VAR w meczu Słowacja – Rumunia popełnił błąd, wyręczając sędziego głównego i zdecydował o wyniku oraz awansie. Sędzia wideo Bastian Dankert, zamiast wezwać arbitra głównego Daniela Sieberta do monitora, zasugerował mu, że zamiast rzutu wolnego powinien być rzut karny. Problem w tym, że sytuacja składała się z dwóch zdarzeń i Siebert powinien obejrzeć powtórki, żeby wiedzieć, za co dokładnie ewentualnie ma podyktować jedenastkę. Bo rzekomy faul w polu karnym był bardzo kontrowersyjny.
Ta sytuacja zdarzyła się w 34. minucie, gdy Słowacja prowadziła z Rumunią 1:0. Zważywszy na miejsce zdarzenia – na pograniczu linii bocznej pola karnego blisko sędziego asystenta – arbiter główny Daniel Siebert z Niemiec, był ustawiony bardzo dobrze dla właściwej oceny tej sytuacji. Nie idealnie dla stwierdzenia miejsca przewinienia, bo nie stał na przedłużeniu linii bocznej pola karnego, ale był bardzo blisko i miał odpowiedni kąt widzenia dla stwierdzenia, czy był faul i kiedy ewentualnie zostało popełnione przewinienie.
Gdy Ianis Hagi zagrał piłkę obok Davida Hancko, Słowak wystawił nogę w kierunku rywala, a Rumun się przewrócił. Sędzia Siebert gwizdnął i podyktował rzut wolny. Powtórki potwierdzają, że Hancko trafił prawym butem w lewą stopę Hagiego, ale bardzo delikatnie. Trudno stwierdzić, czy to mogło spowodować upadek i przerwanie akcji. Obrońca reprezentacji Słowacji protestował, sugerując gestami, że w ogóle nie faulował.
Po chwili sędzia wideo Bastian Dankert, też z Niemiec, zaczął sprawdzać powtórki tej sytuacji pod kątem potencjalnego rzutu karnego. Co było przyczyną? Hancko, chwilę po rzekomym sfaulowaniu Hagiego poza polem karnym, zaczął cofać prawą nogę, natomiast Hagi następny krok zrobił w taki sposób, że odchylił swoją prawą nogę i trafił nią w cofaną przez Hancko jego nogę. Czy Hagi zrobił taki ruch prawą nogą naturalnie z powodu biegu i próby ominięcia rywala, czy może odchylił nogę, żeby zainicjować kontakt fizyczny z rywalem w celu wymuszenia rzutu karnego – tego nie da się zweryfikować. To wie tylko Hagi.
Ta sytuacja jest bardzo kontrowersyjna. Abstrahując od kwestii potencjalnego drobnego faulu poza polem karnym, uwzględniając tylko drugi etap zdarzenia już w polu karnym, sędziowie mogli – to wynika z powtórek wideo – podjąć jedną z trzech decyzji i raczej żadna z nich nie mogłaby być jednoznacznie uznana za błędną – jednocześnie każda z nich również byłaby kontrowersyjna.
1. Jeżeli uznać, że Hancko podstawił Hagiemu nogę i dlatego Rumun się przewrócił, to należałoby podyktować rzut karny dla Rumunii.
2. Jeżeli uznać, że Hagi sam zainicjował ten kontakt w celu wymuszenia rzutu karnego, to należałoby podyktować rzut wolny pośredni dla Słowacji i ukarać żółtą kartką Hagiego.
3. Jeżeli uznać, że żaden z zawodników nie jest w tej sytuacji winien, należałoby kontynuować grę bez żadnego rzutu. Na to było jednak za późno, ponieważ Siebert odgwizdał rzut wolny, do którego ewentualnie można byłoby wrócić, gdyby Siebert przekonał się, że zdarzenie w polu karnym jednak nie jest faulem.
Akcja ostatecznie zakończyła się podyktowaniem rzutu karnego, z którego Rumunia wyrównała na 1:1. Problem w tym, że w tej konkretnej sytuacji, skoro zdarzenie w polu karnym można interpretować bardzo różnie, Dankert powinien wezwać Sieberta do monitora, aby sędzia główny sam mógł obejrzeć powtórki i sprawdzić, czy w tej akcji w ogóle był jakiś faul i ewentualnie w którym momencie i w którym miejscu. To Siebert powinien ocenić, czy drugi etap zdarzenia to faul obrońcy, czy symulacja napastnika.
Skoro Siebert nie pobiegł do monitora i nie zobaczył powtórek tej akcji, to nie ma pewności, czy dobrze wiedział, za co tak naprawdę dyktuje rzut karny.
Przy obecnych "Przepisach gry" i aktualnym "Protokole VAR" tak współpraca sędziego wideo z sędzią głównym w takich sytuacjach wyglądać nie powinna. To prawdopodobne albo co najmniej nie można tego wykluczyć, że gdyby Daniel Siebert obejrzał powtórki, uznałby, że sędzia wideo błędnie zinterpretował zdarzenie w polu karnym jako faul. Ale rolę główną w tej sytuacji odegrał Dankert, a nie Siebert.
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00