Polacy zagrali najsłabszy mecz za kadencji Adama Nawałki. Porażka 0:4 z Duńczykami to wypadek przy pracy, który uwypuklił niemal wszystkie problemy naszej kadry. – Nic nam się nie układało – uważa Tomasz Kłos, 69–krotny reprezentant Polski.
– Mamy za sobą fatalne spotkanie, należałoby wyciągnąć wnioski, a potem zapomnieć o nim jak najszybciej. Nie działał żaden z atutów. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, bo byliśmy o wiele słabsi. Duńczycy obnażyli braki, a potem skrzętnie je wykorzystali. To na pewno nie jest jednak moment na szukanie kozła ofiarnego. W poniedziałek musimy pokonać Kazachstan, czasu zostało niewiele – mówi Kłos.
Słaba defensywa
Podczas Euro 2016 Polacy uchodzili za jeden z najlepiej broniących zespołów. W meczu z Niemcami (0:0) nasza defensywa prezentowała się wybitnie. Mistrzowie świata nie stworzyli choćby jednej groźnej okazji. Fazę grupową zakończyliśmy z siedmioma punktami oraz czystym kontem.
Po turnieju wszystko się posypało. Od początku eliminacji do rosyjskiego mundialu strzelaliśmy sporo bramek, ale wiele też traciliśmy. W siedmiu spotkaniach rywale znajdowali drogę do naszej siatki aż 11-krotnie. Spośród drużyn wciąż walczących o awans na mundial gorzej pod tym względem wyglądają jedynie Bułgarzy (14 straconych goli). Oczywiście nasza sytuacja wciąż jest komfortowa, w grupie E to my rozdajemy karty.
– Z liczbami trudno dyskutować. Dziwiło mnie, że Adam nie zmienił Artura Jędrzejczyka. Miał ogromne problemy z rywalami. Podobno Maciej Rybus jest w lepszej formie. Rozumiem decyzję dotyczącą wpuszczenia na boisko akurat Thiago Cionka. Potrzebowaliśmy kogoś, kto będzie w stanie wygrać walkę w powietrzu. Niestety, nasi stoperzy też nie prezentowali się najlepiej. Zawiódł mnie Kamil Glik, ale jego zmienić nie wolno. Doświadczenie tego gracza bywa nieocenione. Michał Pazdan i Jędrzejczyk wyglądali fatalnie. Być może powinniśmy pomyśleć o innych opcjach – mówi Bogusław Kaczmarek, przez dwa lata asystent Leo Beenhakkera.
Z Kaczmarkiem nie zgadza się Kłos. – Nie szukajmy winnych. Piłkarze są świadomi słabszej postawy. Nie róbmy tragedii z jednego meczu. Nie sztuką jest obarczyć odpowiedzialnością jednego czy drugiego. To nie byłoby na miejscu. Duńczycy też chcieliby stracić jedenaście bramek i być na pierwszym miejscu – odpowiada były obrońca.
– Nie da się ukryć, że zawodnicy Legii nie są w optymalnej formie fizycznej. Zazwyczaj objawia się to tym, że komuś brakuje pół metra. Czasami ta niewielka odległość jest kluczowa. Być może sztab szkoleniowy spróbuje czegoś nowego w meczu przeciwko Kazachstanowi. Oni najlepiej wiedzą, kto nadaje się do gry – przekonuje Marcin Baszczyński, 35–krotny reprezentant Polski.
Brak balansu i automatyzmów
Według Kaczmarka problemem naszej kadry jest również brak balansu między obroną a atakiem. Polacy przegrywali walkę o zgrane piłki, mieli kłopoty z wyprowadzaniem akcji.
– Krzysztof Mączyński w Legii często siedzi na ławce, a miał odpowiadać za sektor centralny. Duńczycy zdobywali teren prostymi środkami. Brakowało mi kogoś takiego jak Tomasz Jodłowiec. Nie mieliśmy w drugiej linii piłkarza, który wygrałby "główkę" czy przepchnął rywala w odpowiednim momencie – zauważa Kaczmarek.
– Nasi obrońcy wcześniej zawsze zdawali egzamin. Pierwszy raz okazało się, że sobie nie radzą. Jest w tym również trochę winy pomocników. Nasza druga linia wyglądała ambitnie, a nawet zbyt ambitnie. Brakowało natomiast chłodnej kalkulacji – dodaje Baszczyński.
– Do tej pory często bazowaliśmy na automatyzmach z Borussii Dortmund. Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski rozumieli się bez słów, choć nie grają już w jednym klubie. Proszę zauważyć, że w początkowej fazie spotkania wyuczone zachowania jeszcze działały. Piszczek dwukrotnie doszedł do strzału. Kiedy jednak musiał opuścić murawę z bólem żołądka, gra przestała się układać. Błaszczykowski nie potrafił się przebić, a Lewandowski sam nic nie zdziała – dodaje Kaczmarek.
Uzależnieni od Lewandowskiego
Do piątku rywalom rzadko udawało się całkowicie wyłączyć "Lewego" z gry. Kiedy znaleziono na niego sposób, nasza kadra wyglądała dramatycznie. Biało–czerwoni nie potrafili stworzyć choćby jednej groźnej akcji.
Duńczycy nie udawali, że nie czują strachu przed Lewandowskim. Na boisku cały czas biegało wokół niego trzech rywali. Szturchali go, popychali, kopali – wszystko po to, by odebrać naszemu kapitanowi ochotę do gry w piłkę. Nie interesowało ich odebranie piłki. Zależało im wyłącznie na sfalowaniu czy wyprowadzeniu napastnika Bayernu Monachium z równowagi.
– Zrobili kanapkę. Opakowali Lewandowskiego, jakby chcieli go włożyć między dwie kromki i przykryć sałatą. Niestety, kiedy Robert nie mógł się ruszyć, brakowało piłkarzy, którzy mogliby wziąć ciężar gry na siebie. Po spotkaniu z Rumunią sądziłem, że kimś takim będzie Piotr Zieliński. Zawiodłem się – kręci głową Kaczmarek.
– Przypomniały mi się czasy, kiedy Lewandowski osamotniony walczył z rywalami. Nie umieliśmy wykorzystać przestrzeni, która tworzyła się poprzez zaangażowanie większej liczby osób do krycia tego piłkarza. Może do tej pory szczęście dopisywało zbyt często? Zimny prysznic może być potrzebny. Mam nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy – uśmiecha się były napastnik reprezentacji Polski, Radosław Gilewicz.
– Zawodnicy są świadomi. Zauważyli, jak wiele błędów popełnili. Otwarcie mówili o tym tuż po zakończeniu spotkania. Wierzę, że się podniosą – kończy Kłos.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.