04 sty 2020 | Skoki

Turniej Czterech Skoczni: 9,1 punktu przewagi Dawida Kubackiego. Po raz ostatni taką różnicę zniwelował... Espen Bredesen

Jakub Pobożniak

Dziewięć i jedna dziesiąta punktu – taką przewagę nad drugim Mariusem Lindvikiem przed ostatnim konkursem Turnieju Czterech Skoczni ma Dawid Kubacki. Za Polakiem przemawia nie tylko prowadzenie w klasyfikacji, ale i fakt, że po raz ostatni taka przewaga została zmarnowana… w sezonie 1993/1994!

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

TCS: kolejne podium Kubackiego. Polak odskoczył rywalom!

Czytaj też

Dawid Kubacki cieszy się ze skoku w Innsbrucku (fot. PAP)

TCS: kolejne podium Kubackiego. Polak odskoczył rywalom!

W XXI wieku tylko raz zdarzyło się, żeby lider Turnieju Czterech Skoczni po zawodach w Innsbrucku nie wygrał całej prestiżowej imprezy. Tej sztuki w sezonie 2016/2017 dokonał Daniel-Andre Tande, który przed konkursem w Bischofshofen miał 1,7 punktu przewagi nad Kamilem Stochem. Skończyło się na… stracie 56 oczek. Wszystko przez fatalny skok w drugiej serii.

Norweg nie wytrzymał ciążącej na nim presji, popełnił błąd techniczny, miał też problem z wiązaniem – i wylądował na 117. metrze. Przynajmniej według pomiarów organizatorów zawodów. Wydawało się, że próba Tande była jeszcze krótsza. I gdyby tak się stało, wówczas na podium TCS stanęłoby trzech Polaków. Po raz pierwszy triumfował wtedy Kamil Stoch, drugi był Piotr Żyła, zaś czwarty Maciej Kot.

TCS: kolejne podium Kubackiego. Polak odskoczył rywalom!

Czytaj też

TCS: kolejne podium Kubackiego. Polak odskoczył rywalom!

Daniel-Andre Tande przegrywający Turniej Czterech Skoczni 2016/2017 (fot. gettyimages)

Była to jedyna porażka lidera Turnieju Czterech Skoczni w XXI wieku. By znaleźć kolejną, należy cofnąć się aż do sezonu 1998/1999. Przed finałowym konkursem najwięcej punktów zgromadził Noriaki Kasai, który po trzech konkursach wyprzedzał Janne Ahonena o… 0,4 punktu. Przewaga mniejsza niż pół metra nie wystarczyła Japończykowi. Choć w pierwszej serii Kasai pofrunął dalej o pół metra od Fina, w drugiej nie wytrzymał presji i wylądował trzy metry bliżej. "Maska" dostał także lepsze noty za styl i o 8 punktów wygrał z Kasaim, co dało mu 7,6 punktu przewagi w generalce. Była to pierwsza z pięciu wygranych Ahonena w TCS. Japończyk nie wygrał nigdy.

Pierwszym rodakiem Kasaiego, który wzniósł złotego orła za zwycięstwo, był Kazuyoshi Funaki – triumfator z sezonu 1997/1998. Japończyk wygrał pierwsze trzy konkursy, w czwartym zajął ósme miejsce i stracił aż 28,7 punktu do Svena Hannawalda. Przewaga z pierwszych trzech zawodów wynosiła jednak aż 58,9 punktu, a słynący z pięknego stylu skoków zawodnik mógł pluć sobie w brodę tylko ze względu na zaprzepaszczenie szansy na wielkiego szlema. Ten sam skoczek wygrać mógł już w sezonie 1994/1995. I ponownie na drodze stanęła mu skocznia imienia Paula Ausserleitnera.

Kazuyoshi Funaki triumfujący w TCS w sezonie 1997/1998 (fot. PAP)

Kubacki zwycięzcą TCS! Sprawdź klasyfikację generalną

Czytaj też

Kubacki zwycięzcą TCS! Sprawdź klasyfikację generalną

W Bischofshofen Funaki zajął… ósme miejsce i stracił całą przewagę nad Andreasem Goldbergerem. Była ona jednak niewielka – i wynosiła zaledwie jeden punkt. Po pierwszej serii Japończyk był tuż za "Goldim", w drugiej skoczył dalej, ale swej próby nie ustał. 131,5 metra dałoby samurajowi zwycięstwo. Jego najgroźniejszy rywal wylądował trzy metry bliżej, ale bezpiecznie i triumfował w całym turnieju z przewagą 23,4 punktu.

By znaleźć skoczka, który roztrwonił większą przewagę większą niż ta Dawida Kubackiego, należy cofnąć się aż do sezonu 1993/1994. Po trzech konkursach na fotelu lidera rozsiadać mógł się Jens Weissflog, mający aż 12,2 punktu przewagi nad Espenem Bredesenem. Norweg zawalił skok w Innsbrucku i wydawało się, że straty już nie odrobi. Jednak jedna zepsuta próba trafiła się także doświadczonemu Niemcowi. Po pierwszej serii jego przewaga zmalała do 7,4 punktu. I presji Weissflog nie wytrzymał – skoczył tylko 113,5 metra, a zamykający konkurs Norweg poszybował osiem metrów dalej. Z 7,4 punktu przewagi zrobiło się aż osiem punktów straty!

Czy przewaga Kubackiego jest nie do zniwelowania? W erze przeliczników za wiatr zagrożenie na pewno jest większe niż przed laty. Polak będzie faworytem, choć w depczącym po piętach Norwegu można dopatrywać się analogii do sezonu 1993/1994. Jens Weissflog we wszystkich zawodach Turnieju Czterech Skoczni stał na podium, by przegrać z Espenem Bredesenem, który… jak Marius Lindvik triumfował w dwóch z czterech konkursów. Jedno jest pewne – emocje trwać będą do ostatniego skoku w Bischofshofen.

Kubacki zwycięzcą TCS! Sprawdź klasyfikację generalną