Igrzyska olimpijskie w Paryżu są już historią. Za nami 17 dni sportowych zmagań, wielkich emocji, powodów do radości, smutku i wzruszeń. O olimpijskich wydarzeniach możemy opowiadać godzinami. Tym razem podsumujemy jednak igrzyska w alfabetycznym skrócie.
A jak "Atomówki" – pierwsze miejsce w moim personalnym rankingu największych rozczarowań. Wierzyłem, że to będą ich igrzyska, że wrócą do Polski z dwoma medalami. Że Karolina Naja, olimpijska multimedalistka, wreszcie wywalczy upragnione złoto. Niestety, w czwórce biało-czerwone zajęły czwarte miejsce, a w dwójkach nie weszły nawet do finału. Wynik szokujący, bo nic nie zapowiadało takiej katastrofy, a kadra trenera Tomasza Kryka od lat nie zawodziła w wielkich imprezach.
B jak barka – płynęli na niej sportowcy z różnych reprezentacji, podczas pierwszej w historii ceremonii otwarcia igrzysk na otwartym powietrzu. I trzeba przyznać, że była ona absolutnie wyjątkowa. Choć nie zabrakło kontrowersji, jakimi były chociażby karykaturalne nawiązania do religii katolickiej. Mogła zrobić jeszcze większe wrażenie, gdyby nie deszcz, który zaskoczył sportowców i występującej na niej artystów.
C jak ciąża – egipska szablistka Nada Hafez wystartowała na igrzyskach będąc w siódmym miesiącu ciąży. Fakt ten ogłosiła dopiero po zawodach. W tym miejscu trzeba też wspomnieć o Adriannie Sułek-Schubert, która w igrzyskach która pół roku po urodzeniu syna i cesarskim cięciu wystąpiła w olimpijskich zmaganiach siedmioboistek. Zakończyła je na 12. miejscu, a mogła być jeszcze wyżej, gdyby nie słaby występ w rzucie oszczepem.
D jak "dawać k**wa na******lamy się z nimi!" – słowa Tomasza Fornala stały się viralem w internecie. To nie może dziwić, bo polscy siatkarze w niesamowitych okolicznościach odwrócili losy spotkania ze Stanami Zjednoczonymi i awansowali do olimpijskiego finału. W nim ulegli Francuzom 0:3, ale stanęli na olimpijskim podium po 48 latach przerwy i pięciu przegranych z rzędu ćwierćfinałach igrzysk.
E jak echo – roznosiło się po niezwykle efektownych arenach igrzysk za sprawą niecodziennej ceremonii, która odbywała się przed każdymi zawodami. Spiker zapowiadał jedną z gwiazd sportu, ta wychodziła i trzykrotnie uderzała o ziemię drewnianym kijem. To tradycja przeniesiona z teatru francuskiego, która sięga XVII wieku. W ten sposób aktorzy mogli zasygnalizować przybycie króla i tym samym rozpocząć przedstawienie.
F jak fejk – wykryliśmy go obserwując z bliska znicz igrzysk olimpijskich, który tak naprawdę… nawet się nie palił. To, co sprawiało wrażenie ognia, było iluminacją stworzoną przy pomocy świateł LED i chmury wodnej. Znicz w formie balona za dnia był umieszczony w oczku wodnym w ogrodach Tuileries, a wieczorami wznosił się 60 metrów nad Paryżem.
G jak "goń ją!" – krzyczeliśmy wszyscy, gdy Natalia Kaczmarek wbiegała na ostatnią prostą Stade de France. Nasza specjalistka od 400 metrów dogoniła Irlandkę Rashidat Adeleke i mogła cieszyć się z brązowego medalu. Był to jedyny krążek wywalczony przez Polaków w lekkoatletyce. Dyscyplina ta zaliczyła największy zjazd w porównaniu do Tokio, gdzie biało-czerwoni w Królowej Sportu zdobyli aż dziewięć krążków.
H jak Hongkong – jeden z krajów, który wyprzedził nas w klasyfikacji medalowej igrzysk. Choć zdobył tylko cztery medale, to połowa z nich była z najcenniejszego kruszcu. Mistrzami zostali znakomici szermierze – szpadzistka Vivian Kong Man Wai i florecista Cheung Ka-Long. Biało-czerwoni z jednym złotem zajęli odległe, 42. miejsce w klasyfikacji medalowej.
I jak Iga – miała znów zostać królową Paryża. Przecież na kortach Rolanda Garrosa czterokrotnie wygrywała wielkoszlemowy French Open. Eksperci zgodnie powtarzali: Iga Świątek może przegrać na igrzyskach wyłącznie ze sobą. I chyba tak właśnie się stało, bo tenisistka w rozmowach z mediami nie ukrywała, że presja związana ze zdobyciem złota ja przytłoczyła. Na osłodę został brązowy medal i trzeba go docenić. W końcu wielu polskich faworytów wraca do kraju bez miejsca na podium. A Iga zdołała podnieść się po bolesnej porażce z Chinką Qinwen Zheng i wygrać mecz o trzecie miejsce.
J jak "jak tam dotrzeć?" – to pytanie zadawaliśmy sobie bardzo często szukając olimpijskich aren, ale trzeba przyznać, że zadanie mieliśmy ułatwione. Po pierwsze francuskie uliczki usiane były wolontariuszami i policjantami, którzy wskazywali drogę. Po drugie pomocne okazywały się tabliczki umieszczone w transporcie publicznym, podziemiach metra, na znakach i płotach. Trzeba przyznać, że Paryż może być dumny z tego, jak zorganizowane zostały te igrzyska. Także pod względem bezpieczeństwa, bo przecież o to przed ich startem martwiliśmy się najbardziej.
K jak krzyk – Aleksandry Jareckiej, po zdobyciu brązowego medalu w drużynowym turnieju szpadzistek. Krzyk wielkiej radości, ale też krzyk bólu, bo Jarecka musiała walczyć w dogrywce o swoje miejsce w kadrze na igrzyska. Została rezerwową, ale trener Bartłomiej Język wpuścił ją za Alicję Klasik. I to ona wygrała nam walkę o brązowy medal, mimo zamieszania wywołanego przez sędziów, którzy na tablicy wyników umieścili zły rezultat. Jarecka najpierw doprowadziła do remisu w meczu z Chinkami, a następnie zadała decydujące trafienie w dogrywce. Jej reakcja po zwycięstwie przejdzie do historii polskiego sportu.
L jak Leon – nie Wilfredo Leon, choć on też zasłużył na swoją literkę w alfabecie, a Leon Marchand. Niepozorny zawodnik, którego można by posądzić o to, że jest jeszcze nastolatkiem, zdobył w Paryżu aż pięć medali, w tym cztery złote. Pływak został największą gwiazdą igrzysk i w nagrodę przypadł mu zaszczyt zgaszenia olimpijskiego ognia. A my możemy jednie zazdrościć Francuzom.
Ł jak łzy – jest ich na igrzyskach więcej niż okrzyków radości. Bilans jest brutalny – więcej zawodników wyjeżdża z najważniejszej imprezy czterolecia rozczarowanych brakiem medali niż zadowolonych z ich zdobycia. Choć ta druga grupa też płacze, jak choćby Iga Świątek. Ale o niej już było. Mam w tym miejscu jedynie prośbę do wszystkich, począwszy od zawodników, przez trenerów, menadżerów, rzeczników i dziennikarzy – nie cenzurujmy płaczących sportowców. Każdy ma prawdo do łez, zwłaszcza sportowiec, który nie spełnił największego marzenia. Pokazujmy, że zawodnicy też są ludźmi.
Po porażce Angeliki Szymańskiej internet zalała fala komentarzy, że nasza judoczka pojechała na wycieczkę. Nie widziałem jeszcze nikogo, kto na wakacjach klęczał na ziemi i nie był w stanie wydusić z siebie słowa przez łzy, które ściskały gardło. Niestety, widzieli to tylko dziennikarze pracujący na miejscu. Nie szukaliśmy tam sensacji. Szukaliśmy definicji tego, co dla sportowców znaczą igrzyska.
M jak "można tu pływać?" – pytali niemal wszyscy przed zawodami w triathlonie i maratonie pływackim. Francuzi wymyślili, że zorganizują je w Sekwanie. Na oczyszczenie rzeki, do której przez lata trafiały ścieki fabryczne i komunalne, wydano blisko 1,5 miliarda euro. Zawody kilkukrotnie przekładano z powody złego stanu wody, ale ostatecznie udało się rozegrać. Choć po nich niektórzy wymiotowali (być może to efekt wysiłku), a Belgijka Claire Michel trafiła do szpitala po zatruciu bakterią E.Coli, to ostatecznie szalony projekt można uznać za udany.
N jak Niemka – pisały o niej wszystkie media. Paulina Paszek wraca z Paryża z dwoma medalami wywalczonymi w rywalizacji kajakarek. Urodzona w Bielsko-Białej zawodniczka w 2020 roku przeprowadziła się do Niemiec. Wcześniej zmagała się z kontuzją i nie została powołana na zgrupowanie reprezentacji Polski. – Wiedziałam, że można ze mnie jeszcze coś dobrego wycisnąć. Uznałam, że muszę żyć na własnych zasadach i dojść do tego medalu po swojemu, będąc szczęśliwa – mówiła w rozmowie z TVPSPORT.PL.
O jak ojciec – Dominik Czaja, choć w ostatnich tygodniach był przede wszystkim sportowcem, a na drugim miejscu tatą. Po zdobyciu z wioślarską czwórką podwójną brązowego medalu wyznał, że od narodzin syna widział go zaledwie trzy razy. Takich wyrzeczeń wymaga zawodowy sport.
P jak palec – złamany, jak w przypadku Michała Chmielewskiego. Nie przeszkodziło mu to być jedynym (!) polskim pływakiem, który pobił w Paryżu rekord życiowy. Gdyby wszyscy wyrównali najlepsze osiągnięcia w karierze, mielibyśmy jedenaście finałów i brązowy medal Katarzyny Wasick. Skończyliśmy bez miejsca na podium i z dwoma w TOP 8. Pływacka kadra ma potencjał, ale ktoś znowu zawalił przygotowania do igrzysk.
R jak ręce w dole – element charakterystyczny w walkach Julii Szemerety. Nie trzymała gardy, tańczyła z rywalkami w ringu, uśmiechała się po ciosach. A mimo to sprawiła największą niespodziankę w całej naszej kadrze, wchodząc do wielkiego finału. Tam przegrała i długo nie mogła pogodzić się z tym faktem. – Chciałam więcej. Obiecuję, że za cztery lata wrócę na igrzyska i przywiozę złoto – powiedziała zawodniczka, na której punkcie oszaleli polscy kibice.
S jak Samoa – z tego kraju pochodzi pięściarz Ato Plodzicki-Faoagali. Jego historia poruszyła mnie w Paryżu najmocniej. Tuż przed pierwszą walką w turnieju pięściarskim na zawał zmarł jego trener. – To wydarzyło się tak nagle. Był wtedy zresztą w moim pokoju, umierał na moich oczach... Trudno mi o tym mówić – opowiadał w rozmowie z TVPSPORT.PL. Faoagali w Paryżu walczył z orzełkiem na piersi. Ma bowiem polskie korzenie i pamięta o nich na tyle mocno, że wytatuował sobie symbol naszego kraju.
Czytaj więcej: "Zmarł na moich oczach". Pięściarz z polskimi korzeniami o tragedii na IO
Ś jak Święta Łucja – a w zasadzie Saint Lucia. Wyspiarski kraj po raz pierwszy świętował olimpijski medal. A nawet dwa, bo lekkoatletyczną setkę wygrała Julian Alfred, a później dołożyła srebro na 200 metrów. Po raz pierwszy na olimpijskim podium stanęli także reprezentanci Dominiki (Thea Lafond, trójskok), Wysp Zielonego Przylądka (David de Pina, boks), Albanii (Chermen Valiev i Islam Dodaev, zapasy) oraz reprezentacji uchodźców (Cindy Ngamba, boks)
T jak taniec na głowie – breakdance zadebiutował na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. I chyba nie zrobił zbyt dobrego wrażenia na kibicach. Najwięcej mówi się o australijskiej zawodniczce o pseudonimie Raygun, która za swój dość dziwaczny występ otrzymała zero punktów. Stała się obiektem drwin w internecie.
U jak "uduszę się" – to były pierwsze słowa, jakie Daria Pikulik skierowała do naszego reportera, Patryka Pancewicza po występie w madisonie. – Mam za mały strój, dostaliśmy go dzień przed startem. Do kwietnia nie mieliśmy informacji odnośnie finansowania, nie mieliśmy rowerów, nie mieliśmy nic – opowiadała. Dzień później zdobyła dla nas upragniony dziesiąty medal, zostając wicemistrzynią olimpijską w kolarskim wieloboju. Mimo przeszkód została narodową bohaterką. Teraz czas by zadbać o nią i innych sportowców.
W jak "Wiewiórki" – może być też wspinaczki, ale nadane przez kibiców określenie naszych zawodniczek uważam za całkiem ładne. To właśnie specjalistki od wspinaczki na czas zostały największymi bohaterkami polskiej reprezentacji. Aleksandra Mirosław wywiązała się z roli faworytki, zdobywając złoto z kapitalnym rekordem świata 6.06. Aleksandra Kałucka była trzecia, a to dziewczyna która nie widzi na jedno oko, miała być "warzywkiem", a w kwalifikacjach do igrzysk musiała wyeliminować siostrę bliźniaczkę.
X jak XY – chromosomy, o których dużo mówiło się w czasie tych igrzysk. Zwłaszcza w kontekście pieściarek Lin-YuTin i Imane Khelif, które w ubiegłym roku nie zostały dopuszczone do mistrzostw świata po tym jak, zdaniem Międzynarodowej Federacji Bokserskiej, nie przeszły testów płci.
Zobacz więcej: zarzucają jej, że jest mężczyzną. Dowody "zbyt poufne"
Y jak Yusuf Dikec – czyli ten pan startujący w zawodach strzeleckich bez dodatkowego sprzętu – soczewek, osłonek i słuchawek tłumiących odgłos wystrzału z pistoletu, ręką w kieszeni. Srebro w mikście wywalczył z Sevval Iilaydą Tarhan. W czasie igrzysk stał się bohaterem memów, a niektórzy sportowcy wykonywali nawet cieszynki nawiązujące do Turka.
Z jak zimno, bardzo zimno – przed startem igrzysk ostrzegano, że szalejące w Paryżu upały będą mocno doskwierać sportowcom. Polacy przywieźli nawet własne klimatyzatory i zainstalowali je w pokojach hotelowych. Na większości aren było jednak zimno. Marzliśmy m.in. na siatkówce czy szermierce. W konsekwencji wielu dziennikarzy w trakcie igrzysk zmagało się z przeziębieniem.
26 - 39
Dania
66 - 67
USA
13 - 11
Chorwacja
1
144
131
3
125
4
116
5
108
6
106
7
105
8
102
9
101
10
99
11
80
12
69
13
64
14
61
15
52
16
50
17
44
18
41
19
38
20
26
21
15
22
-32
1
2
+0.624
59
2
51
3
44
4
42
5
37
6
26
7
26
8
25
9
25
10
23
11
22
12
21
13
21
14
7
15
5
16
3
17
2
18
0
19
0
20
0
21
0
22
-20
1
2
+0.056
3
+0.881
4
4
6
1
2
+0.160
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.