W 2017 roku została brązową medalistką mistrzostw świata, a rok później razem ze sztafetą "Aniołków Matusińskiego" odbierała złoto za mistrzostwo Europy. W wieku 26 lat Martyna Dąbrowska zdecydowała się zakończyć karierę. – Zaczęłam w pewien sposób bać się treningów – mówi w wywiadzie dla TVPSPORT.PL.
Mateusz Górecki, TVPSPORT.PL: – Jak długo kiełkowała w głowie myśl o zakończeniu kariery?
Martyna Dąbrowska: – Cały czas pojawiały się jakieś problemy zdrowotne i w zasadzie już od roku borykałam się z pytaniem: co dalej? Chciałam oczywiście nadal być czynnym sportowcem, w związku z czym ciągle trenowałam. Przez liczne kontuzje wpadłam w dołek psychiczny i zaczęło brakować mi motywacji. To było trudne, musiałam walczyć sama ze sobą. Gdy byłam już gotowa do startu, znów zdrowie nie pozwalało mi rozwinąć skrzydeł.
– Straciła pani nadzieję, że uda się wrócić na najwyższy poziom...
– Postanowiłam, że nie wystartuję w tym roku w halowych mistrzostwach Polski. Chciałam pożegnać się ze sportem w jak najlepszym stylu, ale nie zapowiadało się na to, że będę w stanie uzyskać dobry wynik. Odpuściłam, bo zdrowie nie pozwoliło na kolejny start.
– Często mówi się, że kontuzje są efektem źle dobranego treningu.
– W moim przypadku to chyba pech. Próbowaliśmy z trenerem różnych rozwiązań, staraliśmy się odpowiednio dobierać trening – gdy pojawiały się problemy, luzowaliśmy. Na nic się to zdało, bo mój organizm po prostu odmawiał współpracy. Nie miałam już siły z nim walczyć. Przez całą moją profesjonalną karierę, która trwała około dziesięć lat, nie było sezonu bez kontuzji.
– Który uraz dał się najmocniej we znaki?
– Trudno mi teraz umiejscowić to wydarzenie w czasie, ale pamiętam, że był to sezon w hali. Podczas przygotowań wszystko wyglądało naprawdę dobrze, notowałam fajne czasy i zapowiadało się, że będę w stanie szybko biegać. Na jednym z treningów, gdy na krótkich dystansach osiągałam już duże prędkości, pokonałam o jeden odcinek za dużo. Lekko naderwałam mięsień dwugłowy, co spowodowało 2-3 tygodnie przerwy. Nagle doznałam zmęczeniowego złamania piątej kości śródstopia. Było to w momencie, gdy tak naprawdę nie trenowałam. To jeszcze wydłużyło proces leczenia i trudno było mi wrócić na bieżnię. Do dzisiaj ta stopa mi dokucza.
– Jak sportowiec, który przez lata skupiał większość swojej uwagi na trenowaniu, radzi sobie w momencie uziemienia?
– Jestem bardzo aktywną osobą, nie lubię siedzieć w miejscu. Ciągle muszę coś robić, wychodzić z domu. Nakrywanie się kocem i płakanie, w momencie gdy nie mogę uprawiać sportu, to zdecydowanie nie jest obraz mnie. Starałam się odpocząć i wykorzystać ten moment na zadbanie o zdrowie. Miałam cały czas w głowie, że kiedy skończy się okres rekonwalescencji, wrócę do treningów. Pierwszy tydzień siedzenia w domu nawet nie był taki zły. Ale im dłużej to trwało, tym bardziej martwiłam się, co będzie dalej. Brak treningów nigdy nie służy. To, co udało się wypracować w okresie przygotowawczym, nieco się ulatnia i niemal wszystko trzeba zaczynać od nowa.
– Obecnie wiele mówi się o depresji, która dotyka sportowców walczących z kontuzjami.
– Trudno mi powiedzieć, czy w moim przypadku była to depresja. Ja wpadałam w stany lękowe, zaczęłam się w pewien sposób bać treningu, tego, czy nie stanie mi się nic złego. To było wypalenie zawodowe, niestety brakowało motywacji. Korzystałam z pomocy specjalistów, miałam kontakt z psychologiem sportowym. By wyjść z tego stanu, podjęłam decyzję o zakończeniu kariery. Mój organizm dawał mi znaki, że to już czas, by rozpocząć nowy etap w życiu. Nie było łatwo, ale wzięłam pod uwagę wszystkie "za" i "przeciw". Już po zakończeniu kariery poczułam w pewnym sensie ulgę.
– Który moment kariery będzie pani wspominać najlepiej?
– O dziwo byłam najbardziej zadowolona z siebie, gdy w Białymstoku pobiłam rekord życiowy. Zabrakło mi dwóch setnych, by złamać 52 sekundy. To był bardzo fajny moment w mojej karierze. Pamiętam, że te zawody były w "szale", bo na rozgrzewce bolały mnie plecy i zastanawiałam się nad wycofaniem. Stwierdziliśmy jednak z trenerem, że spróbujemy i okazało się, że uzyskałam naprawdę wartościowy wynik. To moment, który pewnie będę jeszcze wspominać.
– Mając na koncie medale mistrzostw świata i Europy można mówić o zadowoleniu z przebiegu kariery?
– Na pewno nie jestem w stu procentach spełnionym sportowcem. Uważam, że nie wykorzystałam w pełni mojego potencjału. Zawsze coś stawało na przeszkodzie – kontuzja, błąd czy po prostu pech. Często byłam przygotowana na lepsze starty, a coś zawodziło.
– Kolekcja trofeów mogła być większa. W końcu sztafeta 4x400 metrów seryjnie zdobywa medale największych imprez.
– Nie żałuję tego. Jestem pogodzona z decyzją, którą podjęłam. Zrobiłam to sama i w pełni świadomie. Na ten moment nie czuję smutku, że nie będę biegać z dziewczynami i walczyć o miejsce w sztafecie. Zamykam już ten rozdział. Na pewno zamierzam trzymać za nie kciuki. Jestem dumna z tego, że je znam i mogę być świadkiem ich sukcesów.
– Jak będzie wspominać pani lata spędzone wśród "Aniołków Matusińskiego"?
– Można powiedzieć, że była to kupa śmiechu. "Aniołki" to niezwykle pozytywna drużyna. My tam wszystkie naprawdę bardzo się lubiłyśmy i nadal tak jest. Ta atmosfera nie jest na pokaz, ale faktycznie cała grupa jest naprawdę sympatyczna i zżyta. Lubimy ze sobą spędzać czas i może dlatego sztafeta biega tak dobrze. Poszczególne zawodniczki łączą szczere relacje, które budują silną drużynę.
– Widzi je pani na podium igrzysk w Tokio?
– Oczywiście. Mam nadzieję, że uda im się zdobyć olimpijski medal. Zasłużyły na taki sukces.
– Zamykając jeden rozdział, otwieramy kolejny. Ma już pani sprecyzowane plany na życie po zakończeniu kariery?
– Poniekąd zostanę w sporcie, ale w innej dyscyplinie. Planuję, by w wakacje zająć się żeglarstwem i trenować dzieci. Przed bieganiem sama przez około dziesięć lat uprawiałam ten sport, będąc jeszcze małą dziewczynką. Teraz zamierzam do tego wrócić, a jak sytuacja na świecie się uspokoi, chciałabym rozpocząć działalność weselną i zajmować się dekoracjami. Plan jest, ale na razie utknęłam w biurze.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.