{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
"Guardian": ponad sześć tysięcy robotników zmarło w Katarze

Już za niespełna dwa lata rozpoczną się mistrzostwa świata w Katarze. Ich organizacja przebiega jednak pod znakiem wielu skandali. Najpierw media donosiły o korupcji, na której oparty był wybór gospodarza, teraz "The Guardian" ujawnił szokujące informacje o śmierci robotników.
TAJNA BROŃ BAYERNU. ZNA LAZIO JAK WŁASNĄ KIESZEŃ
Jeszcze żaden mundial nie budził tylu kontrowersji. Te pojawiły się już na etapie wyboru gospodarza, bo nie da się ukryć, że Katar wielkich tradycji piłkarskich nie ma. Ba, w momencie gdy wyciągnięto z koperty kartkę z nazwą tego kraju, nie miał nawet stadionów i całą infrastrukturę musiał postawić od początku. Nic zatem dziwnego, że spekulowało się o łapówkach, jakie mieli dostać szefowie FIFA, by dokonać właśnie takiego wyboru.
Niczym jest jednak korupcja przy tym, co w ostatnich latach dzieje się w państwie gospodarza. Jak poinformował bowiem "The Guardian", ponad 6500 pracowników z Indii, Pakistanu, Nepalu, Bangladeszu i Sri Lanki zmarło w ostatniej dekadzie wskutek spartańskich warunków pracy. To jednak liczby, które dotyczą wszystkich robotników, a nie tylko tych pracujących przy budowie stadionów. Angielscy dziennikarze uważają, że to i tak liczba zaniżona, a w rzeczywistości zgonów było jeszcze więcej.
Pracę mającą na celu wybudowanie kilku niezwykle nowoczesnych obiektów rozpoczęto w 2011 roku. Co jakiś czas w mediach dało się jednak usłyszeć, że robotnicy harowali w niezwykłym upale i za głodową stawkę. W międzyczasie powstawały też drogi, lotniska i hotele, a organizatorzy nie mieli litości wobec taniej siły roboczej.
Katarczycy jak na razie zamiatają sprawę pod dywan. Milczy też FIFA, która przyznała im prawo organizacji turnieju, a potem go nie odebrała, choć wiele organizacji tego się domagało.