| Lekkoatletyka

1000 dni horroru. Polski talent odpuszcza kolejny sezon

Krzysztof Różnicki (fot. PAP/Instagram)
Krzysztof Różnicki (fot. PAP/Instagram)

Krzysztof Różnicki słowa ból i cierpienie odmieniał kilkanaście razy przez wszystkie przypadki. Ostatnie lata były pasmem niepowodzeń, przeplatanych operacjami i wizytami w gabinetach lekarskich. W końcu pojawiło się światełko w tunelu. 21-latek po skomplikowanym zabiegu w Londynie wrócił do wzmożonych przygotowań. Wprawdzie odpuszcza starty w roku olimpijskim, ale perspektywy są duże lepsze. O trudach minionych miesięcy opowiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Kaczmarek jedzie na koniec świata. Tam zacznie sezon

Czytaj też

Natalia Kaczmarek (fot. Getty)

Kaczmarek jedzie na koniec świata. Tam zacznie sezon

Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Znów oszukałeś przeznaczenie. Po kolejnych zabiegach ponownie trenujesz. Czy najgorsze na pewno już za tobą?
Krzysztof Różnicki:
 – Ostatnia – kluczowa – operacja zakończyła się bez komplikacji. Lekarz zrobił wszystko, co zaplanował. Noga zagoiła się perfekcyjnie. Gdy pojawiałem się na pierwszych spotkaniach z fizjoterapeutą był w szoku. Blizny na tę chwilę niemal nie widać. Ci, którzy pomagali mi w trakcie rehabilitacji robili zdjęcia nogi, bo nie mogli uwierzyć, że po sześciu tygodniach od zabiegu były takie efekty. Minęło już tyle czasu, iż mogę w spokoju pracować i wracać do pełnej dyspozycji.

– Jesteś najszczęśliwszym lekkoatletą w Polsce?
– Jeszcze trochę do tego brakuje. Nadal nie biegam. Chociaż taki plan pojawia się na horyzoncie. Trenuję codziennie. Od czasu do czasu zdarza się, że wykonuję dwie jednostki jednego dnia. Dużo jeżdżę na rowerze i trenuję na siłowni. Największa zmiana w czasie długiej i mozolnej rehabilitacji to pojawienie się trenera motorycznego. Maciej Bielski ma ogromną wiedzę. Jeżdżę do jego gabinetu w Sopocie dwa razy w tygodniu. W tym momencie rozmowy mówię o Trójmieście, bo dwa tygodnie po zdjęciu gipsu przeprowadziłem się do Gdańska. Nastąpiły duże zmiany. Śmieję się, że teraz dba o mnie cały sztab ludzi. Fizjoterapeuta ma wsparcie trenera biegowego – Krzysztofa Króla. Ekipa prężnie działa, żebym wrócił do biegania. Widać efekty pomocy. Jestem na innym poziomie niż kilka miesięcy temu. Czuję wewnętrzną radość.

– Jak przetrwałeś ten życiowy horror z ostatnich miesięcy?
– Były trudne chwile. Nadal bywają momenty, gdy nie jest łatwo. W Gdańsku znalazłem psychologa-psychoterapeutę, z którym współpracuję. Trzy tygodnie temu uznaliśmy, że nie muszę pojawiać się na sesjach co tydzień. Wcześniej przez pół roku uczęszczałem na nie systematycznie. Bardzo pomógł mi ten czas. Poukładałem sobie najtrudniejsze kwestie w głowie. Ostatnio wszystko dokładnie obliczałem i wyszło mi, że 13 kwietnia minie 1000 dni od rozpoczęcia mojego horroru. Nadal mam jeden cel: być zdrowy. Mocno o to walczę. Praca mnie do tego napędza. Już dwa tygodnie po operacji zacząłem wykonywać ćwiczenia, które pozwalały podnosić ciśnienie krwi w organizmie. Kupiłem karnet na siłownię. Przez pierwszych sześć tygodni jeździłem na rowerze, mając ortezę. Stopniowo zwiększałem obciążenia. Dochodziły kolejne ćwiczenia. Organizm na szczęście się nie buntował. W końcu musi przyjść moment, w który będę mógł biegać. Chcę być wtedy w jak najlepszej dyspozycji.

Kaczmarek jedzie na koniec świata. Tam zacznie sezon

Czytaj też

Natalia Kaczmarek (fot. Getty)

Kaczmarek jedzie na koniec świata. Tam zacznie sezon

Anita Włodarczyk o końcu kariery. Padła jasna deklaracja

Czytaj też

Anita Włodarczyk (fot. Getty)

Anita Włodarczyk o końcu kariery. Padła jasna deklaracja

– "1000 dni od rozpoczęcia mojego horroru". To zdanie nadaje się na tytuł dobrego filmu, który będzie puszczany po godzinie 22:00...
– Studiuję na kierunki psychologicznym. Bliscy śmieją się, że po powrocie do zawodowego sportu będę miał dobrą reklamę na kolejne lata. Będę żywym przykładem, iż można. Stałem się małym autorytetem i wzorem walki dla niektórych osób. Tak bardzo kocham sport, że nie mogę odpuścić. Nie widzę się w innej roli. Zrobię wszystko, by wrócić. Zbyt wiele osób mi pomogło w najtrudniejszych momentach. Mam dług wdzięczności do spłaty. Bez wpłaty pieniędzy na zbiórkę przed operacją też nie byłbym w miejscu, w którym jestem. Dostałem wielkiego kopa motywacyjnego.

– Dlaczego nie rzuciłeś butów w kąt? Skąd wcześniej czerpałeś motywację?
– Nie spędziłem jeszcze dużo czasu z najlepszymi biegaczami na świecie. Zacząłem trenować w 2018 roku. Trzy lata później miałem już kilka rekordów kraju. Mimo to nie zaznałem wielu zagranicznych wyjazdów na wielkie imprezy. Czuję głód rywalizacji. Chcę udowodnić sobie, jaki mam potencjał. Jestem świadomy na co mnie stać. Rezerwy są bardzo duże. Mam tylko 21 lat. Z tak małym stażem treningowym już biegałem bardzo szybko. Przez ostatnie lata szlifowałem słabsze elementy. Widzę progres. Od małego byłem uparty. Dążyłem do celu, nawet robiąc na przekór rodzicom i nauczycielom. Nie poddaję się. Nie ma takiej opcji.

– Nadal masz sponsorów czy jest krucho?
– Jest trudno. Został mi jeden kontrakt z marką "New Balance". Przedłużyliśmy współpracę na 2024 rok. Jestem im bardzo wdzięczny, że nie zostawili mnie na lodzie. Pomagają mocno od trzech sezonów. Poza tym korzystam z własnych oszczędności. Bardzo wspierają mnie rodzice. Czekam na moment, w którym znów pojawia się telefony i wiadomości od kolejnych potencjalnych sponsorów.

– Przed nami rok ważnych startów: mistrzostwa Europy, igrzyska olimpijskie, cykl Diamentowej Ligi. No co się nastawiasz?
– Nie będę rywalizował w tym sezonie. Dostałem taką informację w Londynie od lekarza podczas konsultacji. Wtedy mnie zamurowało. Jechałem na zabieg z myślą, że zdążę się wykurować do igrzysk w Paryżu. Bez szans. Po czasie zrozumiałem, że nie będę robił nic na wariata. Chcę dać organizmowi i nodze się zregenerować. Krok po kroku zmierzam do treningu biegowego.

– Czyli celujesz w starty w Tokio czy Los Angeles?
– Do 2025 roku mogę się ścigać z młodzieżowcami. Chcę wykorzystać ten czas. Liczę, że za 3-4 miesiące zostanę wdrożony w trening biegowy. Takie są perspektywy. Potem celem będzie wyjazd na młodzieżowe mistrzostwa Europy. W dalszej perspektywie będą mistrzostwa świata w Japonii czy igrzyska w USA. Wierzę, że będzie mi dany start w Kalifornii.

Anita Włodarczyk o końcu kariery. Padła jasna deklaracja

Czytaj też

Anita Włodarczyk (fot. Getty)

Anita Włodarczyk o końcu kariery. Padła jasna deklaracja

Zobacz też
W sobotę kolejne starty Polaków. Oglądaj transmisję z drużynowych ME
Lekkoatletyka, Drużynowe Mistrzostwa Europy w Madrycie. Transmisja online 3. dnia DME na żywo w TVP Sport (28.06.2025)
transmisja

W sobotę kolejne starty Polaków. Oglądaj transmisję z drużynowych ME

| Lekkoatletyka 
Swoboda aż krzyknęła z wrażenia. Polak o krok od 41-letniego rekordu
Oliwer Wdowik i Ewa Swoboda (fot. PAP)

Swoboda aż krzyknęła z wrażenia. Polak o krok od 41-letniego rekordu

| Lekkoatletyka 
Trzeci wynik w historii polskiego sprintera!
Oliwer Wdowik (fot. Getty Images)

Trzeci wynik w historii polskiego sprintera!

| Lekkoatletyka 
Świetne sprinty i dramat Fajdka. Słodko-gorzki dzień Polaków na DME
Ewa Swoboda (fot. Getty)

Świetne sprinty i dramat Fajdka. Słodko-gorzki dzień Polaków na DME

| Lekkoatletyka 
Polak bez wątpliwości. Padłaby granica. Winni... organizatorzy
Maksymilian Szwed (fot. PAP)
tylko u nas

Polak bez wątpliwości. Padłaby granica. Winni... organizatorzy

| Lekkoatletyka 
Kontrowersja na DME. Fajdek wypalił: zostaliśmy ograbieni
Paweł Fajdek (fot. Getty)

Kontrowersja na DME. Fajdek wypalił: zostaliśmy ograbieni

| Lekkoatletyka 
Katastrofa Pawła Fajdka w DME. Wszystkie próby spalone!
Paweł Fajdek (fot. Getty)

Katastrofa Pawła Fajdka w DME. Wszystkie próby spalone!

| Lekkoatletyka 
Kolejna gwiazda wystąpi na Memoriale Skolimowskiej
Julien Alfred (fot. Getty Images)

Kolejna gwiazda wystąpi na Memoriale Skolimowskiej

| Lekkoatletyka 
DME: wyrzucili Polaka na krawężnik. "Delegat tak ocenił"
Maksymilian Szwed (fot. Getty)
tylko u nas

DME: wyrzucili Polaka na krawężnik. "Delegat tak ocenił"

| Lekkoatletyka 
Pierwszy dzień i plaga kontuzji. Faworyci łapali się za głowy
Pierwszy dzień rywalizacji w DME w lekkoatletyce obfitował w kontuzje (fot. Getty/własne)
polecamy

Pierwszy dzień i plaga kontuzji. Faworyci łapali się za głowy

| Lekkoatletyka 
Polecane
Najnowsze
Kevin De Bruyne. Zobaczył Neapol i... został
Kevin De Bruyne. Zobaczył Neapol i... został
Bartłomiej Najtkowski - zdjęcie
Bartłomiej Najtkowski
| Czytelnia VIP 
Kevin de Bruyne (fot. Getty Images)
Odsuwamy niepokornych i trenujemy słabo – problemy polskiego szkolenia
Marcin Włodarski (fot. TVP Sport)
polecamy
Odsuwamy niepokornych i trenujemy słabo – problemy polskiego szkolenia
| Piłka nożna 
Wieczysta Kraków z kolejnym mocnym transferem!
Kamil Pestka (z lewej) zawodnikiem Wieczystej Kraków (fot. Getty)
Wieczysta Kraków z kolejnym mocnym transferem!
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Duża zmiana w najlepszej lidze świata!
Drużyny w NHL rozegrają więcej meczów (fot. Getty).
Duża zmiana w najlepszej lidze świata!
| Hokej / NHL 
Polacy powalczą o wygraną w DME na żużlu. Oglądaj transmisję w TVP! [NA ŻYWO]
Żużel, Drużynowe Mistrzostwa Europy w Gdańsku. Transmisja online na żywo w TVP Sport (28.06.2025)
transmisja
Polacy powalczą o wygraną w DME na żużlu. Oglądaj transmisję w TVP! [NA ŻYWO]
| Motorowe / Żużel 
W sobotę kolejne starty Polaków. Oglądaj transmisję z drużynowych ME
Lekkoatletyka, Drużynowe Mistrzostwa Europy w Madrycie. Transmisja online 3. dnia DME na żywo w TVP Sport (28.06.2025)
transmisja
W sobotę kolejne starty Polaków. Oglądaj transmisję z drużynowych ME
| Lekkoatletyka 
Świątek zagra o pierwszy tytuł na trawie. Kiedy finał w Bad Homburg?
Kiedy gra Iga Świątek w finale Bad Homburg 2025? O której mecz Świątek – Pegula? (28.06.2025)
Świątek zagra o pierwszy tytuł na trawie. Kiedy finał w Bad Homburg?
| Tenis / WTA (kobiety) 
Do góry