Po sugestii piłkarki i wniosku trenera reprezentacji USA sędzia meczu z Koreą Północną podjęła decyzję jeszcze bardziej kontrowersyjną niż jej decyzja pierwotna. Najciekawsze w tej sytuacji jest jednak to, że… należy pochwalić zarówno postępowanie piłkarki i trenera, jak również bardzo rozsądne postępowanie sędzi.
W 5. minucie meczu USA – Korea Północna w półfinale mistrzostw świata kobiet do lat 17 na Dominikanie było 0:0. Za piłka zagraną w kierunku pola karnego Amerykanek biegły Choe Il Son i Katie Scott. W dalekim planie, w ujęciu z kamery ustawionej na trybunie głównej, wyglądało na to, że Amerykanka podstawiła nogę rywalce, kopnęła ją lub spowodowała jej upadek i w jednym tempie wybiła piłkę. Sędzia Ionela Alina Pesu z Rumunii musiała odnieść podobne wrażenie, ponieważ gwizdnęła i podyktowała rzut karny. Z daleka jej decyzja nie budziła zastrzeżeń.
Tuż po gwizdku Katie Scott wstała i, patrząc w stronę w stronę trenerki Katie Schoepfer, podniosła rękę wykonując gest palcem, który oznacza sugestię, żeby zgłosić sędzi technicznej wniosek o weryfikację decyzji sędziowskiej. Trenerka posłuchała piłkarki i po chwili sędzia Pesu sprawdzała przy monitorze, jak to zdarzenie wygląda na powtórkach z różnych kamer.
Żadne ujęcie nie daje całkowitej pewności, natomiast poszczególne ujęcia składają się na sędziowski ogląd tej sytuacji. Najlepiej szczegóły zdarzenia widać w ujęciu z kamery ustawionej za linią bramkową, dosłownie na wprost biegnących w jej kierunku piłkarek.
Pewne jest, że Choe Il Son była bliżej piłki, a Katie Scott zaatakowała rywalkę trochę od tyłu i zdecydowanie z boku od zewnętrznej względem pozycji piłki. Pewne jest też to, że Amerykanka, zanim trafiła w piłkę, najpierw dotknęła Koreankę swoim prawym udem w prawe udo, a lewym kolanem w łydkę, też prawej nogi. Powtórki nie pozwalają jednak stwierdzić, czy zagranie Scott należy uznać za prawidłowe, czy było ono faulem nieostrożnym, za który należałoby podyktować rzut karny.
Trudność w tej sytuacji polega na tym, że nie można obiektywnie stwierdzić, czy najpierw Scott zagrała piłkę i ją wybiła oraz z rozpędu wpadła na Koreankę, co w tej sytuacji – przy braku jakiejkolwiek nierozważności – już faulem by nie było, czy najpierw trafienie Amerykanki udem w udo lub kolanem w łydkę Choe przyczyniło się do jej upadku i dopiero po tym trafieniu czy trafieniach Scott wybiła piłkę, co w należałoby uznać za faul i podyktować rzut karny.
Pewne jest też to, że decyzji o podyktowaniu rzutu karnego nie można nazwać jasnym i oczywistym błędem. Wręcz przeciwnie, nie ma dowodu pokazującego, że pierwotna decyzja Rumunki była zła – być może była prawidłowa. Jasne jest jednak, że ta decyzja może wzbudzać poważne wątpliwości. Sędzia Pesu to dostrzegła, uwzględniła i odwołała rzut karny, rozstrzygając wątpliwości na korzyść drużyny domniemanej sprawczyni faulu.
Takie postępowanie Ioneli Aliny Pesu należy pochwalić. Było uczciwe, sprawiedliwe i zgodne z duchem gry. Tak powinien działać zarówno system Football Video Support, który na Dominikanie jest testowany, jak i system VAR. Ostateczne decyzje sędziowskie, podejmowane po analizie VS czy VAR, powinny być prawidłowe, kompletne i możliwie najlepsze. Poprawianie jedynie tych błędów, które sędziowie subiektywnie uznają za "jasne i oczywiste", czyli w praktyce za błędy nie do obronienia przed krytyką ze strony opinii publicznej, to największa zakała systemu w obecnej wersji.
Pochwalić należy też zespół USA, bo dotychczas rzadko się zdarzało, aby wniosek drużyny doprowadził do zmiany decyzji sędziowskiej. Jeżeli inni trenerzy czy trenerki będą w sprawach sędziowskich równie skuteczni jak Katie Schoepfer była w tym przypadku, w przyszłości być może również w meczach z systemem VAR drużyny będą mogły zgłaszać taki "challenge", jaki teraz funkcjonuje w meczach z systemem VS.
Reprezentacja USA przegrała z Koreą Północną 0:1. W finale Koreanki zagrają z Hiszpankami, które wygrały 3:0 z Angielkami.