We wtorek 12 maja może zapaść decyzja w sprawie przyszłości 3. ligi. Na wieści z posiedzenia zarządu PZPN czekają z niecierpliwością w Krakowie oraz Lublinie. Powód? Hutnik i Motor – z taką samą liczbą punktów – są na czele tabeli grupy czwartej. Awans może uzyskać tylko jedna drużyna.
Sytuacja w czwartej grupie 3. ligi jest wyjątkowa. Po dziewiętnastu kolejkach Hutnik Kraków i Motor Lublin mają po 36 punktów. Komu należałby się awans, gdyby liga nie została już wznowiona? W Krakowie są przekonani, że Hutnikowi. Obecnie to właśnie ta drużyna zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ze względu na zwycięstwo w bezpośrednim meczu. W październiku krakowianie pokonali Motor 1:0. Drużyna z Lublina nie miała szans na rewanż, bo spotkanie było zaplanowane na 23 maja.
Czy w takiej sytuacji należy brać pod uwagę bilans bezpośredniego meczu? Tak byłoby, gdyby sezon został rozegrany w pełni, a zainteresowane drużyny rozegrały mecz i rewanż. W Lublinie twierdzą, że w przypadku jednego meczu takie rozwiązanie nie ma sensu, a o kolejności w tabeli powinien decydować bilans bramek. To dawałoby awans Motorowi, który strzelił 36 goli, a stracił 16 (bilans Hutnika: 34-27). Do takiego rozwiązania skłania się Lubelski Związek Piłki Nożnej, który ma podjąć ostateczną decyzję.
Do takiej interpretacji przychyla się również Zbigniew Boniek. – Jeśli nie było rewanżu, to wydaje mi się, że trudno mówić o tym, aby bezpośrednie mecze były brane pod uwagę. Przepisy muszą być jasne, ale sytuacja jest ekstremalna. Rozegrano dopiero po 19 meczów, a powinny być 34, zatem brakuje 15 kolejek. Gdyby je rozegrano, to awans do zawodowej II ligi mogłyby zyskać rezerwy Korony Kielce albo nawet Wólczanka Wólka Pełkińska, która ma tylko o punkt mniej niż Hutnik z Motorem – powiedział prezes PZPN na łamach Interii.
Decyzję w tej sprawie podejmie LZPN, ale posunięcia dotyczące 3. ligi mają być konsultowane z PZPN. Ma do tego dojść m.in. podczas wtorkowego posiedzenia zarządu PZPN. Oficjalnie tego punktu nie ma w programie wtorkowych obrad, ale w sali będzie obecnych jedenastu regionalnych baronów, którzy zasiadają w zarządzie PZPN. Temat z pewnością zostanie poruszony, jednak faktycznie trudno oczekiwać ostatecznej decyzji. Wisła Puławy zaapelowała, by nie podejmowano jeszcze decyzji o zakończeniu sezonu. Do wniosku przychylił się Hutnik Kraków. Tam też liczą, że uda się jeszcze wrócić na boiska. Do rozegrania pozostaje piętnaście kolejek. To prawie połowa sezonu.
Co się wydarzy we wtorek? O oczekiwania zapytaliśmy nie tylko Hutnik i Motor, ale także LZPN.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Czy w PZPN zapadnie decyzja dotyczącą rozgrywek 3. ligi?
Zbigniew Bartnik, prezes LZPN: – Nie umiem powiedzieć. Kluby, zainspirowane tym, co się dzieje w drugiej lidze, coraz częściej zaczynają pytać, czy i my moglibyśmy wrócić na boiska. Ale są też przypadki, gdzie kluby mówią "nie", bo jak będziemy uczestniczyć w grze to stracimy jeszcze więcej kasy. Ja – mówiąc za siebie – uważam, że najważniejszy powinien być aspekt sportowy. Coraz więcej klubów chce grać i trzeba docenić tę potrzebę. Pojawiła się pewna nadzieja, ale nie umiem powiedzieć, czy taki temat będzie omawiany podczas posiedzenia zarządu PZPN. Ponadto musi być jakiś punkt zaczepienia, decyzje rządowe, Głównego Inspektoratu Sanitarnego, a tu jest niewiadoma w związku z epidemią.
– Czyli jest prawdopodobieństwo, że ta decyzja we wtorek nie zapadnie?
– Nie szedłbym w żadnym kierunku.
– W razie zakończenia rozgrywek przed wami trudna decyzja. Kto ma awansować: Hutnik czy Motor?
– Nie tylko przed nami, w kraju jest kilkadziesiąt podobnych przypadków. Każdy wojewódzki związek będzie miał to u siebie i
może inaczej interpretować. Proszę spróbować prześledzić takie przypadki.
– Związki nie powinny znaleźć jednolitego stanowiska?
– Musimy znaleźć rozsądne rozwiązanie w ramach przepisów. Są dwa związki, które nie mają takiego problemu, bo na newralgicznych miejscach w tabeli nie ma klubów z równą liczbą punktów. I nie dotyczy to problemu opisywanego w mediach, czy są odpowiednie zapisy w regulaminie, czy ich nie ma. Po prostu istnieją przepisy wyższego rzędu i na nich możemy się opierać. Chociażby uchwała zarządu PZPN o rozgrywkach z 2008 roku. Czy w tak trudnych przypadkach możemy z całą pewnością powiedzieć, że ktoś łamie regulamin? I w związku z tym złorzeczyć, podpuszczać, napuszczać itd.? A może jednak, w związku z brakiem szczegółowych zapisów regulaminowych, w czym nie ma niczyjej winy, można daną sytuację interpretować dwojako? Jakie rozwiązanie znaleźć? Nie można powiedzieć, że dana interpretacja będzie złamaniem przepisów, bo nigdy takiej sytuacji w rozgrywkach piłkarskich nie było. Niedawno poszła fama, że zorganizujemy mecz barażowy, a takich ustaleń jeszcze nie było i nie mogło być. Słuchając wypowiedzi widzę, że najspokojniej zachowują się prezesi Motoru. Ale jak mówię, szanować trzeba wszystkich – i Hutnika, i Motor. Nie chciałbym wywoływać niepotrzebnej zwady, więc muszę milczeć, gdy ktoś krytykuje nasz związek lub mnie osobiście.
– Hutnik przedstawił analizy prawnicze, z których wynika, że to im należy się awans. Wy też zleciliście takie analizy?
– Zdecydowanie. Może nie w tak głośnych kancelariach. Jak to mówią w prawniczym języku, do każdej sytuacji można podejść zdecydowanie inaczej. Można mieć inną interpretację.
– Czego się dowiedzieliście od kancelarii, której zleciliście analizę?
– Dowiedzieliśmy się, że jest możliwość sprzecznych interpretacji, a nasza nie jest ani zła, ani niewłaściwa.
– Czyli zdaniem waszych prawników możliwy jest zarówno awans Hutnika, jak i Motoru?
– Nie. Zdaniem prawników małopolskich możliwy jest wariant A, a zdaniem prawników lubelskich możliwy jest wariant B.
– Żartuje pan.
– No jak? Tak jest w tych opiniach.
– A co mówią prawnicy zamówieni przez związek?
– Że interpretować można w taki sposób, w jaki chcielibyśmy ewentualnie w końcowej decyzji. Dlaczego racja prawników z kancelarii X ma
być ważniejsza od racji prawników z kancelarii Y?
– Myślałem, że celem takiej analizy jest znalezienie jedynego zgodnego z regulaminem rozwiązania. Jeśli dowiedzieliście się, że możecie zrobić wszystko, to wiele wam to nie dało.
– Z tych analiz dowiedzieliśmy się, że możemy tak zinterpretować, ale jeszcze żadna decyzja nie zapadła i nie użyję słowa "wszystko". Nie poprzestaliśmy tylko na tych analizach, ale nie chcemy się chwalić, gdzie jeszcze próbowaliśmy.
– Nie zazdroszczę panu, bo decyzja jest trudna. Jest pan osobą związaną z Motorem, a decyzję podejmuje Lubelski ZPN. Z drugiej strony jest Hutnik. Jakakolwiek decyzja wywoła mnóstwo kontrowersji. Chyba, że znajdziecie salomonowe rozwiązanie.
– Oby! Proszę jednak zwrócić uwagę, że siedziba LZPN jest w Lublinie, ale... daleko od siedziby Motoru. Jestem działaczem znającym się na postawie fair play, niepotrzebnie nie rzucam kamykami. Nie wypominam działań Małopolskiego ZPN – kilka lat wspólnie działamy w 3. lidze, a prezesa Ryszarda Niemca cenię, choć zdarzało się, że mieliśmy inne zdanie. Dziś apeluję o wzajemny szacunek.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Czego oczekuje pan po wtorkowym posiedzeniu zarządu PZPN?
Artur Trębacz, prezes Hutnika Kraków: – Wydaje mi się, że optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdybyśmy jeszcze dali sobie trochę czasu. Na tę chwilę zagrożenie nie rozwinęło się w przepowiadanej skali, więc być może udałoby się doprowadzić rozgrywki do końca. Nie byłoby wtedy żadnych wątpliwości, która drużyna powinna awansować. Oczekuję chociaż, że we wtorek nie zapadnie decyzja o zamknięciu sezonu.
– Wy chcecie grać.
– Po to prowadzimy kluby. Jesteśmy od grania w piłkę, a nie od dyskutowania o interpretacji regulaminu.
– Nie wszystkie kluby byłyby w stanie spełnić obecnie panujące ograniczenia.
– Wszystko zależy od tego, w jakim kierunku będzie się to rozwijało. Być może te ograniczenia będą powolutku popuszczane. Skoro można pójść do sklepu, kościoła i wielu innych miejsc, to czemu nie można grać w piłkę? Na boisku kontakt twarzą w twarz jest bardzo krótki.
– Jakiś czas temu opublikowaliście opinię prawną. Może pan ją streścić?
– Poprosiliśmy cztery różne kancelarie prawne o zinterpretowanie regulaminu. Chcieliśmy mieć potwierdzenie z obiektywnego źródła, czy dobrze to widzimy. I je dostaliśmy. Żadna z kancelarii nie miała wątpliwości. Wszystkie uznały, że jedynym rozwiązaniem jest usadowienie w dalszym ciągu Hutnika na pierwszym miejscu. W razie zakończenia sezonu już teraz, to Hutnik powinien awansować. Rozgrywki prowadzi niestety Lubelski ZPN i on ten regulamin interpretuje inaczej. Podważają przedstawione przez nas opinie prawne twierdząc, że zostały przygotowane na nasz wniosek, więc są po myśli zleceniodawcy. My natomiast cały czas czekamy na opinię prawną z drugiej strony, bo takich ani klub z Lublina, ani związek nie przedstawił. Twierdzą jedynie, że jakby zamówili, to by były po ich myśli. Nic takiego jednak nie pokazali. Jestem przekonany, że żadna kancelaria nie podpisze się pod czymś, co jest sprzeczne z regulaminem. On jest jasny.
Tym bardziej że żadnej DALSZEJ RÓWNOŚCI NIE MA. Szykuje się wielki PRZEKRĘT W CZASACH ZARAZY! https://t.co/MAX5vO0GlW
— Hutnik Kraków - Nowy Hutnik 2010 (@KSHutnikKrakow) April 21, 2020
– Musimy wierzyć w obiektywność związku, ale z pewnością daje wam do myślenia, że prezes LZPN Zbigniew Bartnik był w przeszłości mocno związany z Motorem.
– "Związany" to za małe słowo. Jest bardzo mocno związany z Motorem. To były piłkarz, były trener, a przez 1,5 roku pełnił funkcję w radzie nadzorczej Motoru. Równocześnie z ostatnią posadą był już prezesem LZPN. Powiązania są bardzo ścisłe i ciężko tu liczyć na pełen obiektywizm prezesa.
– Zapowiadacie, że w przypadku niekorzystnej decyzji będziecie walczyć do końca. To blef?
– Nie blefuję. Jesteśmy przekonani, że racja jest po naszej stronie. Mamy poparcie w opiniach. Małopolski Związek Piłki Nożnej też zamówił interpretację i ich prawnicy potwierdzili nasze tezy. Sytuacja jest klarowna – Hutnik jest na pierwszym miejscu, a każde inne interpretowanie regulaminu jest jego naginaniem.
– Cały czas trenujecie?
– Tak, ale to są treningi obwarowane pewnymi niedogodnościami wynikającymi z ogólnych założeń, które jesteśmy zobligowani dopełniać. Są to więc zajęcia w grupach sześcioosobowych. Motorycznie jesteśmy w stanie trzymać zawodników w formie, ale nie jesteśmy w stanie pracować nad taktyką i zgraniem zespołu.
– Brak awansu byłby dla was tragedią?
– Na pewno nie rozwiążemy klubu. Będziemy się czuć mocno pokrzywdzeni i podważony zostanie sens rywalizacji na boisku. Okaże się bowiem, że na koniec ktoś może zinterpretować regulamin wedle swojego "widzimisie".
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Oczekuje pan we wtorek decyzji?
Mirosław Hajdo, trener Motoru Lublin: – Co będzie, to będzie. Jakbym miał dwadzieścia lat mniej, to bym się jarał tym ogromnie. A teraz staram się nie przejmować tym, na co nie mam wpływu. Nie chcę mówić, czego oczekuję, ale mówiąc w skrócie – w naszej sytuacji bramki decydują, kto jest wyżej.
– Na jakiej podstawie tak pan mówi? Na podstawie interpretacji prawniczej?
– Nie trzeba prawników do interpretacji regulaminu. Jeżeli ktoś by dopuszczał, że o kolejności może zdecydować jeden mecz, to w regulaminie nie byłoby kolejnych punktów. Bramek zdobytych na wyjeździe, bramek u siebie itd.
– Regulamin nie daje gotowych rozwiązań na obecną sytuację.
– A co by było gdybyśmy mieli trzy drużyny z taką samą punktów? Dwie z nich rozegrały ze sobą mecz i rewanż, a trzecia zagrałaby z każdą z tych drużyn po jednym meczu. To jakby to pan interpretował?
– Na szczęście nie ja muszę to interpretować.
– No widzi pan. Jaki tu jest sens? Tak było u nas w lidze po jednej z kolejek. Trzy drużyny miały po tyle samo punktów, ale dwie grały ze sobą mecz i rewanż. A trzecia grała tylko po jednym meczu z tymi zespołami. I też by brał pan bilans bezpośrednich spotkań? Dla mnie zwrot "bilans bezpośrednich spotkań" jest kluczowy. Chodzi o "spotkania", a nie o "spotkanie". Co to jest bilans jednego spotkania? Nie spełniony został warunek, żeby był mecz i rewanż. Od dawna wiadomo, że w sezonie gramy mecz i rewanż. Po co mi tu prawnik?
– Najlepiej byłoby, gdyby udało się dokończyć sezon.
– Tak, ale na poziomie tej ligi nie jesteśmy w stanie funkcjonować w izolacji. Niech się ludzie obudzą! Każdy by chciał grać, a większość piłkarzy w tej lidze pracuje. Piłka jest tylko dodatkiem. Nie jesteśmy w stanie ich odizolować, bo musieliby przestać chodzić do pracy. Po to, by zagrać kilka meczów dla przyjemności.
– W świetle obecnych przepisów powrót 3. ligi wydaje się nierealny.
– Jeśli będę się kierował tylko swoim interesem, to mogę powiedzieć, że chcemy grać. Ale jak patrzę na inne zespoły, to będzie to dla nich ogromny problem. Taka jest rzeczywistość. Jakby z każdej grupy 3. ligi wziąć topowe zespoły, to pewnie one byłyby w stanie to zrobić. Ale w większości klubów piłka to dla tych chłopaków tylko dodatek.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.