W polskiej piłce zaczyna się ciekawy czas. Okręgowe związki wybierają swoich baronów na kolejne lata. Ciekawą sytuację mamy w regionie wiceprezesa PZPN. Maciej Mateńko nie może czuć się pewnie…
Zanim poznamy najważniejsze rozstrzygnięcia w PZPN, wcześniej wybrani zostaną lokalni baronowie. W niektórych regionach wszystko jest już jasne. Radosław Michalski nadal rządzić będzie nad morzem, a Mieczysław Golba na Podkarpaciu. Z kolei Łukasz Czajkowski zastąpił Andrzeja Padewskiego i przejął władzę na Dolnym Śląsku.
Najgorętszy czas zaczyna się dopiero teraz. Trwa często kuluarowa kampania i powoli dopasowanych zostaje coraz więcej puzzli. Z naszych informacji wynika, że w trudnej sytuacji znajduje się Maciej Mateńko, aktualny prezes ZZPN.
Cztery lata temu obecny wiceprezes PZPN pokonał wieloletniego barona Jana Bednarka. Zwycięstwo zostało uznane za sporą niespodziankę. Mateńko był wcześniej raczej mało znanym trenerem młodzieży i osobą odpowiedzialną za szkolenie. Swoją wygraną w dużej mierze zawdzięczał grupie działaczy. Grupa osób zjednoczyła się przeciwko Bednarkowi. W tym gronie kluczowe były dwie postaci: Piotr Dykiert, były dziennikarz sportowy i wieloletni dyrektor wydziału sportu w szczecińskim magistracie – związany z zachodniopomorską piłką od 30 lat. Był prezesem klubu, sędzią, działał w komisjach związkowych, a w obecnej kadencji pełnił funkcję wiceprezesa ZZPN. Drugą osobą, która wydatnie pomogła Mateńce był Grzegorz Maciejasz. To lokalny działacz z regionu, prezes okręgowego związku w Koszalinie – osoba z dużym doświadczeniem i osiągnięciami. Właśnie ze względu na swoją dotychczasową działalność odegrał bardzo ważną, konsolidacyjną rolę w całej kampanii wyborczej.
Mateńko został prezesem "młodego pokolenia" i był powiewem świeżości wśród często leciwych działaczy. Szybko został zauważony również "na górze". Został namaszczony na wiceprezesa PZPN do spraw szkolenia. Co ciekawe, był opcją numer dwa, jednak Henryk Kula nie chciał, aby to stanowisko zajął wcześniej skonfliktowany z nim Sławomir Kopczewski, rządzący Podlaskim Związkiem Piłki Nożnej.
Szef ZZPN został rzucony na głęboką wodę. Nie posiadał wielkiego doświadczenia w roli działacza. Nie miał też rozbudowanej siatki kontaktów w Warszawie. PZPN postawił przed nim bardzo trudne zadanie. Mateńko miał podjąć się jednego z najtrudniejszych zadań w polskiej piłce – dokonać reformy systemu szkolenia. O tym temacie mówi się oczywiście od dawna. Próbowało wielu, nikomu się nie udało. Mimo kilku ambitnych inicjatyw, Mateńko nie pozostawi po sobie przełomowych zmian. Zbytnio nie pomógł mu jego "związkowy ojciec", Henryk Kula, który pilnował, żeby pewne zmiany nie szły zbyt daleko.
Centralne obowiązki mocno pochłonęły barona z województwa zachodniopomorskiego. Mateńko bardzo dużo czasu spędzał w Warszawie. Znaczną część czteroletniej kadencji poświęcił sprawom PZPN. W tym czasie nieco zaniedbał swoje "podwórko". Dość szybko zraził do siebie najważniejszych koalicjantów i współpracowników. Część obowiązków szefa przeszło właśnie na nich ze względu na coraz więcej tematów w stolicy.
Osoby, które oddały swój głos na Mateńkę, dostrzegły, że ten jest zdecydowanie bardziej zaangażowany w działalność na rzecz PZPN. Jak słyszymy w otoczeniu ZZPN, związek po kilku miesiącach wrócił w swoim działaniu na stare tory, bez realizacji składanych obietnic. Z naszych ustaleń wynika, że najważniejsze zarzuty dotyczą braku transparentności związku, braku pomocy finansowej dla klubów i trenerów, a także wielu niezrealizowanych wyborczych obietnic.
Wcześniej wspomniani Maciejasz i Dykiert zauważyli po czasie, że sprawy nie wyglądają tak, jak powinny. Najpierw od Mateńki odwrócił się ten pierwszy, niedługo potem dołączył do niego drugi. Działacze przeszli na stronę opozycji i zaczęli walczyć o… poparcie w terenie.
W międzyczasie o chęci startu w wyborach poinformował również Marek Walburg, były piłkarz, najbardziej kojarzony z gry w Pogoni Szczecin. Do przełomowych decyzji doszło jednak dopiero w ostatnich tygodniach. Dykiert i Maciejasz porozumieli się w kwestiach wyborczych. Działacze zdecydowali, że to Dykiert będzie kandydatem na prezesa ZZPN. W tamtejszym środowisku mówi się, że w tym momencie jest on faworytem do wygrania wyborów. Dlaczego? Ponownie wspomina się o zasługach Maciejasza przy kampanii Mateńki z 2021 roku. Teraz będzie on odpowiadać za działania wyborcze byłego wiceprezesa związku.
Cały czas toczą się zaawansowane rozmowy nad kształtem opozycji. Do wymienionego duetu miałby dołączyć… Walburg. Jeżeli zainteresowani dojdą do porozumienia, to ten moment może zadecydować o końcowych rozstrzygnięciach. Osamotniony Mateńko znalazłby się w bardzo trudnej sytuacji. W tym momencie nie ma on najlepszych notowań w lokalnym środowisku.
Zmiana szefa związku w zachodniopomorskim może mieć duże znaczenie podczas wyborów na prezesa PZPN. Jeżeli Mateńko nie wygra, najprawdopodobniej będzie to oznaczać, że Cezary Kulesza "straci" kolejne województwo…
Wybory w Zachodniopomorskim Związku Piłki Nożnej odbędą się 28 marca.
1 - 3
Anglia U21
0 - 1
Holandia U21
1 - 2
Niemcy U21
0 - 2
Czechy U21
2 - 2
Finlandia U21
2 - 0
Ukraina U21
1 - 2
Słowacja U21
1 - 1
Włochy U21
4 - 1
Polska U21
0 - 4
Portugalia U21
16:00
Francja U21
19:00
Włochy U21
16:00
Holandia U21
16:00
Legia Warszawa
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:00
Odra Opole
15:00
Stal Rzeszów
15:00
BS Polonia Bytom