Przejdź do pełnej wersji artykułu

Dobre zwieńczenie złego sezonu. Czy Maurizio Sarri powinien odejść? [sonda]

Dobre zwieńczenie złego sezonu. Czy Maurizio Sarri powinien odejść? (fot. Getty) Dobre zwieńczenie złego sezonu. Czy Maurizio Sarri powinien odejść? (fot. Getty)

Patrząc na wzruszenie, z jakim Maurizio Sarri oglądał pierwszy medal w 30-letniej karierze trenera trudno było nie czuć do niego sympatii. Jego pierwszy sezon w Anglii był naprawdę udany. A i tak prawdopodobnie odejdzie po finale Ligi Europy. Takie rzeczy tylko w Chelsea...

Giroud, Gnabry, Szczęsny... "Wyrzuty sumienia" Arsenalu

Juergen Klopp pracuje w Liverpoolu od 2015 roku. Mauricio Pochettino w Tottenhamie od 2014. Nadal nie zdobyli z tymi klubami żadnego trofeum. Sarri w środę wygrał z Chelsea Ligę Europy po niecałym roku pracy. Wrócił z klubem do Ligi Mistrzów (zajął trzecie miejsce za niedoścignionymi City i Liverpoolem), zagrał w finale Pucharu Ligi. I może wylecieć. Szefowie The Reds i Spurs mają jednak cierpliwość, której wymaga każdy długofalowy projekt. Na Stamford Bridge nigdy jej nie mieli. Nie ma mistrzostwa – możesz się pakować.

Problem Sarriego w Londynie leży jednak gdzie indziej. Nie tyle na boisku, co na trybunach. Włoch podzielił kibiców. Część z nich tydzień w tydzień krzyczała "Pieprzyć Sarriball". – Pierwszy zespół raczej nie odczuwał napięcia na linii Sarri – fani, ale trzeba przyznać, że stwarza to nerwową atmosferę wokół klubu. Już kilka razy w tym sezonie widzieliśmy kibiców protestujących w czasie meczów przeciw Sarriemu i wprowadzanemu przez niego stylowi. To może kosztować go posadę, niezależnie od wyniku finału – mówił nam dziennikarz serwisu TalkChelsea.net, Jamie Wilkinson, jeszcze przed finałem.

Wejście do Chelsea miał świetne. Do końca listopada przegrał tylko jeden mecz we wszystkich rozgrywkach, nie licząc porażki 0:2 z Manchesterem City w meczu o Tarczę Wspólnoty. Potem było jednak coraz gorzej. Wymęczone zwycięstwa zespół przeplatał bolesnymi porażkami. Przez naiwne, niezmienne podejście Sarriego Chelsea przegrywała z Tottenhamem, Arsenalem, Manchesterem United, Liverpoolem. Zebrała cięgi 0:4 od Bournemouth i 0:6 od City. To najwyższa porażka któregokolwiek klubu w tym sezonie Premier League.

Udawało się utrzymać wysoką pozycję w tabeli dzięki zwycięstwom ze słabszymi drużynami, ale kibice narzekali przede wszystkim na styl i decyzje personalne. Długimi tygodniami gry nie dało sie oglądać. Sarri nie panował nad szatnią (afera z Kepą), piłkarze głośno mówili, że nie rozumieją, czego oczekuje od nich menedżer, a kibice denerwowali się, że uparcie nie wystawia utalentowanych Calluma Hudsona-Odoia i Rubena Loftusa-Cheeka.

W końcu trochę ustąpił. Rezygnacja z Marcosa Alonso, wystawianie Loftusa-Cheeka dały nowy impuls i sezon udało się zakończyć sukcesem. Chelsea wraca do Ligi Mistrzów, do tego wygrała Ligę Europy. W Baku rozegrali być może najlepsze 45 minut pod obecność Sarriego. Niechętnych mu kibiców może szokować, że jedynym menedżerem, który miał więcej zwycięstw w pierwszym sezonie w Chelsea, był Jose Mourinho 14 lat temu.

Ale posada Włocha nadal jest niepewna. Zwłaszcza, że na scenę wkroczył nowy gracz – Juventus, który widzi w nim następcę Massimiliano Allegriego. Na dniach zapadnie decyzja.

We Włoszech bardziej go cenią, a w Chelsea publika jest zwrócona przeciw niemu. Jeśli odejdzie, to nie zdziwię się jeśli rozwiąże kontrakt za porozumieniem stron, a nie z winy klubu – mówił nam Wilkinson.

Tę narrację zaburzyły nieco słowa środowe. – Wiem, że chcą mnie w Juventusie, Milanie i Romie. Ale Premier League to rozgrywki, które uwielbiam. Wiem, czego jeszcze mogę dokonać z Chelsea i cieszę się, że tu jestem. Sezon się skończył, więc pora porozmawiać z władzami klubu. Myślę, że zasłużyłem na zachowanie posady, ale to wyłącznie moja opinia – powiedział na konferencji po finale. Pytanie, czy podziela ją Roman Abramowicz...

Źródło: TVPsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także