Miłość do Chopina, studia na Sorbonie i praca w Żandarmerii Narodowej. Tak barwnym życiorysem może z dumą pochwalić się Andrew Francillette (21-1-1, 5 KO), który w sobotę w Grande–Synthe spróbuje odebrać Kamilowi Szeremecie (18-0, 4 KO) pas pięściarskiego mistrza Europy w wadze średniej. Transmisja 9 marca od 21:20 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport.
Przed Szeremetą druga obrona tytułu mistrza Europy w kategorii średniej. Pas zdobył we Włoszech, błyskawicznie nokautując miejscowego Alessandro Goddiego. We wrześniu ubiegłego roku podczas gali Knockout Boxing Night w Łomży rozprawił się za to efektownie z Rubenem Diazem. "Czempion na wygnaniu" tym razem rusza na zachód Europy. Broni również pozycji w światowych rankingach – jest w tej chwili najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem z Polski.
Z żandarmerii do ringu
Uroki pięściarstwa Francillette poznał podczas służby w Żandarmerii Narodowej. Rękawice ubrał po raz pierwszy, gdy miał 20 lat, choć ze sportem był związany od maleńkości. W dzieciństwie trenował tenis i wiązał swoją przyszłość z tą dyscypliną. Okazało się jednak, że zabrakło talentu do gry rakietą.
Kariera amatorska nie obfitowała w wielkie sukcesy, ale nie trwała też zbyt długo. Stoczył 20 walk, według nieoficjalnych danych wygrał 18 z nich, ale wyłącznie na poziomie regionalnym. Pomimo etatu w żandarmerii postanowił zrezygnować ze stałej pracy i skoncentrować się wyłącznie na boksie.
– Miałem zapewnioną stałą pensję i regularną pracę. Poczułem, że moje przeznaczenie jest między linami. Oczywiście, boks nie zawsze karmi człowieka, ale zaryzykowałem i nie żałuję – przekonuje.
Prawo pięści
Życiowe horyzonty Francillette'a wykraczają daleko poza salę treningową. Najbliższym celem 30-latka jest zdobycie pasa mistrza Europy. Kolejnym krokiem ma być... tytuł magistra prawa. Jest studentem Uniwersytetu Paryskiego, czyli słynnej Sorbony. Z tym zawodem wiążę swoją przyszłość po zakończeniu sportowej przygody.
– Wróciłem na studia, by uzyskać tytuł magistra prawa gospodarczego. Chciałbym zostać prawnikiem sportowym. Kariera w tym sporcie jest krótka, dlatego trzeba myśleć o przyszłości – słusznie zauważa.
Chopin w sercu
Z organizacją czasu wolnego nie ma problemu, choć zainteresowania nie są związane ze sportami walki. Według Francillette'a dobry wieczór rozpoczyna się od literatury pięknej, a zwieńczeniem powinna być sesja z muzyką poważną. Jak się okazuje, jeden z polskich akcentów jest bliski sercu zawodnika z korzeniami algiersko–niemiecko–martynikańskie.
– Kocham muzykę Fryderyka Chopina i Johanna Pachelbela, to moja druga miłość. Tę pierwszą, czyli pięściarstwo, przejąłem od mojego ojca. Pamiętam, jak w latach osiemdziesiątych budził całą rodzinę na walki Mike'a Tysona – dodaje w rozmowie z Le Parisien.
Transmisja gali z Grande–Synthe rozpocznie się od 20:30 w TVPSPORT.PL. Od 21:20 będziemy również w TVP Sport.