| Piłka nożna

Nie żyje Leszek Jarosz. "Siadaj, muszę ci coś opowiedzieć"

Leszek Jarosz
Leszek Jarosz (fot. Piotr Kucza/400mm.pl)
Sebastian Parfjanowicz

W Telewizji Polskiej połowę życia spędza się przemierzając długie korytarze. Na końcu jednego z nich, po prawej stronie jest zawalony książkami i gazetami pokój Leszka Jarosza. Mijałem go codziennie w drodze do swojego biura. Pukałem, uchylałem drzwi, a On już tam był.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
W tym roku odszedł nasz redakcyjny kolega Leszek Jarosz

Czytaj też

Leszek Jarosz (fot. TVP)

W tym roku odszedł nasz redakcyjny kolega Leszek Jarosz

– O, jesteś. Siadaj, muszę ci coś opowiedzieć.

– Mów Lechu, ale nie siadam, bo mam kupę pracy. Muszę zaraz uciekać.

– Dobrze, pięć minut. 

Codziennie. Po pięciu minutach po prostu zdejmowałem kurtkę i siadałem. Siedziałem pół godziny, godzinę. Bo jak Leszek zaczynał opowiadać, to nie dało się mu przerwać. Nie chciałeś, po prostu wsiąkałeś w jego świat. Zwłaszcza gdy opowiadał o piłce nożnej. Kochał ją całym sercem.

Napisać, że był pasjonatem, to nic nie napisać. Dwa lata prywatnego życia, po godzinach, poświęcił na śledztwo w sprawie czwartej bramki Ernesta Wilimowskiego w meczu z Brazylią na mistrzostwach świata w 1938 roku. Tak zostało zapisane w annałach futbolu, ale Leszek – kompletując skrawki historycznych źródeł – tę prawdę podważył, w zasadzie udowadniając, że czwartego gola strzelił ktoś inny. Tekst opublikował w 2020 roku w wydawnictwie "Kopalnia. Sztuka futbolu". Był z niego ogromnie dumny.

***

Dla mnie nie ma TVP Sport bez Leszka Jarosza. Nie znam takiego miejsca. Kiedy przyszedłem do telewizji w styczniu 2008 roku, Leszek był szefem redakcji informacji. Uczył mnie i całą grupę młodych ludzi na czym polega dziennikarstwo rodem z BBC, gdzie wcześniej pracował. Sprawdzanie faktów, weryfikowanie źródeł, szukanie głębi. Robił nam testy z wiedzy sportowej. Z tego zresztą zasłynął, gdy trafił do Komisji Ekranowej, weryfikującej kompetencje dziennikarzy i kandydatów na dziennikarzy w Telewizji Polskiej. – Seba, jak można chcieć pracować w sportowej redakcji i nie pamiętać, gdzie odbył się mundial w 1986 roku? Albo nie wiedzieć kim był Pierre de Coubertin? – pytał potem wzburzony.

Miał dużą potrzebę tę wiedzę krzewić, nie do końca chyba jednak wierzył, że da radę się przebić. Bo Leszek był w gruncie rzeczy bardzo skromnym, nieco nieśmiałym człowiekiem, tak różnym od "gwiazd" o napompowanym ego, których w długich korytarzach Woronicza spotykało się znacznie częściej. W 2013 roku po cichu założył na Facebooku profil o nazwie "Historia Mundiali". Zdarzenia tam opisywane były tak ciekawe i nietuzinkowe, że Autor szybko zgromadził sporą aktywną społeczność, która dodała mu wiary i zbudowała fundament pod dzieło życia.

"A nade wszystko dziękuję Czytelnikom za słowa zachęty i wszelkie uwagi" – napisał w ostatnim zdaniu Podziękowań w swojej wybitnej książce. To było Jego paliwo.

Jesień 2022 roku.

– O, jesteś. Siadaj, muszę ci coś opowiedzieć.

– Mów Lechu, ale postoję, bo zaraz mam zebranie.

– Jasne, tylko chwilka. Zwariowałem. Biorę kredyt i lecę na mundial.

– Zwariowałeś!

To było jego marzenie i moment, kiedy pierwszy tom "Historii Mundiali" był już w sprzedaży. I był znakomity. Drugi miał się zakończyć opowieścią z Kataru, bo Leszek pragnął zobaczyć te swoje ukochane mistrzostwa z bliska, z trybun. Nie tylko dzwonić, pisać maile, przeszukiwać Internet i biblioteki.

Celu dopiął. Zapożyczył się, ale dopiął. Drugi tom "Historii Mundiali" – podobnie jak pierwszy – został wyróżniony tytułem Sportowej Książki Roku. I gdybyśmy żyli w Wielkiej Brytanii, w dziele Leszka zaczytywałby się cały świat. Nie mam wątpliwości.

Nie tylko ja lubiłem zaglądać do Jego pokoju. Często można tam było zastać Darka Szpakowskiego, Maćka Iwańskiego, młodszych dziennikarzy przychodzących po rady i natchnienie. Albo się po prostu pośmiać, pogadać. O życiu, rodzinie, mediach. Leszek nikomu nie odmawiał swojego czasu.

Jeszcze jedno, uśmiechniecie się. Uwielbialiśmy Jego piłkarskie prognozy! Na futbolu znał się wybornie, ale typując wyniki ważnych meczów kierował się raczej sercem i marzeniami o przeżyciu kolejnych niesamowitych historii. Dlatego w finale mundialu 2010 miały grać Stany Zjednoczone i Ghana, dlatego Polska zawsze była przez Niego pchana do strefy medalowej. "Lechu, kto dziś wygra?" – pytaliśmy. "No pewnie, że Anglia!" – odpowiadał. "OK, to trzeba stawiać na Włochów". Uwielbiał te zaczepki.

***

– O, jesteś. Siadaj, muszę ci coś opowiedzieć.

– Pewnie, akurat dziś nigdzie się nie spieszę.

– Super. Słuchaj, tak patrzę co mój syn i jego koledzy klikają w tym Internecie i mam pewien pomysł do naszej aplikacji. Trzeba wzmocnić sekcję wyników.

W ostatnich latach odpowiadał w TVP Sport głównie za publicystykę, świetny format Retro był jego dzieckiem. Stał też Leszek siłą swojej merytoryki za Golem, Magazynem 4-4-2, każdym poważnym programem piłkarskim. Współtworzył wspaniałą Eurodebatę, która podbiła serca widzów w trakcie ostatnich mistrzostw Europy. Nie znaczy to jednak, że zamykał się w świecie telewizji. Wciąż poszukiwał inspiracji, wciąż nas popychał, otwierał na nowinki. Zawsze mogliśmy na niego liczyć.

Nie wierzę, że ten długi korytarz nie będzie już prowadził do Leszka. To niesprawiedliwe, to ogromna strata dla nas i dla całego polskiego dziennikarstwa. Miał niesamowite plany. Kolejnych książek, kolejnych programów w TVP Sport.

W czwartek staliśmy obok siebie na meczu Legii, z synami. Był dumny ze swojej Rodziny, chwalił się sukcesami Dzieci. Cała redakcja ściska Was teraz bardzo mocno. Musicie wiedzieć, że pracować z Leszkiem, to była naprawdę wielka Historia.

W tym roku odszedł nasz redakcyjny kolega Leszek Jarosz

Czytaj też

Leszek Jarosz (fot. TVP)

W tym roku odszedł nasz redakcyjny kolega Leszek Jarosz

Leszek Jarosz i Sebastian Parfjanowicz (fot. prywatne)
Leszek Jarosz i Sebastian Parfjanowicz (fot. prywatne)
Zobacz też
Ależ słowa! Hiszpan rozpływa się nad Szczęsnym [WIDEO]
Wojciech Szczęsny (fot. Getty Images)

Ależ słowa! Hiszpan rozpływa się nad Szczęsnym [WIDEO]

| Piłka nożna / Hiszpania 
Mistrz świata upamiętnił papieża. Wyjątkowa pielgrzymka
Nicolas Otamendi uczcił pamięć zmarłego papieża Franciszka (fot. Getty).

Mistrz świata upamiętnił papieża. Wyjątkowa pielgrzymka

| Piłka nożna 
Olbrzymie problemy Viniciusa. Może zostać zawieszony na dwa lata!
Vinicius Junior (fot. Getty Images)

Olbrzymie problemy Viniciusa. Może zostać zawieszony na dwa lata!

| Piłka nożna / Hiszpania 
Trudny finisz Polaków. Ponad dwudziestu walczy o utrzymanie
Jan Bednarek już spadł z Premier League, Tymoteuszowi Puchaczowi grozi natomiast podwójny spadek (fot. Getty)
polecamy

Trudny finisz Polaków. Ponad dwudziestu walczy o utrzymanie

| Piłka nożna 
Nie żyje 22-letni piłkarz. Zasłabł na przedmeczowej rozgrzewce
Nie żyje Sinamandla Zondi, zawodnik Durban City (fot. Getty Images)

Nie żyje 22-letni piłkarz. Zasłabł na przedmeczowej rozgrzewce

| Piłka nożna 
Najnowsze
Real nie odpuszcza! Gol z dystansu na wagę trzech punktów [WIDEO]
nowe
Real nie odpuszcza! Gol z dystansu na wagę trzech punktów [WIDEO]
| Piłka nożna / Hiszpania 
Real Madryt ograł w środę Getafe 1:0 (fot. Getty Images)
Co za czas Kiwiora! Gol Polaka w meczu Premier League [WIDEO]
Na głównym planie: Jakub Kiwior (fot. Getty Images)
nowe
Co za czas Kiwiora! Gol Polaka w meczu Premier League [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Inter rozbity w półfinale Coppa Italia! Nie pomogło wejście Zalewskiego [WIDEO]
Nicola Zalewski w starciu z rywalami z czerwono-czarnej części Mediolanu (fot. Getty Images)
Inter rozbity w półfinale Coppa Italia! Nie pomogło wejście Zalewskiego [WIDEO]
| Piłka nożna / Włochy 
Mistrzowie nadal w grze! Uratowali się w Lublinie
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla (fot. PAP/Wojtek Jargiło)
Mistrzowie nadal w grze! Uratowali się w Lublinie
fot. Facebook
Sara Kalisz
Iga Świątek w obliczu wyzwań: czy uda jej się obronić tytuły? [WIDEO]
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Iga Świątek w obliczu wyzwań: czy uda jej się obronić tytuły? [WIDEO]
| Tenis / WTA (kobiety) 
Szalony mecz o półfinał. Zadecydowały rzuty karne
Losy meczu w Gdańsku rozstrzygnęły się w rzutach karnych (fot. PAP /
Szalony mecz o półfinał. Zadecydowały rzuty karne
(fot. własne)
Maciej Wojs
"Szosa to królowa" – Daria Pikulik o powrocie i marzeniach o medalu [WIDEO]
Daria Pikulik (fot. Getty)
"Szosa to królowa" – Daria Pikulik o powrocie i marzeniach o medalu [WIDEO]
| Kolarstwo / Kolarstwo torowe 
Do góry