Po niecałych pięciu latach zakończyła się kadencja Adama Nawałki w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Nie znamy jeszcze jego następcy, ale w mediach pojawiają się nazwiska potencjalnych kandydatów. Wśród nich dominują obcokrajowcy, szczególnie Włosi. Świetne rozeznanie na tym rynku ma prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Michał Probierz
Najpoważniejszy, a zarazem chyba jedyny prawdopodobny kandydat z Polski, który mógłby objąć reprezentację. Obecnie prowadzi Cracovię, ale największe sukcesy święcił w Jagiellonii Białystok. Z przeciętnego klubu uczynił czołowy w Polsce i do tego potrafił znakomicie pracować z młodzieżą, którą bez oporów wprowadzał do składu. Jego jedynym trofeum jest Puchar Polski w 2010 roku. Brakuje mu w CV mistrzostwa, choć w sezonie 2016/2017 był o niego o krok, przegrywając rywalizację z Legią Warszawa. Jako jeden z niewielu teraźniejszych polskich szkoleniowców został zatrudniony w silniejszej niż polska lidze europejskiej. Jego przygoda w Arisie Saloniki nie potrwała jednak długo.
Słynie z ekscentrycznego stylu bycia i zdejmowania presji z piłkarzy poprzez kierowanie jej na siebie. Ma silną osobowość, podobnie jak Zbigniew Boniek, więc niewykluczone, że na linii trener-prezes mogłoby dochodzić do spięć.
Gianni De Biasi
62-letni włoski szkoleniowiec. Jako zawodnik występował w klubach Serie A. Najwięcej meczów rozegrał w Brescii i Palermo. Prowadził wiele włoskich zespołów, takich jak Modena, Brescia, Torino i Udinese. W CV ma także prowadzenie drużyn hiszpańskich – Levante i Deportivo Alaves. Najjaśniejszym punktem jego życiorysu jest praca z reprezentacją Albanii. Selekcjonerem kadry tego kraju był w latach 2011-2017. Wprowadził zespół do mistrzostw Europy w 2016 roku. We Francji Albańczycy nie wyszli z grupy, ale odnieśli historyczne zwycięstwo nad Rumunią.
Cesare Prandelli
Najgłośniejsze nazwisko na liście. Rok młodszy od De Biasiego. Jako zawodnik reprezentował barwy Cremonese, Atalanty Bergamo i Juventusu. W drużynie Starej Damy występował z Bońkiem. Jako szkoleniowiec prowadził między innymi Parmę, Romę i Fiorentinę. Z Helllasem Werona i Venezią awansował z Serie B do Serie A. Po pięcioletniej pracy we Florencji objął reprezentację Włoch, z którą zdobył wicemistrzostwo Europy w 2012 roku i trzecie miejsce w Pucharze Konfederacji rok później.
Roberto Donadoni
Znakomity przed laty piłkarz, wicemistrz świata z 1994 roku, gwiazda AC Milan. Tak jak Prandelli miał okazję prowadzić reprezentację Włoch. Jego zespół w latach 2006-2008 nie osiągnął jednak sukcesu, jakiego można było oczekiwać po ówczesnych mistrzach świata. Na Euro 2008 Italia odpadła w ćwierćfinale po karnych z Hiszpanią, późniejszym mistrzem. Kierował także takimi zespołami jak Gennoa, Napoli, Parma, a ostatnio Bologna.
Stanisław Czerczesow Postać, której w Polsce przedstawiać nie trzeba. Były bramkarz, reprezentant ZSRR, WNP i Rosji. Występował w klubach rosyjskich oraz w austriackim Tirolu Innsbruck. Właśnie w Austrii rozpoczął karierę trenerską. Potem prowadził największe rosyjskie zespoły, takie jak Spartak Moskwa i Dynamo Moskwa. Jedyne puchary jako szkoleniowiec zdobył jednak z Legią Warszawa, z którą wygrał ligę i krajowy puchar. W Polsce pracował od października 2015 do maja 2016 roku. Następnie objął reprezentację Rosji i pomimo słabych wyników w meczach towarzyskich i wielkiej krytyki zdołał osiągnąć historyczny sukces. Sborna jest już w ćwierćfinale mistrzostw świata. Za jego przyjściem przemawia sentyment do Polski. Z drugiej jednak strony wątpliwe, by Rosjanie chcieli go puścić wobec takiego wyniku. Nie ulega wątpliwości, że PZPN nie może konkurować finansowo z Rosyjską Federacją Piłkarską.