Andrzej Wawrzyk (30-1, 16 KO) jest kandydatem do walki z Amerykaninem Deontayem Wilderem (34-0, 33 KO) o mistrzostwo świata federacji WBC w kategorii ciężkiej – poinformował ekspert bokserski Dan Rafael z telewizji ESPN. Pojedynek odbędzie się 26 września w USA.
"To byłoby okropne, gdyby Wawrzyk dostał pojedynek z Wilderem. Polak nie walczył z nikim znaczącym" – zauważył Rafael, który przypomniał, że w jedynym starciu ze znaczącym rywalem Polak poniósł klęskę. Dwa lata temu w konfrontacji z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem o pas WBA trzykrotnie padał na deski ringu w Moskwie, aż wreszcie arbiter Russell Mora odesłał go do narożnika.
Później krakowianin pokonał dwóch doświadczonych zawodników – Danny'ego Williamsa i Fransa Bothę, a następnie jego karierę przed planowaną walką z Albertem Sosnowskim przerwał na kilkanaście miesięcy groźny wypadek samochodowy. Operacja złamanej lewej nogi trwała aż siedem godzin. Pierwszą walkę po przerwie stoczył 21 lipca na kameralnej gali w Warszawie. Wygrał w drugiej rundzie z Patrykiem Kowollem.
Jedno jest pewne: niepokonany Wilder, pierwszy amerykański mistrz świata w królewskiej kategorii od ponad dekady, chce stoczyć jeszcze jeden pojedynek przed starciem z obowiązkowym pretendentem. Federacja WBC wyznaczyła do tej roli... jedyngo pogromcę Wawrzyka, Powietkina. Poza Polakiem wśród kandydatur rozpatrywanych na 26 wrześnie jest również młody Hughie Fury (16-0, 8 KO). Kuzyn czekające na mistrzowski bój Tysona Fury'ego (24-0, 18 KO) w przypadku zwycięstwa mógłby zostać najmłodszym mistrzem świata w historii wagi ciężkiej, bijąc długoletni rekord Mike'a Tysona.