Zimowe okienko transferowe to dla wielu zawodników ostatnia deska ratunku, aby podreperować swój status. Przygotowaliśmy listę polskich piłkarzy, którzy pilnie potrzebują zmiany klubu.
👉 2025 rok pełen transmisji w TVP Sport. Sprawdź, co pokażemy
1 stycznia otworzyło się okienko transferowe w czołowych zagranicznych ligach, które potrwa do 1 lutego. W Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy Środkowej, będzie ono przesunięte o około trzy tygodnie. Dla wielu klubów to okazja do przewietrzenia szatni, ale też dokonania kilku wzmocnień. Z kolei dla piłkarzy szansa, aby poszukać sobie nowego miejsca pracy, w którym będą mogli liczyć regularną grę.
Anglia: 1 stycznia – 1 lutego
Hiszpania: 2 stycznia – 1 lutego
Włochy: 2 stycznia – 1 lutego
Niemcy: 1 stycznia – 1 lutego
Francja: 1 stycznia – 1 lutego
Holandia: 2 stycznia – 1 lutego
Portugalia: 3 stycznia – 2 lutego
Belgia: 5 stycznia – 1 lutego
Turcja: 11 stycznia – 9 lutego
Szkocja: 1 stycznia – 1 lutego
Polska: 23 stycznia – 27 lutego
***
Zimowe okienko będzie szansą dla wielu reprezentantów Polski, których sytuacja w zagranicznych klubach jest bardzo trudna. Jednym z nazwisk, o którym od dłuższego czasu mówi się w kwestii zamiany barw klubowych, jest Jakub Kiwior. W mediach pojawiały się informacje, że Kiwiora kuszą uznane włoskie kluby jak Juventus, Napoli czy Milan. Nie umieściliśmy go jednak na naszej liście.
Powód? Kanonierzy walczą na kilku frontach i wciąż celują w zdobycie mistrzostwa Anglii. Aby zrealizować swoje cele, muszą mieć jak najszerszą kadrę. Fabrizio Romano niedawno wspominał, że Kiwior nie dostanie zgody na zimowy transfer. I choć obecnie jest w hierarchii stoperem nr 5-6, to w każdym momencie może załatać dziurę, czy na środku, czy na lewej obronie. Zresztą z takiej roli wywiązywał się już nie raz w obecnej kampanii, gdzie we wszystkich rozgrywkach wystąpił w 14 spotkaniach, w których zaliczył dwie asysty.
Gdy wyjeżdżał z Polski, bił rekord transferowy PKO BP Ekstraklasy. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż swoją grą wyróżniał się w europejskich pucharach. Powoli był wprowadzany do Brighton, ale nie odstawał. Coraz więcej znaczył w reprezentacji Polski, której mocno pomógł w wywalczeniu awansu na mundial w Katarze. Na mistrzostwach świata nie zagrał, bo 2 kwietnia 2022 roku w spotkaniu z Norwich City zerwał więzadła w kolanie. Na kolejny występ w Brighton czekał aż 602 dni (19 miesięcy). Nie zdołał jednak wywalczyć uznania w oczach Roberto De Zerbiego.
Po przyjściu nowego szkoleniowca, Fabiana Huerzelera, jeszcze bardziej spadł w hierarchii. W tym sezonie wchodził tylko na końcówki spotkań Premier League (osiem minut w trzech meczach), a do tego dołożył dwa starcia w Carabao Cup (139 minut). Mimo że nie gra, nie zapomina o nim selekcjoner Michał Probierz, który wielokrotnie robił dla niego wyjątek. Moder zagrał w pięciu z sześciu meczów jesiennej Ligi Narodów, ale w każdym z nich wyglądał słabo. Widać było brak rytmu meczowego.
– Najważniejsze jest dla mnie to, żeby zmienił klub – apelował w "Kanale Sportowym" selekcjoner. Od dawna mówi się, że Moderem interesuje się wicemistrz Niemiec, VfB Stuttgart, ale nie oszukujmy się, potrzebuje na cito jakiejkolwiek drużyny, w której mógłby liczyć na regularną grę. Po sezonie kończy mu się kontrakt, więc już teraz mógłby podpisać umowę z dowolnym klubem.
Kiedyś powiedział, że nie przeszedłby do Mainz, bo ten klub dostałby w trąbę od Lecha Poznań. Wydaje się, że tą wypowiedzią zezłościł futbolowych bogów.
Poza jednym udanym sezonem na wypożyczeniu w Kaiserslautern, Puchacz nie przebił się w żadnym innym zagranicznym klubie. Nie odnalazł się w Bundeslidze, ani w Unionie Berlin, ani w Holstein Kiel, choć wydawało się, że pod względem motorycznym i fizycznym będzie pasował idealnie. Miał nieudane wypożyczenie w Panathinaikosie i średnio udane w Trabzonsporze, choć mistrzostwa Turcji mu nikt nie odbierze.
Od kilku tygodni mówi się, że Puchacz jest na wylocie z Kilonii. Spekuluje się, że wróci na poziom 2. Bundesligi i na ten moment, biorąc pod uwagę przygodę w Kaiserslautern, wydaje się to logiczny kierunek.
Jest jak niegdyś Kamil Grosicki – gra lepiej w reprezentacji niż w klubie. Brak rytmu meczowego w Romie nie przeszkadza mu w robieniu różnicy w kadrze narodowej, ale dla jego dobra i przyszłości warto byłoby w końcu zmienić zespół.
Zalewski dołączył do Romy w wieku 9 lat. Wielokrotnie podkreślał swoją miłość do klubowych barw, nawet jeśli w ostatnim czasie spotykał się ze sporą krytyką ze strony kibiców Giallorossich. I nic dziwnego, bo jak na ofensywnego piłkarza nie imponuje liczbami (2 gole i 9 asyst w 121 meczach). Zalewskim interesowały się w przeszłości holenderskie i tureckie kluby, ale piłkarz wolał pozostać w ukochanym Rzymie. Przychodzi jednak moment, w którym należy przeciąć pępowinę. Jeśli chce się rozwijać, musi zmienić otoczenie. Być może najlepsza byłaby przeprowadzka do innego zespołu z Półwyspu Apenińskiego (najlepiej ze środka tabeli), gdzie mógłby liczyć na więcej minut. Jest w podobnej sytuacji, co Moder – 30 czerwca kończy mu się kontrakt z Romą.
Wyjeżdżał z Ekstraklasy jako kapitan Legii Warszawa. Wybrał nieoczywisty kierunek, bo ówczesnego beniaminka Ligue 1, Clermont. Był to strzał w dziesiątkę. Stał się jednym z liderów zespołu, który nieoczekiwanie finiszował w środku stawki. Po zaledwie jednym sezonie spędzonym we Francji znów zmienił otoczenie, tym razem przenosząc się za pięć milionów euro do włoskiego Cagliari. I tu poszło mu zdecydowanie gorzej. Jego przygoda w Sardynii jest nieudana. W poprzednim sezonie rozegrał 19 spotkań, w tym jest jeszcze gorzej – 169 minut w czterech meczach Serie A.
Latem był bliski transferu do Udinese, gdzie chciał go jego były trener z Legii, Kosta Runjaic. Ma długi kontrakt (do końca czerwca 2027), co może być przeszkodą do znalezienia nowego pracodawcy. Reprezentacja Polski przy problemach na środku obrony potrzebuje regularnie grających graczy na tej pozycji. Zmiana klubu byłaby najszybszą furtką dla Wieteski do powrotu do łask Michała Probierza.
Za kadencji Jerzego Brzęczka był podstawowym skrzydłowym reprezentacji Polski. Gdy selekcjonerem był Paulo Sousa, również dostawał szanse gry, nawet podczas Euro 2020. Od tego czasu Jóźwiak zaliczył spory zjazd. Ostatni raz w kadrze narodowej zagrał ponad trzy lata temu, 15 listopada 2021 roku z Węgrami (1:2). Jest niestety smutnym przykładem polskiego piłkarza, który błyszczał w Ekstraklasie, ale przepadł za granicą.
Nieudane dwa lata w Derby County (1 gol i 4 asysty w 61 meczach), przeciętne dwa w Charlotte (4 gole i 12 asyst w 55 spotkaniach) oraz słabiutki rok w Granadzie (2 asysty w 25 starciach). Na niższym szczeblu w Hiszpanii miał być wyróżniającym się graczem, jednak idzie mu źle, a do tego częściej siedzi na ławce, niż gra. Hiszpańska gazeta "AS" zapowiedziała, że Jóźwiak niedługo opuści Granadę. Wraz z końcem czerwca wygasa mu kontrakt z hiszpańskim zespołem. Zastanawiamy się, czy to nie najlepszy moment, aby wrócił do kraju nad Wisłą.
Gdy w październiku 2023 roku Michał Probierz przejął reprezentację Polski, zaskoczył całe piłkarskie środowisko, stawiając na piłkarza z Serie C w pierwszym składzie w meczach z Wyspami Owczymi i Mołdawią. Peda wcześniej był etatowym żołnierzem Probierza w kadrze U21. W trzech spotkaniach dla biało-czerwonych spisał się nieźle, ale aby zakotwiczyć na dłużej, musiał poszukać sobie lepszego otoczenia. Wiosnę 2024 spędził na poziomie Serie C w SPAL, jesień w drugoligowym Palermo, gdzie w trzech meczach zaliczył 130 minut.
Selekcjoner miał żal, że Peda odmówił letniego wypożyczenia do PKO BP Ekstraklasy. Zainteresowane nim były takie kluby, jak Cracovia, Lechia Gdańsk czy Motor Lublin. Być może 22-latek skorzysta z tej furtki latem, tym bardziej że w czerwcu odbędą się mistrzostwa Europy U21, a polska kadra potrzebuje jednego ze swoich liderów w dobrej dyspozycji.
Kolejny z piłkarzy, który błyszczał w Ekstraklasie i słuch po nim zaginął. O wychowanku Werderu Brema zrobiło się głośno, kiedy w 2019 roku na mundial U20 powołał go Jacek Magiera. Nie zagrał na mistrzostwach ani minuty, ale dwa lata później trafił do Ekstraklasy. W Warcie Poznań dostał szansę debiutu na seniorskim poziomie, ale jego talent rozkwitł w Legii Warszawa. Stał się jednym z wyróżniających się młodych obrońców, a w 60 meczach zdobył pięć bramek i zaliczył cztery asysty. Ofensywnie usposobionego stopera wypatrzył sobie Celtic, który na transfer piłkarza przeznaczył pięć milionów euro.
Już na początku przygody w Glasgow 23-latek borykał się z licznymi problemami zdrowotnymi. W poprzednim sezonie zagrał tylko w czternastu meczach, w tym w dziesięciu w lidze. W obecnej kampanii ledwo powąchał plac gry. Trener Brendan Rodgers nie widzi dla niego miejsca w kadrze.
Nawrocki zdołał rozegrać jedynie pięć minut w meczu Pucharu Ligi z drugoligowym Falkirk FC. To wynik, który woła o pomstę do nieba. Wygląda na to, że dni Polaka na Celtic Park są policzone. Choć ma ważny kontrakt do 31 maja 2028 roku, to wypożyczenie, a nawet transfer definitywny wydają się pilne, a zarazem nieuniknione.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.