| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pierwsze pół roku w PKO Ekstraklasie było dla beniaminków trudne (Raków Częstochowa) lub bardzo trudne (ŁKS Łódź). Nic dziwnego, że to oni – jako pierwsi – na dobre ruszyli na zimowe zakupy.
Pierwszym królem polowania jest Raków Częstochowa. To tutaj pojawiło się najciekawsze nazwisko, bowiem 2,5-letnią umowę podpisał Fran Tudor, a my już nie możemy się doczekać, by zobaczyć, gdzie jest haczyk. Tudor długo był uznawany za kolejne chorwackie złote dziecko, w wieku 20 lat z Dinama Zagrzeb trafił do Panathinakosu, a przez ostatnie cztery sezony grał w Hajduku Split. Rozegrał trzy mecze w pierwszej reprezentacji Chorwacji, a dziś ma dopiero 24 lata. Powinien być na fali wznoszącej, wybierać oferty z czołowych europejskich klubów, tymczasem wylądował w Częstochowie. Po podpisaniu kontraktu z Rakowem w chorwackich mediach opowiadał o licznych ofertach z silniejszych lig, a my już czekamy na jego debiut w Rakowie. Wróci tu na dobrą drogę, czy będzie jechał na ciekawym CV? Hajduk pożegnał go bez żalu, przez kilka miesięcy Tudor pozostawał bez pracy.
Skóraś wezwany do Poznania
To nie wszystkie ruchy Rakowa, bo oprócz wzmocnienia prawej flanki, znaleźli też nowego piłkarza do środka drugiej linii. Do drużyny Marka Papszuna trafił Marko Poletanović, który raptem dwa tygodnie wcześniej rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Jagiellonią Białystok. Dlaczego Jaga rozwiązała z nim umowę? O ile Poletanović w poprzednim sezonie był dość ważnym ogniwem drużyny Ireneusza Mamrota, o tyle jesienią głównie zawodził. Pojawiły się zastrzeżenia co do zaangażowania Serba, który źle zareagował na utratę miejsca w podstawowym składzie. W Rakowie kolejka do pierwszej jedenastki będzie krótsza, ale też trzeba będzie trochę przepychać się łokciami. Serb umie przeładować flintę i przywalić z dystansu, ale musi to pokazywać znacznie częściej. Trzecią nową twarzą w Rakowie jest 20-latek wyciągnięty z Lechii Gdańsk, Daniel Mikołajewski. Nowy młodzieżowiec się przyda, tym bardziej, że do Lecha wraca 19-letni Michał Skoraś, który w barwach Rakowa zaliczył całkiem udane wejście do Ekstraklasy.
Raków podpisał też kontrakt z Vladislavsem Gutkovskisem, ale ta umowa wejdzie w życie dopiero w lipcu. Łotysz miał niezłe wejście do Polski, w sezonie 2016/17 strzelił dla Termaliki w Ekstraklasie osiem goli, ale potem poszło to w złym kierunku. Wydawało się, że ma papiery na duży transfer, a tymczasem, wraz ze Słonikami, ugrzęzł w I lidze. Transfer do Rakowa może to zmienić.
💣Pora ogłosić kolejne wzmocnienie! Vladislavs Gutkovskis nowym zawodnikiem Rakowa 🔥
— Raków Częstochowa (@rksrakow) January 4, 2020
Szczegóły: https://t.co/9SrzFrHZP2 pic.twitter.com/0lNBe74C7b
W Łodzi kierunek Hiszpania
Po rundzie jesiennej na dnie tabeli samotnie tkwi ŁKS Łódź, więc trudno się dziwić, że i tam panuje spory ruch w interesie. Łodzianie podpisali kontrakty już z czterema nowymi twarzami wytypowanymi przez Krzysztofa Przytułę. Dwaj z nich to Hiszpanie, co oznacza, że kolonia iberyjska w ŁKS rozrasta się już do pięciu nazwisk. Samu Corral to napastnik, który na poziomie hiszpańskiej trzeciej ligi rozegrał 88 spotkań, w których strzelił 28 goli. Ze statystyk można wywnioskować, że lubi walczyć, bo przez ten okres dostał 29 żółtych kartek i trzy czerwone. Z Segunda Division B do Ekstraklasy? To szlak dobrze przetarty i – jak pokazuje historia ostatnich sezonów – całkiem skuteczny. Z zupełnie innego kierunku do Łodzi trafił drugi Hiszpan. Carlos Moros Gracia to 26-letni środkowy obrońca, który ostatnie trzy lata spędził w szwedzkim GIF Sundsvall i był tam podstawowym piłkarzem. Gracia nie boi się wyzwań, bo w wieku 22 lat wyjechał do USA, by grać w Temple Owls. ŁKS potrzebuje wzmocnień w defensywie, bo jesienią nikt nie stracił tak wielu bramek, co drużyna Kazimierza Moskala (37). W tej kwestii spróbuje pomóc także Maciej Dąbrowski, który jeszcze trzy lata temu uchodził za najlepszego stopera w lidze. W Legii mu nie poszło, wrócił do Zagłębia Lubin, ale jesienią rozegrał tylko trzy spotkania. Interesujący ruch.
Ciekawie układają się losy czwartego zimowego transferu ŁKS. Jakub Wróbel debiutował w Ekstraklasie jako piłkarz Termaliki, był próbowany na różnych pozycjach, od napastnika po lewego obrońcę. Aby po kilku latach wrócić do Ekstraklasy, musiał postawić kilka kroków wstecz – drugoligowy Radomiak, pierwszoligowa Garbarnia, pierwszoligowy GKS Jastrzębie i wreszcie ŁKS. Łodzianie postanowili równocześnie nieco przewietrzyć szatnię i rezygnują m.in. z Rafała Kujawy, Patryka Bryły, Wojciecha Łuczaka czy Jewhena Radionowa. Mogą także stracić Piotra Pyrdoła, a to akurat byłoby duże osłabienie, bo 20-latek jesienią pokazał się z dobrej strony i teraz chcą go w Legii.
17-latek z Bełchatowa
Obok ŁKS W strefie spadkowej znalazły się Wisła Kraków i Korona Kielce, a tu ruch jest zdecydowanie mniejszy. Wisła pozyskała na razie jednego zawodnika. Gieorgij Żukow z Kazachstanu ma ciekawe CV, jest reprezentantem swojego kraju i na papierze wygląda na ciekawe wzmocnienie. Krakowianie stracili za to Emmanuela Kumaha, który zapowiadał się ciekawie, wielkim fanem jego talentu był m.in. Andrzej Iwan, ale ostatecznie Ghanijczyk zaliczył w Ekstraklasie tylko pięć krótkich epizodów w trakcie których nie potwierdził tych oczekiwań. Trener Artur Skowronek liczy na kolejne wzmocnienia, ale na razie musi poczekać. Oczekiwanie na nowe twarze nadal trwa w Koronie Kielce. Na dziś wiele wskazuje na to, że w środę koroniarze zaczną przygotowania bez nowych twarzy.
Podobnie będzie w większości klubów Ekstraklasy. Skoro już zaczęliśmy od dołu, to kontynuujmy. Arka Gdynia, Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin, Jagiellonia, Lechia Gdańsk, Piast Gliwice, Śląsk Wrocław, Pogoń Szczecin, Cracovia i Legia to kluby, które do tej pory nie pozyskały jeszcze nikogo. Pasy podpisały kontrakt z Marcosem Alvarezem, jednak ta umowa wejdzie w życie dopiero w lipcu, choć krakowianie podejmą próbę przyspieszenia tego transferu. Nowa twarz pojawiła się za to w Wiśle Płock, bowiem Naficarze wyciągnęli z GKS Bełchatów 17-letniego Dawida Kocyłę. Warto na niego zwrócić uwagę. W Bełchatowie nieźle pracuje się z młodzieżą. Jesienią Kocyła rozegrał w pierwszej lidze 15 spotkań i zdobył trzy bramki.
Grek zastąpi Buksę?
Są w Ekstraklasie kluby, które na razie są na wyraźnym minusie. Pogoń straciła przede wszystkim Adama Buksę, ale też Ikera Guarrotxenę, który miał przebłyski dużych umiejętności piłkarskich. W Szczecinie wierzą, że tego pierwszego zastąpi Michalis Manias, jednak ten jesienią głównie pudłował. Dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk ciągle wierzy w Greka i powtarza to na każdym kroku. Letnie okienko transferowe było dla szczecinian bardzo udane. Jakie będzie to zimowe? Z Lecha odszedł Joao Amaral, a przecież Portugalczyk przez ostatnie 1,5 roku był ważną postacią w zespole Kolejorza.
W tym tygodniu wszystkie drużyny Ekstraklasy rozpoczynają przygotowania do rundy wiosennej. Na najważniejsze ruchy transferowe musimy jeszcze poczekać, przecież okienko ledwie zostało otwarte.