| Piłka nożna / Niemcy

Pozorne zbawienie. Spadek z Bundesligi wykrwawił już wielu

Piłkarze walczącego o utrzymanie Werderu Brema (fot. Getty Images)
Piłkarze walczącego o utrzymanie Werderu Brema (fot. Getty Images)

W ostatnich latach z Bundesligi spadło wiele zasłużonych klubów. Przyjęło się twierdzić, że sportowe katharsis może okazać się zbawienne, bo wówczas uda się pozbyć przepłaconych piłkarzy, laików w sztabie szkoleniowym i niepotrafiących zarządzać szefów. Historia pokazuje jednak, że relegacja z ratunkiem ma niewiele wspólnego i znacznie częściej jest gwoździem do trumny.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
"Sprawiedliwość dla George'a Floyda". Sancho zaskoczył trenera

Czytaj też

Paderborn – Borussia Dortmund 1:6. Hat-trick Jadona Sancho

"Sprawiedliwość dla George'a Floyda". Sancho zaskoczył trenera

WERDER POD GILOTYNĄ

Na pozór wydawałoby się, że niektóre marki piłkarskie za naszą zachodnią granicą są tak potężne, że wręcz niemożliwe jest, by zleciały piętro niżej. Długo mówiło się, że charakterystyczny zegar na stadionie HSV, który pokazywał czas spędzony w elicie, nie zatrzyma się nigdy, bo przecież to klub zbyt bogaty i zbyt znany, by pozwolić sobie na taką kompromitację. W podobnym tonie dyskutowało się też o Stuttgarcie, mistrzu Niemiec z 2007 roku, czy w poprzednich latach o Eintrachcie, Hercie, Kaiserslautern lub Koeln. Rzeczywistość za każdym razem bywała jednak brutalna i finalnie okazywało się, że pieniądze, świetnie opłacani piłkarze, zdolni trenerzy czy dziesiątki tysięcy kibiców na trybunach mogą nie wystarczyć, by uchronić się przed gorzkim smakiem relegacji. A już tym bardziej niesłuszne jest powielane teorii o zbawiennym oczyszczeniu, co nie ma przełożenia na praktykę.

Obecnie trwający sezon może być kolejnym, który pogrzebie legendarną markę. Tak jak ostatniego miejsca w tabeli Paderborn można było się spodziewać, tak – po nadzwyczaj udanym poprzednim roku – od Werderu Brema wymagano może i nawet awansu do europejskich pucharów. Wzmocnienia wydawały się logiczne, kierunek rozwoju drużyny zdrowy, a tymczasem – na pięć kolejek przed końcem – piłkarze znad Wezery mają dwa punkty straty do miejsca barażowego i trzy do bezpiecznego. Ich sytuacja w ostatnich tygodniach i tak się o wiele poprawiła, bo dwa zwycięstwa i remis w meczach z Freiburgiem, Moenchengladbach i Schalke pozwoliły nawiązać kontakt z pozostałymi zespołami zamieszanymi w walkę o przetrwanie. Tak czy owak, przypadki z poprzednich lat dobitnie pokazują, że nawet jeśli bremeńczycy pożegnają się z Bundesligą, to szybki powrót do elity wcale nie jest taki oczywisty.

"Sprawiedliwość dla George'a Floyda". Sancho zaskoczył trenera

Czytaj też

Paderborn – Borussia Dortmund 1:6. Hat-trick Jadona Sancho

"Sprawiedliwość dla George'a Floyda". Sancho zaskoczył trenera

Florian Kohfeldt, trener Werderu Brema (fot. Getty Images)
Florian Kohfeldt, trener Werderu Brema (fot. Getty Images)

KOLOŃSKA "WINDA"

Bilans spadkowiczów z ostatniej dekady jest bardzo słaby. Idąc chronologicznie: w 2010 roku z pierwszą ligą pożegnali się w Bochum i Berlinie. VfL do dziś nie potrafi wrócić na najwyższy szczebel i niewiele zwiastuje, by miało do tego dojść w najbliższym czasie. Aktualnie jest to bowiem dziewiąty zespół na zapleczu. Historia Herthy jest zdecydowanie bardziej zwichrowana – Stara Dama co prawda szybko awansowała, ale potem... znów spadła i znów awansowała. Od 2014 roku trzyma się jednak w elicie, a teraz ma też niezwykle ambitne plany dobicia do ligowej czołówki, w czym pomóc ma zewnętrzny inwestor, Lars Windhorst.

Rok później z Bundesligą rozstała się inna zasłużona marka, czyli Eintracht Frankfurt. Orły powróciły jednak dość sprawnie do elity i chociaż przeżyły potem liczne perturbacje, między innymi walkę w barażach o utrzymanie, generalnie zdołały się odbudować, zagrały nawet w półfinale Ligi Europy i dopiero teraz znów zamieszani są w rywalizację o to, by nie skończyć na miejscu spadkowym. W 2011 roku zleciało też St. Pauli i w Hamburgu już tak łatwo z odbudową nie poszło, bowiem na zapleczu utknęli na dobre, a teraz bliżej im kolejnego spadku niż awansu – na finiszu rozgrywek plasują się na 13. pozycji.

Sezon 2011/12 znów nie był szczęśliwy dla omawianej już Herthy, ale też dla Koeln oraz Kaiserlsautern. Ci pierwsi przyjęli w konsekwencji rolę "windy" i zaczęli notorycznie krążyć między piętrami – raz grali na najwyższym szczeblu, raz na jego zapleczu. W końcu w 2019 roku znów Kozły wywalczyły awans i wiele wskazuje na to, że w czerwcu zdołają się utrzymać. Tragiczna jest z kolei historia Czerwonych Diabłów, które pod koniec poprzedniego stulecia świętowały mistrzostwo Niemiec, a na przestrzeni ostatnich lat nie tylko nie zostały drugoligowym średniakiem, co osunęły się do trzeciej ligi.

W 2010 roku w barwach Herthy spadł między innymi Łukasz Piszczek (fot. Getty Images)
W 2010 roku w barwach Herthy spadł między innymi Łukasz Piszczek (fot. Getty Images)

Z BUNDESLIGI DO TRZECIEJ LIGI

Aktualnie na miejscu barażowym przebywa Fortuna Duesseldorf, dla której to drugi sezon w 1. BL z rzędu. Wcześniej ten zespół grał na tym poziomie w sezonie 2012/13, ale potem spadł i aż przez pięć lat tkwił na zapleczu. Tamtej wiosny relegację zaliczył również Greuther Fuerth, który nie zdołał się już jednak podnieść.

W 2014 roku, mimo heroicznej postawy i ogromnych starań, jednym z dwóch najsłabszych ligowców okazał się Eintracht Brunszwik. Zespół z Dolnej Saksonii pograł w drugiej lidze przez cztery lata, po czym osunął się jeszcze piętro niżej i teraz jest zamieszany w walkę o awans z 3. BL (6. miejsce i punkt straty do miejsca barażowego). Lepiej poradzili sobie zawodnicy z Norymbergi, którzy po czteroletniej karencji wrócili do elity, ale szybko z niej spadli. Aktualnie ich sytuacja nie należy jednak do najweselszych, bo tylko dwa punkty nad miejscem dającym walkę o utrzymanie w barażach o 2. BL, nie gwarantuje spokojnej wiosny.

Najpotężniejsze turbulencje przeżyło Paderborn. Ten skromny klub, który aktualnie zamyka stawkę w elicie, w 2015 roku spadł z pierwszej ligi, potem z drugiej, w trzeciej pograł przez dwa sezony, awansował do drugiej, a potem... od razu do pierwszej. Teraz jednak szanse na utrzymanie ma iluzoryczne. Freiburg z kolei, który żegnał się w tym samym czasie z elitą, po roku zdołał powrócić i do dziś jest solidnym średniakiem.

Słynny zegar na stadionie HSV pokazywał czas spędzony w Bundeslidze (fot. Getty Images)
Słynny zegar na stadionie HSV pokazywał czas spędzony w Bundeslidze (fot. Getty Images)

ZATRZYMANY ZEGAR

Końcówka sezonu 2015/16 nie była szczęśliwa dla bogatych klubów z Niemiec – Hannoveru i VfB Stuttgart. Ci pierwsi spadli z Bundesligi, potem do niej awansowali, potem znów spadli i teraz grają w środku tabeli. Ci drudzy z kolei, dziewięć lat po wywalczonym mistrzostwie kraju, osunęli się piętro niżej, szybko wrócili, ale relegacja wykrwawiła ich do tego stopnia, że nie zdołali się utrzymać. Teraz są jednak na dobrej drodze do tego, by znów szykować się na wyjazdy do Monachium, Dortmundu czy Leverkusen.

Znaczne brutalniejszy los spotkał spadające rok później Ingolstadt, które po dwóch latach w drugiej lidze zleciało na trzeci szczebel rozgrywkowy. Darmstadt z kolei utrzymało się na zapleczu, ale gra tam już trzeci sezon i wszystko wskazuje na to, że – mimo wysokiego piątego miejsca i matematycznych szans na awans – będzie grało i czwarty. W 2018 roku z kolei ślizgać się i bazować na szczęściu skończyli piłkarze Hamburgera SV. W przypadku tego zespołu najczęściej mówiono o magicznym oczyszczeniu i szybkim powrocie już poukładanego klubu. Tymczasem na północy Niemiec już drugi sezon czekają na awans i nie jest wcale powiedziane, że uda się go wywalczyć – w tej chwili HSV zajmuje miejsce barażowe ze stratą dwóch punktów do wicelidera, ale zawodnicy Dietera Heckinga muszą się jednak oglądać także za siebie – mają bowiem tylko punkt przewagi nad Heidenheim.

Przykłady z ostatniej dekady nie są jednak jedynymi w tym stuleciu. Kiedyś bowiem trudno było wyobrazić sobie Bundesligę choćby bez TSV 1860 Monachium – aktualnego 3-ligowca. Na tym samym szczeblu gra Hansa Rostock, MSV Duisburg i SpVgg Unterhaching. Energie Cottbus występuje już w czwartej lidze, a na kursie do Bundesligi jest z kolei Arminia Bielefeld, która potrzebował na to jednak 11 lat krążenia między drugą a trzecią ligą. Karlsruher SC też zahaczył już o czwarty szczebel rozgrywkowy i teraz walczy o to, by nie spaść z drugiej ligi. Jak pokazuje zatem historia, spadek nie jest żadnym ratunkiem, a wręcz przeciwnie – może tylko pogrzebać klub, który najczęściej nie potrafi zejść z wysokich wydatków i ogromnych ambicji.

Zobacz też
Nieudana przygoda reprezentanta. Nie chcą go w klubie
Bartłomiej Wdowik (fot. Getty Images)

Nieudana przygoda reprezentanta. Nie chcą go w klubie

| Piłka nożna / Niemcy 
Polak dał drużynie zwycięstwo! Klub... chce się go pozbyć
Marcin Kamiński z kolegą z drużyny (fot. Getty)

Polak dał drużynie zwycięstwo! Klub... chce się go pozbyć

| Piłka nożna / Niemcy 
Dramat lidera Bayernu! Opuści prestiżowy mecz
Jamal Musiala doznał kontuzji w meczu w Augsburgiem (fot. Getty Images)

Dramat lidera Bayernu! Opuści prestiżowy mecz

| Piłka nożna / Niemcy 
Kownacki wrócił do strzelania! Jego gol dał zwycięstwo!
Dawid Kownacki wrócił do strzelania w Fortunie (fot. Getty Images)

Kownacki wrócił do strzelania! Jego gol dał zwycięstwo!

| Piłka nożna / Niemcy 
Koniec epoki! Legenda opuści Bayern po sezonie
Thomas Mueller (po lewej, fot. Getty Images)

Koniec epoki! Legenda opuści Bayern po sezonie

| Piłka nożna / Niemcy 
wyniki
terminarz
tabela
wyniki
06 kwietnia 2025
05 kwietnia 2025
04 kwietnia 2025
Piłka nożna
terminarz
jutro
Piłka nożna
12 kwietnia 2025
13 kwietnia 2025
tabela
Bundesliga
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
28
54
68
2
28
29
62
4
28
14
46
5
28
9
45
7
28
-6
42
9
28
7
40
10
28
-8
39
11
28
-8
39
12
28
7
38
13
28
-14
33
14
28
-18
27
15
28
-11
26
16
28
-21
22
17
28
-31
20
18
28
-29
18
Rozwiń
Najnowsze
Media: Milik na wylocie z Juventusu!
Media: Milik na wylocie z Juventusu!
| Piłka nożna / Włochy 
Arkadiusz Milik (fot. Getty)
Nieudana przygoda reprezentanta. Nie chcą go w klubie
Bartłomiej Wdowik (fot. Getty Images)
Nieudana przygoda reprezentanta. Nie chcą go w klubie
| Piłka nożna / Niemcy 
Zobacz obsadę sędziowską 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy
Szymon Marciniak (fot. Getty Images)
Zobacz obsadę sędziowską 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Strongman – Liga Mistrzów 2024 (#12: Dubaj 2)
Strongman – Liga Mistrzów 2024 (#12: Dubaj 2)
Strongman – Liga Mistrzów 2024 (#12: Dubaj 2)
| Inne 
"Prezydent, selekcjoner i... ja". Feio świętuje rok pracy w Legii
Goncalo Feio pracuje w Legii Warszawa od roku. Swój jubileusz uczci meczem w ćwierćfinale Ligi Konferencji z Chelsea FC (fot: Getty)
polecamy
"Prezydent, selekcjoner i... ja". Feio świętuje rok pracy w Legii
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Walczy o tytuł z... Pululu! Gwiazda Betisu z respektem o mistrzu Polski
Radość m.in. Cedrica Bakambu oraz Isco po golu dla Realu Betis (fot. Getty).
tylko u nas
Walczy o tytuł z... Pululu! Gwiazda Betisu z respektem o mistrzu Polski
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Hurkacz wycofał się z kolejnego turnieju
Hubert Hurkacz (fot. Getty Images)
Hurkacz wycofał się z kolejnego turnieju
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Do góry