{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
LM: Rasmussen rozpracował mistrzynie Polski

MKS Selgros Lublin przegrał na inaugurację nowego sezonu Ligi Mistrzyń w Bukareszcie z drużyną CSM 21:33 (13:14). Dla rumuńskiej drużyny był to debiut w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie, podobnie jak dla jej trenera Kima Rasmussena.
Rasmussen oprócz prowadzenia rumuńskiego potentata, jest wciąż selekcjonerem reprezentacji Polski. Debiut w roli trenera w Lidze Mistrzyń był dla niego wyjątkowy. Nie dość, że zwycięski, to przeciwko polskiej drużynie.
Mistrzynie Polski od początku sezonu borykają się z poważnymi problemami kadrowymi. Do stolicy Rumunii także udały się w bardzo okrojonym składzie. 11 zawodniczek z pola to w piłce ręcznej zdecydowanie za mało.
Odbiło się to na ich postawie w piątkowym spotkaniu, ponieważ do momentu kiedy zawodniczki z Lublina miały siłę – walczyły. Odrobiły m.in. pięciobramkową stratę do przerwy. Zerwały się do walki i do szatni schodziły przegrywając tylko 13:14.
W pierwszych 30 minutach, większość bramek dla MKS-u zdobywał duet Iwona Niedźwiedź – Marta Gęga.
Po zmianie stron w bramce gospodyń stanęła Jelena Grubisić. Chorwatka "zamurowała" bramkę, a zespół z Bukaresztu powiększał przewagę. Polki nie miały już sił na podjęcie walki i po 20 minutach drugiej połowy przegrywały różnicą już dziesięciu bramek.
Wygrana Rumunek nie była zaskoczeniem. Debiutująca w rozgrywkach Ligi Mistrzyń drużyna z Bukaresztu dokonała latem głośnych transferów i już w swoim pierwszym sezonie może liczyć się w walce o udział w Final Four.
