{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Wojciech Szczęsny zrobił selfie, a Arsene Wenger się wściekł. Polak przypomniał historię z Arsenalu

Perypetie Wojciecha Szczęsnego z Arsenem Wengerem obrosły już legendami. Polak miał podpaść Francuzowi swoją arogancją, a z Arsenalu wylecieć przez palenie papierosów. W ostatniej rozmowie z mediami londyńskiego klubu zdementował jednak te pogłoski. Wspomniał za to, kiedy doświadczony szkoleniowiec tak naprawdę miał go dość.
Wojciech Szczęsny wspomina, gdy został przyłapany na paleniu w Arsenalu
Nie papierosy czy aroganckie odpowiedzi Wojciecha Szczęsnego sprowokowały spokojnego zazwyczaj Arsene'a Wengera. Powodem jego gniewu okazało się... selfie. Polak wykonał je tuż po wygranym meczu derbowym z Tottenhamem Hotspur.
W 2014 po golu Tomasa Rosicky'ego Arsenal pokonał lokalnego rywala 1:0. Atmosfera na White Hart Lane była gorąca, a Polak postanowił dolać oliwy do ognia. Wraz z Lukasem Podolskim i Kieranem Gibbsem podbiegł pod trybunę zajmowaną przez najbardziej zagorzałych fanów Spurs. Wyciągnął telefon, by chwilę radości uwiecznić na grupowym selfie. Później wrzucił je do sieci.
Brytyjski Internet zapłonął, a fani Tottenhamu za wroga numer jeden obrali sobie właśnie Szczęsnego. Nie lepszy los czekał go... we własnej szatni. Tam do jego wyczynu postanowił odnieść się Wenger.
– To był jedyny raz, kiedy trener był na mnie zły. Właśnie po tym pamiętnym selfie na White Hart Lane – powiedział Szczęsny w Arsenal's In Lockdown podcast. – Wenger nie był szczególnie zachwycony moim zachowaniem. Patrząc wstecz, nie zrobiłbym tego drugi raz – dodał.

– Miałem wtedy 21, może 22 lata, dużo bardziej cieszyłem się takimi chwilami. Wtedy było to dla mnie ogromne przeżycie – stwierdził. – Dziś sądzę, że było to dziecinne. Wiem też, że trener nie był zadowolony z mojego zachowania. Nie ukarał mnie, ale po prostu mnie o tym poinformował – mówił.
– Być może przekręcę jego słowa, ale powiedział coś w stylu: "Iker Casillas by tego nie zrobił, prawda?". Odpowiedziałem mu, że najprawdopodobniej ma rację – zakończył Polak.
Choć słynne zdjęcie nie przypadło do gustu Wengerowi, Szczęsny zapisał się nim na zawsze w pamięci kibiców Arsenalu. Ci do dziś wspominają je i publikują na mediach społecznościowych po wygranych meczach derbowych z Tottenhamem.