Międzynarodowa Federacja Narciarska nie wprowadziła do kalendarza Pucharu Świata 2021/22 zawodów w lotach narciarskich kobiet. Decyzja wywołała złość części środowiska. – Gdy będzie taka możliwość, wystartują też Polki. Ale najpierw trzeba wyłożyć "x" pieniędzy, znaleźć sponsorów – analizuje w rozmowie z TVPSPORT.PL Łukasz Kruczek, trener reprezentacji Polski pań i dodaje: – A FIS nie chce pokazywać niegotowego produktu.
Mateusz Leleń (TVPSPORT.PL): – Polska nie poparła wniosku o organizację zawodów PŚ w lotach kobiet. Dlaczego?
Łukasz Kruczek (trener reprezentacji Polski kobiet): – Uważamy, podobnie jak większość, że na razie należy wprowadzić więcej zawodów na skoczniach dużych. Nie chcieliśmy, aby loty wchodziły jako zawody dla 20 zawodniczek, co uniemożliwiłoby pozostałym zdobywanie pucharowych punktów. FIS czeka na to, aby sprzedać jak najlepszy produkt.
– Droga ma prowadzić przez skocznie duże. W tym tę największą w Willinen.
– Tak, zauważmy że w kalendarzu jest dużo więcej takich obiektów. W Grand Prix mamy już tylko jedną skocznię normalną. Zimą czeka nas Lillehammer. Willingen, Neustadt, Czajkowski z większym obiektem już nie tylko na finał, ale też na zawody wcześniejsze, otwarte dla wszystkich. Chodzi o to, aby w końcu przedstawić kobiece loty jako w pełni gotowy produkt – aby to nie były tylko skoki 20 zawodniczek, aby jak najwięcej było gotowych.
– Czyli na chwilę obecną to 20 skoczkiń jest pana zdaniem gotowych na loty?
– Na skoczni w Vikersund skok odda nawet i 50, bo to nie jest obiekt straszny, niebezpieczny. Tutaj chodzi jednak o to, by nie było sytuacji, że najlepsze będą uzyskiwały po 200 metrów, a końcówka będzie miała problem, aby skoczyć 100. To się zdarza tam także w przypadku skoków męskich, a potem takie zawody są trudne do oglądania. W dyskusjach poruszano też względy bezpieczeństwa.
– Czy decyzja FIS jest tożsama z zakazem lotów dla kobiet w roli przedskoczkiń?
– Nigdzie nie ma zakazu lotów narciarskich kobiet! To trzeba jasno podkreślić. W tej chwili nie ma decyzji o organizacji zawodów kobiet na skoczniach mamucich. Nikt nie wyraził woli przeprowadzenia takich konkursów.
– Czyli w teorii Maren Lundby mogłaby wystąpić w trakcie sprawdzania Vikersundbakken przed mistrzostwami świata w lotach?
– Z mojej perspektywy – także jako delegata – nie ma zakazu. Jedyne zapisy w przepisach dotyczące przedskoczka to wiek – musi mieć ukończone 18 lat. Do tego konieczne jest zgłoszenie przez narodowy związek i podpisanie specjalnej deklaracji.
The girls want to go ski flying. Please retweet and help us to reach our dream���� #girlscanfly pic.twitter.com/Prz8wH5mik
— Maren Lundby (@marenlundby) April 19, 2021
– Lundby jest aktywna w sieci w temacie lotów kobiet. A czy agitację prowadzi też w trakcie zmagań?
– Być może rozmawia z częścią zawodniczek. Są różne grupy w Pucharze Świata. Ja o niczym takim jednak nie wiem. Patrząc na opublikowany film jest wiele skoczkiń, które chciałyby przejść na obiekty do lotów. W nagraniu występują te najlepsze, które gdyby zrobić takie zawody, byłyby dominatorkami. Co jednak istotne, federacje reprezentujące większość z nich były na "nie", co mnie zaskoczyło.
– Właśnie! W norweskich mediach można przeczytać o zakulisowej dyskusji, w której trakcie większość miała popierać loty kobiet.
– Jedyną taką rozmową było spotkanie trenerów, ja akurat uczestniczyłem w nim on-line, bo nie było nas w Czajkowskim. Pytanie brzmiało: czy widzimy możliwość, aby kobiety rywalizowały na obiektach do lotów? I tak, rzeczywiście większość trenerów powiedziała, że nie widzi przeszkód. Ja – z punktu widzenia szkoleniowca – również ich nie widzę. Musimy jednak rozgraniczyć kwestie interesów zawodników od drugiej strony, czyli organizatorów, którzy muszą ten produkt sprzedać. Tu trzeba znaleźć sponsorów oraz popatrzeć długofalowo, jak wpłynie to na rozwój skoków. To nie do końca są zbieżne działania.
– Stąd sprzeciw wiodących w skokach kobiet nacji takich jak Słowenia, Niemcy, Japonia, Austria?
– Najtrudniej jest stanąć po drugiej stronie barykady, wcielić się w rolę organizatora. Zawodnik chce stratować i to jest jasne. Gdy będzie taka możliwość, wystartują też Polki. Ale najpierw zawody muszą dojść do skutku, trzeba więc wyłożyć "x" pieniędzy i znaleźć się w kalendarzu.
– Czy pierwszych lotów kobiet w Pucharze Świata możemy się zatem spodziewać w sezonie 2022/23?
– Konkluzja była taka, że decyzja zostaje przesunięta. Natomiast sezon 2022/23 jest dopuszczany jako ten inauguracyjny loty kobiet.