FC Barcelona z Wojciechem Szczęsnym w składzie nie przegrywa. Mimo tego polski bramkarz nie może być w 100 procentach pewny miejsca w podstawowym składzie Blaugrany. Do zdrowia wraca Marc-Andre ter Stegen, a Hansi Flick mówi wprost – gry Szczęsnemu nie może zapewnić.
Gdy Wojciech Szczęsny staje między słupkami bramki Barcelony, to ta nie przegrywa. Polski bramkarz zagrał już w 22 spotkaniach klubu ze stolicy Katalonii i dalej nie zaznał smaku porażki. Zastąpienie Inakiego Peny Szczęsnym było jedną z najlepszych decyzji Hansiego Flicka w tym sezonie.
34-latek nieustannie utrzymuje bardzo wysoką formę. Mimo tego bardzo dużo mówi się o jego pozycji w zespole. Szczęsny nie może być pewny gry do końca sezonu, a problemem wcale nie jest Pena. Do zdrowia zaczyna wracać kapitan Barcy – Marc-Andre ter Stegen.
To otwiera możliwość kolejnej rotacji bramkarzami w kluczowym momencie sezonu. Szczęsny otwarcie przyznał, że nie miałby problemu, gdyby trener Flick posadził go na ławce. A sam Niemiec takiej możliwości chyba nie wyklucza.
Wskazują na to jego słowa z konferencji prasowej przed ćwierćfinałem Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund. Flick został zapytany o to, czy Szczęsny będzie bronić do końca sezonu. Odpowiedź daje pole do interpretacji.
– W piłce nożnej wiele rzeczy może się bardzo szybko zmienić, może się zdarzyć wszystko, więc nie mogę dać stuprocentowej odpowiedzi – przyznał.
– Nasz zespół bramkarzy świetnie się dogaduje. Wspierają się nawzajem każdego dnia, więc każdy się poprawia. Uwielbiam to – dodał.