Życiorysem Artura Szpilki można obdzielić co najmniej kilku innych sportowców, o przeciętnych osobach nie wspominając. W związku z tym książka "Zawsze ten sam", którą pięściarz stworzył wraz z Hubertem Kęską, będzie pełna historii, których opinia publiczna jeszcze nie zna. O tych i o innych tematach Szpilka i Kęska rozmawiali z Mateuszem Fudalą z TVP Sport.
Ustawki kibicowskie, pobyt w więzieniu, problemy osobiste, włącznie z próbami samobójczymi, a do tego oczywiście kariera sportowa – niezależnie od opinii na jego temat, Artur Szpilka jest osobą jedyną w swoim rodzaju. I o ile znaczna większość historii, których jeszcze nie znamy, została zachowana na potrzeby książki, o tyle rozmowa w studiu TVP Sport, a także pytania od naszych widzów, zajrzały nieco za kulisy jej powstawania. "Szpila" odpowiedział m.in. na pytanie, którą z walk chciałby stoczyć jeszcze raz.
– No chyba jak każdy z zawodników, chciałbym stoczyć walkę z [Deontayem] Wilderem o mistrzostwo świata i to była walka, do której dzisiaj zupełnie mógłbym inaczej podejść. Każdy tak naprawdę rewanż – z Łukaszem Różańskim, z Adamem Kownackim, bo to dwie walki, które najbardziej mi leżą na sercu pod względem sportowym. Wierzę jeszcze głęboko, że może jeszcze kiedyś dojdzie do takich walk. Na pewno nie w formule bokserskiej, tylko może w MMA czy jakieś umowne rzeczy – podkreślił Szpilka, sugerując, że rzecz jasna nie będzie to sprawa łatwa.
Wśród pytań od widzów znalazło się także to o konflikt z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem. Ewentualną zgodę z byłym mistrzem świata Szpilka uzależnia jednak od chęci drugiej strony.
– Nie lubię ludzi mściwych, nie lubię ludzi zazdrosnych. Ja nie jestem zazdrosnym człowiekiem, życzę każdemu jak najlepiej, zawsze wyciągnę rękę, pomogę. (...) Nie myślałem o tym [o zgodzie – przyp. red.], nie chcę odpowiadać na szybko, zrobił parę rzeczy takich, które dziwnie wyglądają, ale jakby przyszedł powiedział: "Słuchaj stary, sorry", to czemu miałbym się nie pogodzić?
Najtrudniejszym momentem wywiadu, a zapewne także i książki, są próby samobójcze Szpilki. Pięściarz opowiada nie tylko o nich, ale i o samobójczej śmierci ojca, a także tym, co pomogło mu najbardziej.
– Jechaliśmy na Suzuki Boxing, to było jakiś tydzień po walce Artura z Łukaszem Różańskim i ja wcześniej do Artura dzwoniłem. Artur oddzwaniał, kiedy byliśmy w drodze do Kielc. I Artur mi wtedy powiedział, że dzień wcześniej skręcał sznur – opowiada Kęska.
– Mój tata się powiesił i powiesił się w piwnicy, w której ja trenowałem, miałem pierwsze worki. I pamiętam, że za każdym razem, jak miałem trudniejsze chwile, na przykład po walce z Różańskim, leżałem sobie w łóżku, budziłem się o 4 w nocy, nie mogłem spać i takie coś w głowie słyszałem, ktoś by powiedział, że za dużo przyjął, ale to było: "Wykończę cię jak twojego starego". (...) Kamila wysłała mnie do psychologa, do pana Andrzeja. Ja to wszystko opowiedziałem, tylko że oczywiście dużo więcej, jak to wyglądało, że nie mogłem śliny przełknąć, nie mogłem spać. I opowiadam to, a pan Andrzej, z którym cały czas pracuję, jednym zdaniem odmienił moje życie. "Słucha pan panie Arturze, ogólnie dziwi mnie jedna rzecz". Ja prawie popłakany mówię pytam jaka, a on: "Że wierzy pan w Boga, a słucha pan Diabła". A dla mnie w tym momencie jakby lód się skruszył. Pobiegłem go przytuliłem i to wszystko ze mnie zeszło.
Jeśli takie momenty są tylko początkiem tego co w książce, a tak sugeruje Szpilka, to "Zawsze ten sam" jest pozycją, która fanów boksu zaskoczy jeszcze nie raz, nawet jeśli wydaje się, że o życiu byłego już zawodowego pięściarza, a aktualnie zawodnika MMA, wiemy już bardzo dużo.
Cały godzinny wywiad, z pytaniami od widzów, można obejrzeć poniżej: