| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
To bez wątpienia jeden z najbardziej znanych duetów trenerskich w Polsce. Nierozłącznie Bogdan Zając kojarzony jest z Adamem Nawałką i na odwrót. Obaj panowie zaliczyli po rozstaniu z reprezentacją przygodę w PKO Ekstraklasie, która brutalnie ich zweryfikowała.
Już sam początek pracy Adama Nawałki w Lechu Poznań do łatwych nie należał. Byłemu selekcjonerowi reprezentacji postawiono cel wyprowadzenia gry Lechitów na prostą. Sam zaczął jednak od wyjazdowej porażki z Cracovią (0:1). Kolejne spotkania to sinusoidalna seria, bo Lech pod wodzą Adama Nawałki potrafił wygrać nawet trzy mecze z rzędu, po czym notował regularnie słabsze występy.
– Na pewno dziękujemy trenerowi za wspólną pracę. Od każdego szkoleniowca czegoś można się nauczyć. Każdy zawodnik też to odbiera w różny sposób. Zawsze najbardziej zadowoleni są ci, którzy grają. Niezależnie od tego, o opinii na temat trenera wśród ogółu zawsze decydują wyniki. Natomiast w szatni oddźwięk może być zupełnie inny – podkreślił Grzyb.
Podobne zdanie o pracy selekcjonera mają piłkarze Jagiellonii. Maciej Makuszewski przed nadchodzącym spotkaniem z Lechem Poznań powiedział, że zwolnienie trenera jest też po części porażką całej drużyny.
– Ostatnie wyniki nie były dobre. Obecnie jesteśmy w delikatnym dołku. Trener starał się zrobić wszystko, co w jego mocy, żeby z tego dołka wyjść. Nie można odmówić trenerowi zaangażowania, codziennej pracy i pomocy każdemu zawodnikowi w jak najlepszym przygotowaniu do kolejnego spotkania. Niestety, nie udało się i jedyne, co dzisiaj możemy zrobić, to podziękować trenerowi i życzyć mu powodzenia w dalszej pracy. Znając charakter i ambicje trenera, to wyciągnie on wnioski i z pewnością dostanie kolejną szansę. On sam będzie wiedział, co dalej robić. Staraliśmy się robić wszystko, co w naszej mocy. Zwolnienie trenera w trakcie sezonu to z pewnością jest także, w jakimś stopniu, porażka zawodników – powiedział.
– Trochę już w piłkę pograłem. Wydaje mi się, że trener pozytywnymi komentarzami po naszych porażkach chciał zdjąć negatywne emocje z drużyny. Wielu chłopaków ogląda to, co trener mówi na konferencjach prasowych. Trener zawsze chce pozytywnie nastawiać zespół. Nie chcę przeklinać i mówić o tym, jakie są uczucia po porażkach. Pracujemy przez cały tydzień, rozmawiamy o błędach, poprawie, a potem to nie idzie. Nie jest to, delikatnie mówiąc, fajne, wychodzić po tygodniu pracy i przegrywać spotkanie – dodał.
Pochlebnie o pracy trenera Zająca wypowiadał się też przed startem rozgrywek Ivan Runje.
– Gdyby Mourinho był trenerem i miał takie wyniki, to też kibice chcieliby jego zwolnienia. Ludzie nie wiedzą, jak pracujemy na treningach. Widzą tylko mecze i oceniają grę. Zapewniam, że trener nigdy nie kazał nam, byśmy przegrali jakiś mecz. W tych porażkach bardzo wiele zależy od piłkarzy i dyspozycji drużyny. Podczas meczów nie widać tego ile trener pracuje, a wyniki zależą w głównej mierze od piłkarzy – dodał.
Pochlebne opinie o Zającu mówił też prawy obrońca Paweł Olszewski. – Każdy szkoleniowiec ma swój warsztat. Trener Zając pod względem aspektów piłkarskich bardzo zwraca uwagę na dokładność w grze i koncentrację na treningu, tak by dać z siebie możliwie najwięcej na każdych zajęciach. Często z nami rozmawia, podpowiada warianty rozegrania. Po prostu żyje treningiem. Bardzo mi się to podoba. Lubię szkoleniowców, po których widać, że im bardzo zależy. To motywuje piłkarzy – mówił.
Mówił też o legendarnych analizach prowadzonych przez Zająca. – Mnie nie męczą. Może dlatego, że jestem jeszcze młody i lubię odprawy, w których trener wskazuje konkretne błędy i podpowiada rozwiązania – twierdził Olszewski.
Słowa nic nie dały. Bogdan Zając został zwolniony z Jagiellonii mimo jego najszczerszych chęci odniesienia sukcesu. Średnia 1.19 punktu na mecz w lidze była jednym z najgorszych wyników w historii białostockiego klubu na poziomie ekstraklasy. Od pierwszej poważnej pracy Bogdan Zając odbił się jak od ściany, ale z racji wieku jeszcze długa przygoda trenerska przed nim. Na razie jednak uczeń nie przerósł mistrza Nawałki. Błędów nie popełnia tylko ten, który nic nie robi.