W Gdańsku zakończył się właśnie ostatni w sezonie Puchar Świata w short tracku. Rozdano Kryształowe Kule, które trafiły w ręce Koreańczyków: Kim Gilli i Park Ji Wona. W klasyfikacji generalnej zaistnieli Polacy. Kamila Stormowska, Michał Niewiński i Łukasz Kuczyński wdarli się do czołowej "dziesiątki" poszczególnych dystansów.
Historyczny medal Polaka w MŚ. "Przebiłem marzenia z dzieciństwa"
Polski short track wchodzi w nową epokę. Wreszcie mówimy nie o wybitnych jednostkach, a całym teamie, w którym absolutnie każdy jest w stanie walczyć o medale. Ten sezon to udowodnił. Wcześniej zdarzały się pojedyncze "wyskoki", dziś realnie mamy łyżwiarzy na poziomie światowym.
Aż do tego roku poza Natalią Maliszewską nikt z kadrowiczów nie walczył regularnie o medale Pucharu Świata. Po jednym indywidualnym krążku w dorobku mieli Stormowska, Sellier i Kuczyński. Dzięki ostatnim tygodniom tę rzeczywistość możemy zostawić w przeszłości.
W sezonie 2023/24 biało-czerwoni aż 17 razy dochodzili w Pucharze Świata do biegów finałowych, sześciokrotnie wieńcząc to medalem. Kobieca sztafeta po raz pierwszy w historii stanęła na podium. Stormowska została pierwszą Polką, która w ciągu jednego weekendu zdobyła dwa krążki. Kuczyński dzięki dwóm brązowym medalom wywalczonym z rzędu wszedł do czołówki klasyfikacji generalnej, a Niewiński po osiągnięciu pierwszego podium w karierze minimalnie go wyprzedził.
Przez Gdańsk do czołówki Pucharu Świata
Po zawodach w Gdańsku na wyróżnienie zasługują przede wszystkim Kuczyński i NIewiński. Obaj pojechali tu po brąz na 500 metrów. Pierwszy dokonał tego w sobotnie, a drugi w niedzielne popołudnie. Co więcej: historie ich sukcesów miały elementy tak podobne, że można było zastanawiać się, czy nie przeżywamy deja vu.
Rywalami Kuczyńskiego w finale byli Seo Yi Ra, Steven Dubois i Denis Nikisza. Dzień później w ćwierćfinale pojechał... z tymi samymi zawodnikami. A w półfinale na tę trójkę trafił Niewiński. – Jestem mega zadowolony, że wyeliminowałem gościa, który dzień wcześniej zdobył złoty medal. To dodało mi pewności siebie – mówił po wszystkim Niewiński. – A klasyfikacja generalna? Nie patrzyłem w nią. Będę patrzył i liczył, gdy będę walczyć o zwycięstwo. Wtedy można kalkulować – dodał.
Dzięki debiutanckiemu medalowi zakończył sezon na ósmym miejscu w klasyfikacji swojego koronnego dystansu. – Nie jest to dla mnie coś tak niesamowitego, żebym to teraz celebrował przez pół roku. Nawet jak wszedłem do finału, pomyślałem sobie: to miejsce, w którym chcę i powinienem być. To jest ten moment – stwierdził.
Podium zawodów Pucharu Świata osiągnął niemal dokładnie rok po wywalczeniu mistrzostwa świata juniorów. – Teraz sobie uświadomiłem, że dwa lata temu, gdy mistrzostwa świata juniorów były w Gdańsku, powiedziałem sobie, że moim celem na kolejny sezon jest medal tej imprezy. Udało się. Później ustaliłem sobie, że w kolejnym roku chcę sięgnąć po medal Pucharu Świata. Mam go. W następnym sezonie chcę więcej medali. Chcę walczyć o nie w każdych zawodach – zaznaczył.
Kuczyński niedzielne zmagania zakończył na ćwierćfinale. Liczba wywalczonych punktów pozwoliła mu zachować miejsce w "dziesiątce" klasyfikacji dystansu. – To świetny wynik. Klasyfikuję się jako jeden z najlepszych sprinterów. Mam 24 lata, przede mną minimum sześć lat ścigania się na najwyższym poziomie i ciągłego rozwoju sportowego. Co dodać? Nic, tylko oglądać. Sprawdzajcie: Kuczyński Łukasz. Może w przyszłości ktoś większy niż na ten moment – komentował po zawodach.
W rozmowie nie mogło zabraknąć pytania o ćwierćfinałowe "deja vu". – Gdy zobaczyłem, z kim jadę, pomyślałem, że już byłem w tej stawce, jestem objechany, wiem czego się spodziewać. Wiedziałem, że jestem w stanie "zamknąć" zawodnika z Kazachstanu [Denisa Nikiszę] i na to też liczyłem. Szukałem miejsca i nawet je znalazłem. Niefortunnie stuknęliśmy się płozami przy wyjściu z wirażu. Od tego momentu moja płoza była zbyt wygięta, co tworzyło dużo problemów przy nabieraniu i utrzymywaniu prędkości. Stałem się łatwym celem – opisywał.
Stormowska bliska największych
Skoro kończymy sezon Pucharu Świata, nie można nie wspomnieć o Stormowskiej. W Gdańsku jechała w finale B na 1000 metrów. Popełniła w nim błąd i w rezultacie została wykluczona przez sędziów. Dziesiąte miejsce dostarczyło jednak odpowiedniej liczby punktów, by w klasyfikacji dystansu zajęła szóstą pozycję.
– Szkoda tego wykluczenia. Nie uważam, że dostałam je niesłusznie, ale w trakcie biegu nawet nie pomyślałam, że mogłabym je dostać za takie coś. Ale cóż: trener się zgadza z tą decyzją, więc i ja muszę zaakceptować. Z tej perspektywy żałuję, że nie powalczyłam z Suzanne Schulting na linii mety, żeby chociaż przejechać jako pierwsza. Udowodniłabym sobie, że potrafię walczyć i wygrywać z takimi zawodniczkami – stwierdziła.
Gdy opadną emocje, nasza łyżwiarka zda sobie pewnie sprawę z tego, że udowodniła to w tym sezonie nie raz. Zgarnęła dwa indywidualne medale Pucharu Świata, ustanowiła rekord Polski na 500 metrów, a na koniec została szóstą zawodniczką 1000 i dziewiątą 500 metrów. Przełożyło się to na wysoką, trzynastą lokatę w łącznej, generalnej klasyfikacji Pucharu Świata.
– No tak, mogę poklepać się po plecach i powiedzieć, że zrobiłam dobrą robotę – przyznała. – Jeśli miałabym wybrać jeden ulubiony moment, byłoby to Drezno. Dwa medale Pucharu Świata dzień po dniu to duże osiągnięcie – skwitowała.
Dodała przy tym, że teraz potrzebuje odpoczynku. I na szczęście go dostanie. Mistrzostwa świata, do których teraz będzie się przygotowywać dopiero za miesiąc. – Będziemy mieć tydzień przerwy. Mam nadzieję, że wykorzystam go dobrze i się zregeneruję. Moje ciało daje znaki, że jest zmęczone – mówiła. Po tygodniu luzu kadra uda się na obóz przygotowawczy do Bormio, a stamtąd na najważniejszą imprezę sezonu do Rotterdamu.
Polskie finały w sezonie 2023/24:
PŚ w Montrealu, 1000 metrów – 5. miejsce (Stormowska)
PŚ w Montrealu, 1000 metrów – 5. miejsce (Sellier)
PŚ w Montrealu, 500 metrów – 4. miejsce (Sellier)
PŚ w Montrealu, sztafeta mieszana – 4. miejsce (Stormowska, Mazur, Pigeon, Sellier)
PŚ w Montrealu, 500 metrów – 4. miejsce (Stormowska)
PŚ w Montrealu, 1000 metrów – żółta kartka (Pigeon)
PŚ w Pekinie, sztafeta kobiet – 3. miejsce (Majewska, Stormowska, Mazur, Topolska)
PŚ w Seulu, 1000 metrów – 4. miejsce (Stormowska)
PŚ w Seulu, 500 metrów – 5. miejsce (Niewiński)
ME w Gdańsku, 1500 metrów – 6. miejsce (Sellier)
ME w Gdańsku, 500 metrów – 4. miejsce (Stormowska)
ME w Gdańsku, 500 metrów – 5. miejsce (Mazur)
ME w Gdańsku, 500 metrów – 4. miejsce (Sellier)
ME w Gdańsku, 500 metrów – 5. miejsce (Niewiński)
ME w Gdańsku, 1000 metrów – 4. miejsce (Stormowska)
ME w Gdańsku, sztafeta mieszana – 2. miejsce (Stormowska, Mazur, Sellier, Niewiński)
ME w Gdańsku, sztafeta kobiet – 4. miejsce (Falkowska, Stormowska, Mazur, Topolska)
ME w Gdańsku, sztafeta mężczyzn – 3. miejsce (Kuczyński, Niewiński, Pigeon, Sellier)
PŚ w Dreźnie, 1000 metrów – 3. miejsce (Stormowska)
PŚ w Dreźnie, 1000 metrów – 4. miejsce (Niewiński)
PŚ w Dreźnie, 500 metrów – 3. miejsce (Stormowska)
PŚ w Dreźnie, 500 metrów – 3. miejsce (Kuczyński)
PŚ w Dreźnie, sztafeta mężczyzn – 5. miejsce (Kuczyński, Niewiński, Pigeon, Sellier)
PŚ w Gdańsku, 500 metrów – 3. miejsce (Kuczyński)
PŚ w Gdańsku, 1500 metrów – 6. miejsce (Pigeon)
PŚ w Gdańsku, 500 metrów – 3. miejsce (Niewiński)