jest ogromną sensacją. Jeśli zespół zbudowany z takich siatkarzy jest na dziewiątej pozycji i dodatkowo nie łapie się do rozgrywek Pucharu Polski, jest to bardzo zastanawiające – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL Bartosz Bednorz pytany o problemy zdrowotne w zespole.
Przyjrzyjmy się zatem bliżej komfortowi, który miał w tym sezonie trener Sammelvuo przy wyborze składu meczowego. Słowo "komfort" traktujmy z przymrużeniem oka. Nikomu takiego komfortu życzyć nie wypada.
Zaksa rozegrała jak dotąd 24 spotkania w sezonie 2023/24 – 17 w PlusLidze, sześć w Lidze Mistrzów, jeden w Superpucharze Polski. W tym czasie trener Sammelvuo sprawdził aż... 19 różnych wyjściowych szóstek! Szok to mało.
Tylko jeden skład powtórzył się trzy razy – Łukasz Kaczmarek z Marcinem Januszem po przekątnej, Bartosz Bednorz z Danielem Chitigoiem na przyjęciu, na środku Twam Wiltenburg z Dmytro Paszyckim, a na libero Erik Shoji. Amerykanin jest zresztą jedynym punktem wspólnym wszystkich tegosezonowych szóstek.
Wyjściowe szóstki Zaksy Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2023/24:
Kaczmarek, Janusz, Bednorz, Śliwka, Takvam, Smith, Shoji – 2x
Kaczmarek, Stępień, Bednorz, Śliwka, Takvam, Paszycki, Shoji – 1x
Zapłacki, Stępień, Bednorz, Takvam, Smith, Chitigoi, Shoji – 1x
Kaczmarek, Wiltenburg, Śliwka, Takvam, Gil, Paszycki, Shoji – 1x
Kaczmarek, Bednorz, Śliwka, Takvam, Smith, Gil, Shoji – 2x
Kaczmarek, Bednorz, Śliwka, Takvam, Gil, Paszycki, Shoji – 1x
Kaczmarek, Śliwka, Smith, Gil, Paszycki, Szymański, Shoji – 1x
Kaczmarek, Zapłacki, Śliwka, Smith, Gil, Paszycki, Shoji – 1x
Kaczmarek, Zapłacki, Wiltenburg, Śliwka, Gil, Paszycki, Shoji – 1x
Zapłacki, Janusz, Kluth, Śliwka, Takvam, Paszycki, Shoji – 1x
Janusz, Kluth, Bednorz, Takvam, Paszycki, Szymański, Shoji – 1x
Kaczmarek, Janusz, Bednorz, Takvam, Paszycki, Szymański, Shoji – 2x
Kaczmarek, Janusz, Wiltenburg, Bednorz, Paszycki, Chitigoi, Shoji – 3x
Kaczmarek, Janusz, Bednorz, Takvam, Paszycki, Chitigoi, Shoji – 1x
Kaczmarek, Janusz, Bednorz, Takvam, Smith, Chitigoi, Shoji – 1x
Kaczmarek, Bednorz, Śliwka, Smith, Gil, Paszycki, Shoji – 1x
Kaczmarek, Janusz, Wiltenburg, Bednorz, Śliwka, Paszycki, Shoji – 1x
Janusz, Kluth, Bednorz, Takvam, Smith, Chitigoi, Shoji – 1x
Kaczmarek, Janusz, Bednorz, Śliwka, Smith, Paszycki, Shoji – 1x
W międzyczasie zdarzały się też takie przygody, jak w meczu z Asseco Resovią Rzeszów. Wówczas kędzierzynianie mieli skład totalnie przetrzebiony. Atakujący grał na przyjęciu, środkowy na ataku, a piłki rozdawał dopiero co ściągnięty awaryjnie rozgrywający. Wesoło. Ale to śmiech przez łzy.
Bo do śmiechu nie było zawodnikom, ale też sztabowi. Jak złapać rytm, gdy właściwie po każdym meczu pojawia się nowy uraz? Jak budować zespół opierając grę na trzech różnych rozgrywających, którym dodatkowo brakuje zmiennika? I w końcu – na ile realnie trener mógł zbudować kapitał z takim zasobem ludzkim? Mimo tego za niezadowalające wyniki zapłacił trener.
"Decyzja Zarządu ZAKSA S.A. o odsunięciu Tuomasa Sammelvuo od prowadzenia Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle została podyktowana niezadowalającym wynikami sportowymi osiąganymi przez drużynę. W ocenie Zarządu pozycja w tabeli poza strefą play-off (bilans 8 zwycięstw i 9 porażek) oraz rezultaty Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w meczach fazy grupowej siatkarskiej Ligi Mistrzów (3 mecze wygrane i 3 przegrane, brak bezpośredniego awansu do ćwierćfinału) znacząco odbiegają od celów stawianych przed sezonem" – czytamy w komunikacie klubu, w którym ogłoszono odsunięcie od zespołu fińskiego trenera. Dodajmy, że nastąpiło to po dwóch z rzędu wygranych meczach i przerwaniu fatalnej serii czterech z rzędu porażek.
I fakt, bilans w PlusLidze jest fatalny. Tak, nie uda się przez to obronić Pucharu Polski. Zaksa była do tego właściwie na wylocie z Ligi Mistrzów, gdy w ostatniej kolejce grupowej przegrywała 0:2 z Knack Roeselare. Statek ostatecznie nie zatonął, choć zaraz znów będzie odbijać się od podobnie mocno uderzających fal. Tylko jak ratować, skoro właściwie nie ma kto chwycić za ster?
Czytaj też:
Reprezentanci odejdą z klubów? Kusi ich egzotyka
Najnowszy raport medyczny klubu z 17 stycznia mówi o kontuzji pięciu zawodników – Przemysława Stępnia, Radosława Gila, Wojciecha Żalińskiego, Aleksandra Śliwki i Jakuba Szymańskiego. – Są momenty, w których chłopaki są podłamani, ponieważ to, co się dzieje, jest dla nas bardzo trudne. Nikt nie lubi przegrywać. Wiedząc, że nie mamy kompletnego składu, zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy słabsi. Choć przez to teoretycznie przeciwnik może być od nas mocniejszy, zawsze staramy się zrobić wszystko, by wygrać. Bardzo nas to boli, że kibice przychodzą i oglądają porażkę swojego ulubionego zespołu. Nie mówimy o tym często, ale to w nas zostaje. Nie jest to łatwe – mówił Bednorz.
Tuomas Sammelvuo sytuacji Zaksy już nie uratuje. Funkcję pierwszego trenera tymczasowo powierzono Adamowi Swaczynie, który w nowej roli musi liczyć w dużej mierze na łaskawość losu, aby ten w kwestii urazów dał kędzierzynianom spokój. A dalej – kto wie? W końcu jakby nie patrzeć wicemistrzowie Polski dalej mogą liczyć się w walce o najwyższe cele w tym sezonie.