Po 14 medalach w Tokio wierzyliśmy, że idziemy w górę. A w Paryżu osiągnęliśmy przeciętny wynik – tak występ polskiej kadry na zakończonych w niedzielę igrzyskach olimpijskich ocenił Tomasz Majewski. Szef polskiej misji olimpijskich wypowiedział się też w kwestii związków sportowych, o których niekompetencji opowiadali zawodnicy.
Biało-czerwoni zmagania w Paryżu zakończyli z dziesięcioma medalami. Ten ostatni rzutem na taśmę w ostatnich godzinach igrzysk wywalczyła Daria Pikulik w kolarstwie torowym. Apetyty były jednak większe. Bez medali do Polski wracają typowani do podium kajakarze, pływacy czy żeglarze. Po raz pierwszy od wielu lat zabrakło także miejsca na podium w zapasach.
– To przeciętny wynik. Każdy chciałby więcej i były możliwości, by to zrobić. Po czternastu medalach w Tokio wierzyliśmy, że idziemy w górę. Trochę ten obraz zakłamała lekkoatletyka, która zdobyła dziewięć medali. W pozostałych sportach było tylko pięć. Warto podkreślić, że w Paryżu zdobyliśmy medale w dziewięciu dyscyplinach i to trzeba doceniać. Spójrzmy też na przypadki dyscyplin, o których w zasadzie zapomnieliśmy, a te znowu miały swojego przedstawiciela. Dobrym przykładem są skoki do wody, gdzie po 32 latach przerwy mogliśmy oglądać Polaka. Robert Łukaszewicz był czternasty i to dla niego świetny wynik – powiedział w rozmowie z mediami Tomasz Majewski.
Lekkoatleci tym razem wrócili z igrzysk z zaledwie jednym medalem. Honor Królowej Sportu obroniła Natalia Kaczmarek, trzecia w biegu na 400 metrów. Wielki regres zaliczyli specjaliści od rzutu młotem, którzy po raz pierwszy od wielu lat nie zdobyli medalu imprezy rangi mistrzowskiej. A przecież trzy lata temu w Tokio na podium stali Wojciech Nowicki, Paweł Fajdek, Anita Włodarczyk i Malwina Kopron.
Lekkoatleci w odwrocie. "Złote pokolenie się kończy"
– Tragedia byłaby, jakbyśmy wrócili bez medalu. Wiadomo, oczekiwania były większe, ale z naszej strony nie było pompowania balonika, bo wiedzieliśmy, jaka jest obecna siła naszej kadry. Wszystko rozpatruje się przez pryzmat Tokio i sukcesu, który tam odnieśliśmy. Ale już ubiegłoroczne mistrzostwa świata nie były tak udane – zauważył Majewski.
– Było blisko dwóch, a może nawet trzech medali. Nie udało się. Będę powtarzał to do znudzenia: nasi bohaterowie są zmęczeni. Nasze "złote" pokolenie się kończy i musimy pracować nad nowym, ale ono nie będzie "złote". Będziemy mieć pojedyncze perełki, które będą tworzyć drużynę. Na taki sukces, jaki odnieśliśmy w Tokio, będzie trzeba poczekać – dodał, podsumowując wynik lekkoatletów.
Z Paryża bez medali wyjechały największe gwiazdy polskiego sportu. Poza wspomnianymi już Włodarczyk i Nowickim, była to m.in. kajakarka Karolina Naja, która w karierze cztery razy stawała na olimpijskim podium. Majewski w rozmowie z mediami zauważył, że nasi mistrzowie po wielu latach zdobywania medali mieli prawo do słabszego startu. Nie chciał jednak jednoznacznie wskazywać, czy nowe pokolenie będzie w stanie ich zastąpić.
– Mamy świetnych juniorów, ale dopóki nie zaczną rywalizować wśród seniorów, to nie będziemy wiedzieć, jak potoczy się ich kariera. Mieliśmy przecież mistrzów świata juniorów w różnych dyscyplinach, co jest wielkim osiągnięciem, a po kilku latach oni całkowicie przepadali. A z drugiej strony mamy takich zawodników jak ja. Jako junior nie łapałem się na imprezy mistrzowskie, a rozwinąłem się, gdy byłem starszy. Można widzieć w kimś potencjał medalowy, ale trzeba poczekać i nie pompować sztucznie balonika zainteresowania. Teraz jest o to bardzo łatwo i bardzo przeszkadza. Z dzieciaków robi się gwiazdy, a to im nie służy. Jest niewiele osób, które potrafią to udźwignąć – zauważył.
Igrzyska bez afer. "Nie można oceniać związku przez jedną wypowiedź"
Dla dwukrotnego mistrza olimpijskiego igrzyska w Paryżu były pierwszymi, w których pełnił funkcję szefa misji olimpijskiej. To on dbał o polską kadrę, rozwiązywał problemy, a także odpowiadał na pytania, gdy zawodnicy informowali dziennikarzy o różnorakich aferach w związkach, do których przynależą. – U nas nadużywa się wielkich słów. Tak naprawdę nie było ani jednej afery. Poza dopingowymi, z których dwie udało się rozwiązać. Nie było żadnych wielkich sensacji. Wiadomo, zawodnicy po starcie, często w emocjach, wyciągają pewne rzeczy. Na pewno jest tak, że niektórzy sportowcy mają okazję być wysłuchani właśnie w takim momencie, jak igrzyska olimpijskie – zaznaczył.
– Poza takim związkiem jak kolarski, o którym wiemy, że nie działa i on musi być obsługiwany zewnętrznie, to reszta jest już bardzo subiektywna. Oczywiście są sytuacje, że zawodnik wychodzi i narzeka, ale nie można tego oceniać przez pryzmat jednej wypowiedzi. Tu są potrzebne bardzo głębokie analizy i każdy przypadek trzeba rozważyć osobno. Pamiętajmy, że powoli wchodzi też polityka związkowa, bo jesteśmy przed wyborami w poszczególnych związkach – dodał, zapytany o sytuację w poszczególnych związkach sportowych.
W ostatnich dniach media żyły m.in. sprawą Arkadiusza Kułynycza. Zapaśnik zdradził, że na igrzyska nie mógł zabrać swojego sparingpartnera. Stwierdził, że zamiast niego na przyjechali działacze, zabierając dodatkowo ze sobą osoby towarzyszące. W rozmowie z mediami Majewski odniósł się do tej sytuacji.
– Czasami ktoś w ostatniej chwili zgłasza jakąś potrzebę. Ale nie zawsze da się to załatwić. Na przykład nie można zgłosić danej osoby, bo nie była w szerokim składzie. Kilka razy były takie przypadki. W jednym ze sportów mieliśmy sytuację, gdy zawodnik nagle zmienił trenera na osobę, której nie było w szerokim składzie i ktoś inny musiał zająć się tą osobą, bo było już za późno na zmiany. Jeśli osoby towarzyszącej nie ma w szerokim składzie od 28 marca, to jej nie zgłosisz. To są igrzyska i tutaj nikogo nie obchodzą zmiany, system nie przyjmuje zgłoszeń – wyjaśnił.
"Turyści" w reprezentacji Polski na igrzyskach?
Jak co cztery lata kibice po raz kolejny zwrócili uwagę na sportowców, którzy kończyli swoje konkurencje na odległych miejscach. Wielu z nich domaga się zaostrzenia kryteriów kwalifikacji do igrzysk tak, by w reprezentacji Polski znajdowali się tylko ci sportowcy, którzy mają realne szanse włączyć się do walki o medale lub miejsca punktowane.
– A później czytamy, że ktoś nie pojechał na igrzyska, choć wywalczył na nie kwalifikację. Z drugiej strony niektórzy piszą "kogo wyście wysłali", gdy zawodnik zajmuje jedno z końcowych miejsc, choć taka jest jego faktyczna pozycja w hierarchii światowej. Zawsze będzie dyskusja na ten temat. Ja uważam, że igrzyska to na tyle szczególna impreza, że każdy kto zgodnie z przepisami uzyska awans, powinien na nie jechać. Przynajmniej raz w życiu sportowiec powinien otrzymać prawo zdobycia tytułu olimpijczyka. Każdy powinien dostać szansę, by zrealizować ten cel. Trochę inaczej jest w przypadku imprez niższej rangi – stwierdził Majewski.
42-latek podsumowując igrzyska podkreślił świetne przygotowanie organizatorów i fakt, że trybuny w niemal wszystkich arenach były wypełnione do ostatniego miejsca.
– To było święto sportu z wielkim sukcesem frekwencyjnym. Ludzi dopadł chyba głód sportu związany z tym, że poprzednie igrzyska odbyły się w reżimie covidowym. To były piękne igrzyska i myślę, że będziemy długo je pamiętać. Pewne rzeczy były fajniejsze niż zawsze. Oczywistym jest, że transport zawsze siada, bo jest to wielkie przedsięwzięcie organizacyjne. W niektórych autobusach nie było klimatyzacji. Czasem komuś nie odpowiada jedzenie albo pokoje w wiosce. Najważniejsze jest to, że te igrzyska były bezpieczne. Cały świat o to dbał. Na dachu naszego budynku w wiosce olimpijskiej nadal siedzą snajperzy. Mamy trudną sytuację na świecie, a to nie miało wpływu na wydarzenia w Paryżu – podkreślił.
26 - 39
Dania
66 - 67
USA
13 - 11
Chorwacja
1
144
131
3
125
4
116
5
108
6
106
7
105
8
102
9
101
10
99
11
80
12
69
13
64
14
61
15
52
16
50
17
44
18
41
19
38
20
26
21
15
22
-32
1
2
+0.624
59
2
51
3
44
4
42
5
37
6
26
7
26
8
25
9
25
10
23
11
22
12
21
13
21
14
7
15
5
16
3
17
2
18
0
19
0
20
0
21
0
22
-20
1
2
+0.056
3
+0.881
4
4
6
1
2
+0.160
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.