{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Orlen Wisła Płock walczy w Lidze Mistrzów. "Celem jest..."

Cztery kolejki pozostały do zakończenia pierwszej fazy Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Prezes Orlen Wisły Płock Artur Stanowski, podobnie jak wszyscy kibice Nafciarzy, wierzy w drużynę i liczy na to, że w roku jubileuszu 60-lecia klubu zespół ponownie wyjdzie z grupy.
👉 "Kasa" musi poczekać. Zarząd sprzeciwił się prezesowi
Po raz drugi z rzędu Orlen Wisła wystartowała w rozgrywkach Ligi Mistrzów z "dziką kartą". Przed rokiem płocczanie nie tylko wyszli z grupy, ale dotarli do ćwierćfinału, gdzie przegrali rywalizację o Final4 z SC Magdeburg (22:22 u siebie i 28:30 na wyjeździe). Ostatecznie niemiecka drużyna wygrała całe rozgrywki, pokonując w finale Industrię Kielce 30:29. Niewiele później wywalczyła także, po raz trzeci z rzędu, tytuł Klubowego Mistrza Świata. W finale turnieju w Arabii Saudyjskiej Magdeburg wygrał z Fuechse Berlin 34:32 po dogrywce.
W tym sezonie obie drużyny znalazły się w tej samej grupie B. Orlen Wisła niezbyt dobrze rozpoczęła zmagania, przegrywając pierwsze pięć meczów. Dopiero w 6. kolejce zdobyła komplet punktów, wygrywając z ostatnim w tabeli Celje Pivovarna Lasko, by następnie przegrać kolejne dwa pojedynki z Barceloną.
Dwa punkty płocczanie zdobyli także w rewanżowym meczu z Celje, ale wydawało się, że w 2023 roku więcej punktów już nie zdobędą i rywalizację zakończą na 7. pozycji. Jednak rzutem na taśmę, po zwycięstwie nad Telekom Veszprem 37:30 w ostatniej ubiegłorocznej kolejce, awansowali na szóste miejsce w tabeli.
– To dobra lokata, bo jej utrzymanie pozwoli na wyjście z grupy. To lepsza pozycja niż przed rokiem, kiedy wydawało się, że już pogrzebaliśmy swoje szanse, a potem okazało się, że dotarliśmy do ćwierćfinału – mówi prezes Stanowski.
Do końca fazy grupowej drużynom zostały do rozegrania cztery mecze. – Zagramy w czwartek w Magdeburgu. Rywale są niesamowici w tym sezonie, świetnie przygotowani do rozgrywek i skuteczni. Bardzo trudno będzie walczyć o punkty w ich hali, choć oczywiście zrobimy wszystko, by uzyskać pozytywny wynik – zapewnia prezes.
Magdeburg od końca września 2023 roku nie doznał porażki. W ostatnią niedzielę pokonał w rozgrywkach ligowych MT Melsungen 39:24, a tydzień wcześniej, wygrał na wyjeździe THW Kiel 33:26.
Wisła bardziej liczy na wygrane w swojej hali niż na terenie przeciwnika. – W domu jesteśmy bardzo groźni, o czym przekonał się w grudniu węgierski Veszprem. Liczyliśmy, że inaczej zakończy się w tym sezonie pierwszy mecz z Magdeburgiem, ale to już historia. Przed nami pojedynki w Orlen Arenie z Montpellier HB i FC Porto, czyli zespołami, które też walczą o wyjście z grupy. Ale te mecze dopiero za kilka tygodni. Teraz skupiamy się na rewanżu z Magdeburgiem. Przed rokiem wszyscy ekscytowaliśmy się pojedynkami z tą ekipą. Mam nadzieję, że tak też będzie i teraz – zaznacza Stanowski.
Spotkanie 11. kolejki grupy B Ligi Mistrzów pomiędzy Magdeburgiem a Orlen Wisłą zostanie rozegrane 15 lutego w GETEC Arenie. Początek o godz. 20:45.