{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Legia Warszawa zremisowała w pierwszym sparingu. Na plus piękny gol i powroty kontuzjowanych graczy
Piotr Kamieniecki /
Legia Warszawa zremisowała 2:2 z CFR Cluj w pierwszym sparingu podczas okresu przygotowawczego. bramki dla Wojskowych zdobyli Ryoya Morishita i Mateusz Szczepaniak. Pozytywem dla stołecznej ekipy jest fakt, że po dłuższej przerwie na murawie zameldowali się Juergen Elitim czy Maxi Oyedele, którzy od dłuższego czasu leczyli urazy.
Legia Warszawa straciła lidera. Nieoczywisty pomysł stanie się ratunkiem?
Korespondencja z Hiszpanii
Piłkarze Legii Warszawa po trzech dniach pobytu w Hiszpanii rozegrali swój pierwszy sparing. Wojskowi zmierzyli się z CFR Cluj, piątym zespołem rumuńskiej ekstraklasy. Konfrontacja z zespołem prowadzonym przez Dana Petrescu była szansą na sprawdzenie kilku rozwiązań. Na prawej obronie pojawił się Oliwier Olewiński z akademii. Kontuzjowanego Luquinhasa zastąpił za to Ryoya Morishita, a w drugiej połowie w tym samym miejscu pojawił się Wojciech Urbański.
Na boisku zameldowali się także gracze, którzy w ostatnich tygodniach czy miesiącach leczyli urazy. W podstawowym składzie zagrał Kacper Tobiasz. W środku pola pojawił się za to Rafał Augustyniak, który miesiąc temu miał operowaną dłoń. Po przerwie na murawie zameldował się Juergen Elitim. Z gry wciąż byli wykluczeni dochodzący do pełnej formy Ruben Vinagre czy Marcel Mendes Dudziński. Kolegów z trybun obserwował też Luquinhas.
Legia ma za sobą pierwszy sparing w Hiszpanii
Rumuni już za tydzień rozpoczną zmagania w krajowych rozgrywkach. Przeciwnicy mieli momenty, w których nie dawali oddechu stołecznej drużynie i nie brakowało im dynamiki. Pierwszą groźną okazję stworzyła jednak Legia i już w czwartej minucie Polacy wyszli na prowadzenie. Marc Gual oraz Jakub Adkonis napędzili akcję, a piłka trafiła do Morishita. Japończyk próbował raz, po chwili drugi i jego uderzenie poszybowało w okienko bramki rywali. Gracz wykupiony w ostatnich tygodniach z Nagoya Grampus w piękny sposób strzelił pierwszego gola.
Swoje okazje mieli też Rumuni, którzy wyrównali raptem po kilku minutach. Panagiotis Tachtsidis wykorzystał brak zrozumienia między Kacprem Tobiaszem a Radovanem Pankowem i w łatwy sposób strzelił gola na 1:1. Legia starała się odpowiedzieć. Dobrze wyglądała współpraca pomiędzy Morishitą, ustawionym wyżej Adkonisem i Gualem, choć Hiszpanowi brakowało skuteczności przy wykańczaniu akcji.
Końcówka pierwszej połowy narzekała do Rumunów. W 40. minucie Virgiliu Postolachi trafił w słupek. Przed przerwą Tachtsidis wykorzystał dogranie z lewej flanki i pokonał Tobiasza. CFR Cluj prowadziło 2:1. W drugiej połowie skład Wojskowych zmienił się praktycznie w całości. Pozostał jedynie Majchrzak, ale wynikało to z tego, że on, jak Gual i Jean-Pierre Nsame mieli rozegrać po 30 minut. Kameruński napastnik wrócił na boisko w barwach Legii po długim czasie. Atakujący ma za sobą zesłanie do rezerw i dłuższy odpoczynek od występów w stołecznej ekipie. Wygląda jednak na to, że gracz ma teraz kolejną szansę pokazania się i walki o skład.
Czytaj też:
"Cel Legii Warszawa zawiera się w jednym słowie". Rafał Augustyniak gotowy do gry po operacji
Legia w drugiej połowie przez długi czas potrafiła budować akcje i przedostawać się w okolice bramki rywali. Brakowało jednak celnych strzałów. Sporo było za to walki o piłkę w środkowym sektorze. Przez ostatni kwadrans duet napastników w stołecznym klubie tworzyli Pekhart oraz Nsame. Nieoficjalne debiuty w klubie ze stolicy zaliczyli też juniorzy: Pascal Mozie oraz Aleksander Wyganowski.
Goncalo Feio mocno motywował swój zespół w końcówce spotkania. – Musimy ruszyć, mocniej atakować, bo przegrywamy – podkreślał Portugalczyk, który zagrzewał legionistów do walki. Wojskowi mogli też liczyć na wsparcie grupki kibiców, która pojawiła się na meczu i starała się zaznaczać swoją obecność kilkoma przyśpiewkami.
Wydawało się, że nie wydarzy się już nic, ale... w ostatniej akcji warszawianie wyrównali za sprawą trafienia Mateusza Szczepaniaka. W drugiej połowie nie działo się wiele, Rumuni praktycznie nie byli w stanie oddać strzału na bramkę Kobylaka, a spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Mam pełen szacunek do rywali, ale uważam, że powinniśmy wygrać. Mieliśmy okazję sprawdzić kadrę i postawiliśmy na wszystkich dostępnych zawodników. Niektórzy byli testowani na innych pozycjach. Patryk Kun jest nieco innym profilem, więc chcieliśmy na lewej obronie zobaczyć Steve'a Kapuadiego. Z kolei wyżej ustawiliśmy Jakuba Adkonisa, bo to gracz, który "ma gola" i może pomóc w tworzeniu i finalizowaniu sytuacji – twierdził Feio po zakończeniu spotkania.
Legia Warszawa – CFR Cluj 2:2 (1:2)
1:0 – Ryoya Morishita (4.)
1:1 – Panagiotis Tachtsidis (9.)
1:2 – Panagiotis Tachtsidis (44.)
2:2 – Mateusz Szczepaniak (90.)
Legia: Tobiasz (46. Kobylak) – Olewiński (46. Wszołek), Pankov (46. Jędrzejczyk), Ziółkowski (46. Barcia; 76. Karolak), Kapuadi (46. Kun) – Goncalves (46. Elitim; 76. Pekhart), Augustyniak (46. Oyedele; 72. Wyganowski), Adkonis (46. Kapustka; 76. Mozie) – Chodyna (46. Szczepaniak), Gual (31. Majchrzak; 61. Nsame), Morishita (46. Urbański).
Warszawski klub ma w planach jeszcze dwa sparingi na zgrupowaniu w Hiszpanii. Legia zmierzy się z dwoma polskimi klubami. 18 stycznia przeciwnikiem będzie Piast Gliwice, a dzień później ekipa Feio skonfrontuje się ze Stalą Mielec.
Czytaj więcej korespondencji z przygotowań drużyn PKO BP Ekstraklasy:
– Polskie kluby opuszczają kraj. Jakie są kulisy i... ile to kosztuje?
– Probierz nie próżnuje. Będą obserwacje oraz specjalne zgrupowanie
– Wystarczyło słońce i piłkarze zawiesili protest?
– Oferta odrzucona. 2,5 mln euro to za mało. Piłkarz ruszył na zgrupowanie wraz ze swoim klubem
– Legia Warszawa traci lidera. Nieoczywisty pomysł pomoże w zastąpieniu gwiazdy?