Minęły ponad dwa lata od momentu zatrudnienia Jerzego Brzęczka na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. 49-latek poprowadził w tym czasie zespół w 20 meczach i dał zadebiutować w kadrze aż trzynastu piłkarzom. Jak sobie poradzili?
Na początku lipca 2018 roku ogłoszono, że schedę po Adamie Nawałce przejmie Brzęczek. Przed byłym szkoleniowcem Wisły Płock stało przede wszystkim zadanie zakwalifikowania się do Euro 2020, a warunki ku temu miał co najmniej przyzwoite. Jego zespół najpierw czekały bowiem cztery spotkania w ramach Ligi Narodów i dwa mecze towarzyskie, co miało dać sporo czasu na eksperymenty. Trudno powiedzieć, czy z czysto piłkarskiego punktu widzenia one wypaliły – z jednej strony biało-czerwoni nie wygrali żadnego z tych sześciu meczów, z drugiej przez eliminacje przebrnęli jak burza.
Wiele można Brzęczkowi jak na razie zarzucić, między innymi siermiężny styl gry reprezentacji czy kiepską prezencję merytoryczną w mediach, ale trzeba mu oddać, że nie boi się próbować. W trakcie nieco ponad dwuletniej kadencji trenerskiej dał szansę debiutu z orzełkiem na piersi aż trzynastu piłkarzom. W dużej mierze to zawodnicy młodzi, którzy dopiero wchodzą do poważnej piłki, a – jak pokazały ostatnie mecze – niespodziewanie może dojść do tego, że już wkrótce będą nie tylko sympatycznymi ciekawostkami dla kibica, ale też ważnymi punktami zespołu.
Przed kim więc 49-latek otworzył drzwi do kadry i jak kolejni piłkarze poradzili sobie z powierzonym zaufaniem? Kolejnych debiutantów uszeregowaliśmy od tego, który na boisku spędził najwięcej czasu do tego, który spędził go najmniej.
NAJWIĘKSI WYGRANI
1. Kamil Jóźwiak: 5 meczów, 0 goli, 0 asyst, 256 minut. Ocena: 8/10
Choć wciąż czeka na premierowe trafienie, do kadry wszedł z buta. Wyglądał dobrze na tle mocnych Holendrów, utrzymał też poziom w kolejnych spotkaniach i udowodnił, że jeśli starsi koledzy zrezygnują już z gry w kadrze, z powodzeniem wskoczy w ich buty. Dynamiczny, przebojowy, aktywny i uniwersalny – wkrótce trudno będzie sobie wyobrazić skrzydła biało-czerwonych bez jego jasnej czupryny.
2. Jakub Moder: 3 mecze, 0 goli, asysta, 164 minuty. Ocena: 7,5/10
Choć młody pomocnik przeżywa wspaniały okres, to można było wątpić, czy formę z Lecha Poznań zdoła przełożyć na grę w kadrze. On jednak pokazał, że nie ugina się pod presją występów w narodowych barwach, a rywalizacja z Marco Verrattim nie różni się dla niego od rywalizacji z pomocnikami Piasta Gliwice czy Stali Mielec. U Brzęczka również gra bowiem odważnie, z finezją i bez kompleksów.
3. Sebastian Walukiewicz: 2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 135 minut. Ocena: 7/10
W seniorskiej kadrze nie zagrał nawet dwóch pełnych spotkań, ale zwłaszcza przeciwko Włochom pokazał, że trzeba go rozpatrywać jako poważnego kandydata do regularnej gry. Niezwykle opanowany, rozwinięty technicznie, potrafiący nie tylko przeciąć akcję, ale i wyprowadzić kontrę. Jeśli wciąż będzie się tak rozwijał, Brzęczek nie będzie się musiał martwić metryką Kamila Glika.
4. Damian Kądzior: 5 meczów, gol, asysta, 171 minut. Ocena: 6,5/10
Jeden z największych wygranych ostatnich miesięcy. Debiut w kadrze, pierwszy gol, transfer do grającego w La Liga Eibaru. Choć to już 28-letni zawodnik, to trudno nie nazwać go odkryciem selekcjonera. Dzięki wszechstronności może z powodzeniem łatać dziury i na bokach, i w środku pola.
Z POTENCJAŁEM
5. Arkadiusz Reca: 8 meczów, 0 goli, asysta, 619 minut. Ocena: 6/10
Historia tego piłkarza jest o tyle zaskakująca, że regularnie zaczęto na niego stawiać w kadrze, gdy w klubie (wówczas jeszcze w Atalancie) był piątym kołem u wozu. U Brzęczka miał rozwiązać problem z obsadą pozycji lewego obrońcy i trzeba przyznać, że spisywał się całkiem solidnie. Mniejsze problemy zdrowotne skomplikowały w ostatnim czasie jego sytuację, natomiast spokojnie można go rozpatrywać jako jednego z kandydatów do gry.
6. Sebastian Szymański: 8 meczów, gol, asysta, 486 minut. Ocena: 5,5/10
Wejście do kadry miał kapitalne, bo z Łotwą padł gol po jego podaniu, Słoweńców sam z kolei pokonał świetnym strzałem zza pola karnego. Ostatnio nieco przygasł, ale wydaje się, że w dłuższej perspektywie powinien stanowić nieodłączny element drużyny, której daje sporo jakości w ofensywie.
7. Bartłomiej Drągowski: mecz, 0 czystych kont, puszczony gol, 90 minut. Ocena 5/10
Walczy o trzecią pozycję w hierarchii bramkarzy i choć oczywistym jest, że od regularnych występów dzieli go wiele, w meczu z Finlandią spisał się solidnie. Udowodnił, że w przypadku kataklizmu i absencji Szczęsnego lub Fabiańskiego, będzie mógł wskoczyć między słupki i nie da plamy.
8. Michał Karbownik: 2 mecze, 0 goli, asysta, 97 minut. Ocena: 5/10
Trudno powiedzieć, jak go w ogóle traktować. Z natury jest środkowym pomocnikiem, w klubie wygrał na bokach obrony, w kadrze wystąpił też już na skrzydle. Początki ma obiecujące, ale chyba im prędzej zostanie zdefiniowany, tym lepiej dla niego i dla zespołu. Być może mógłby na przykład wypełnić lukę na lewej stronie defensywy, gdzie rozegrał dobry sezon w barwach Legii.
W POLU WIDZENIA
9. Krystian Bielik: 3 mecze, 0 goli, asysta, 200 minut. Ocena: 5/10
Ciekawe, gdzie dziś byłby ten zawodnik, gdyby nie paskudna kontuzja, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. U Brzęczka zagrał tylko trzy razy, ale zdążył pokazać, że może przejąć dowodzenie w środku pola. Agresywny, silny, dynamiczny, być może brakujący element stale ewoluującej drugiej linii.
10. Paweł Bochniewicz: mecz, 0 goli, 0 asyst, 45 minut. Ocena: grał zbyt krótko, by go ocenić
Wykonał w ostatnim czasie spory skok jakościowy, wywalczył transfer do ligi holenderskiej, ale to raczej za mało, by grać regularnie w kadrze. Będzie jednak cennym zmiennikiem na wypadek plagi kontuzji.
POZA ZASIĘGIEM
11. Damian Szymański: 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 96 minut. Ocena: 2/10
W pierwszych meczach w roli selekcjonera Brzęczek próbował go w środku pola. Była to wówczas nieoczywista kandydatura, ale najwyraźniej liczono, że stanie się dla trenera kimś takim, kim dla Nawałki był Krzysztof Mączyński. Rzeczywistość brutalnie jednak zweryfikowała ten pomysł.
12. Alan Czerwiński: mecz, 0 goli, 0 asyst, 28 minut. Ocena: grał zbyt krótko, by go ocenić
Już samo powołanie tego zawodnika wywołało spore zaskoczenie, a debiut – tym większe. Niewykluczone jednak, że dla tego zawodnika był to nie tylko pierwszy, ale też ostatni występ w kadrze.
13. Rafał Pietrzak: 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 56 minut. Ocena: grał zbyt krótko, by go ocenić
Daleko mu do poziomu reprezentacyjnego, aczkolwiek ma w tej walce mocny argument: jest jednym z niewielu, którzy na pozycji lewego obrońcy w biało-czerwonej kadrze są lewonożni. Tym niemniej, wyjściowej jedenastki raczej się na nim nie oprze.