| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Takie życie obrońcy. Nazwisko Mateja Rodina z Cracovii przebiło się do świadomości przeciętnego kibica dopiero po dwóch golach strzelonych Górnikowi Zabrze. Od razu trafił do jedenastki kolejki, choć w przeszłości miał lepsze mecze, które pozostały niezauważone. W rozmowie z TVPSPORT.PL Chorwat porównuje polską piłkę do tej w jego ojczyźnie i ujawnia dlaczego jego brat nie został piłkarzem, choć zapowiadał się świetnie.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Grasz w Polsce drugi sezon, ale głośniej zrobiło się o tobie dopiero teraz, gdy zdobyłeś dwie bramki w jednym meczu.
Matej Rodin:– Z pewnością na długo zapamiętam ten występ. Jeszcze nigdy nie strzeliłem dwóch goli w jednym meczu ligowym. Ale nie możemy myśleć tylko o tym, co było dobrze. Musimy zanalizować to, co wydarzyło się w pierwszej połowie, gdy rywal nas zdominował. Całe szczęście, że druga połowa była lepsza. Ostatecznie uważam, ze to był nasz dobry mecz i kontynuujemy passę bez porażki.
– Tym razem błysnąłeś z przodu, ale pod względem gry obronnej chyba miałeś w Cracovii lepsze występy?
– Tak. W defensywie to nie był zbyt dobry występ, ale jak strzelasz gola albo nawet dwa, to zawsze zostaniesz dostrzeżony. Jeśli chodzi o grę obronną, miałem w Cracovii znacznie lepsze mecze.
– No właśnie, przy drugim golu dla Górnika Piotr Krawczyk ograł cię, nim strzelił gola.
– No tak, pierwsza połowa była dla nas bardzo trudna. Górnik dobrze rotował, zmieniał się pozycjami w ofensywie, co utrudniało nam skuteczną grę obronną.
– Twoje gole z meczu z Górnikiem były bardzo podobne.
– Prawda. Takie same. Ale to wcale nie było takie proste. Musisz być w odpowiednim miejscu, zrobić odpowiedni ruch. 84. i 92. minuta. Nieczęsto zdarza się tak błyskawiczny powrót do gry.
– Teraz macie za sobą obiecującą passę trzech meczów bez porażki, ale jeszcze wcześniej zanotowaliście trzy porażki z rzędu. Co zmieniliście w grze, że wyniki tak się poprawiły?
– Te trzy mecze nie były takie złe, jak wskazywałyby na to wyniki. Lech faktycznie był od nas zdecydowanie silniejszy, ale w pozostałych dwóch meczach nie zasługiwaliśmy na porażkę. Uważam, że prawdziwą twarz pokazaliśmy dopiero teraz, w trzech ostatnich spotkaniach.
– Od początku sezonu grasz na środku obrony z Jakubem Jugasem. Jak się rozumiecie?
– Bardzo dobrze. Jakub to fajny człowiek, nie wywyższa się, a to bardzo ważne, by środkowi obrońcy złapali wspólny język. Gramy razem kilka miesięcy, już jest dobrze, a wierzę, że z każdym meczem będzie coraz lepiej. Potrzebujemy więcej spotkań bez straconego gola.
Matej Rodin będzie śnił się po nocach zawodnikom @GornikZabrzeSSA 👻
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 11, 2021
Niesamowita końcówka w wykonaniu @MKSCracoviaSSA!#CRAGÓR 2:2 pic.twitter.com/LpxcAWNU1T
– To prawda. Straciliście w tym sezonie już dwanaście goli. Więcej tylko Górnik Łęczna.
– To nie jest dobry wynik i intensywnie pracujemy nad tym, by to zmienić. Stoperzy potrzebują zgrania, a to można zyskać tylko kolejnymi meczami.
– W Cracovii w ostatnich miesiącach zaczęliście czasem grać trójką środkowych obrońców. Jak się czujesz w tym ustawieniu?
– Zmieniamy ustawienie, by w ten sposób dostosować się do przeciwnika. W takiej sytuacji najbardziej lubię grać jako środkowy, ale mogę też występować jako półlewy lub półprawy. W drugiej połowie meczu z Górnikiem zagraliśmy piątką w obronie i wyglądało to znacznie lepiej.
– Grasz w Ekstraklasie drugi sezon. Jaka jest twoja generalna opinia na temat polskiej ligi?
– Uważam, że Polacy nie powinni na nią narzekać. Wszystko jest na bardzo wysokim poziomie. Pod względem organizacji można porównywać Ekstraklasę do znacznie większych lig, pokroju Bundesligi. W porównaniu do ligi chorwackiej – tutaj gra jest znacznie bardziej wertykalna, bezpośrednia. Dla obrońców to świetna szkoła, bo dużo tu fizycznej walki, ale też – dzięki wysokiemu tempu – jesteś pod ciągłą presją. Drużyny często tracą piłkę, po czym następuje bezpośredni atak. Napastnicy ciągle naciskają.
– Ale to wy wychowujecie więcej piłkarzy dobrych technicznie.
– To właśnie wynika z tempa gry. W Chorwacji drużyna czasem pięć razy zmienia stronę, zanim zaatakuje. To daje pole do szlifowania techniki. W Polsce taka gra jest niemożliwa. Raz zmienisz stronę i już finalizujesz atak. Chorwacja wychowuje technicznych piłkarzy, ale grze brakuje rytmu. Mecze są wolniejsze.
– Trenerzy w Polsce chcą szybkiego ataku?
– Tak. W Chorwacji jest więcej technicznych zagrań, ale tempo wolniejsze. Każdy piłkarz z Bałkanów, który trafił do Ekstraklasy, mówi to samo: tu gra się znacznie szybciej.
– A jednak młody Chorwat jest sprzedawany za 20 mln euro. Polak za pięć i to jeśli dobrze pójdzie.
– To w ogromnym stopniu zasługa Dinama Zagrzeb. Bez nich liga chorwacka straciłaby połowę jakości. Luka Modrić, Vedran Coruka, Eduardo Silva… Długo można byłoby wymieniać. Ludzie Dinama zrobili wielkie kariery i dzięki nim liga zyskała takie zainteresowanie. Oczywiście, mamy wielu świetnych graczy, ale wciąż uważam, że mecze są znacznie wolniejsze niż w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że to się będzie zmieniać. Z drugiej strony, to tempo gry sprawia, że polscy piłkarze są nieco słabsi technicznie. Szybka gra prowadzi do wielu strat piłki. Poźniej trzeba ją odzyskiwać i tak to się kręci.
– A na wysokim tempie technika jest konieczna, by tych strat nie było.
– Tak, i aby grać w Ekstraklasie musisz prezentować pewien poziom techniczny. Bez tego nie dasz rady.
– Chyba, że jesteś walczakiem...
– Ale długo to nie potrwa.
– Są tacy, którzy potrafią się dobrze ukrywać… Przejdźmy do ciebie. Urodziłeś się w Splicie, ale twoim pierwszym klubem był bośniacki GOSK Gabela.
– Urodziłem się w Splicie, ale moje rodzinne miasto to Metković, 150 kilometrów na południe. To tam, jeszcze jako dzieciak, stawiałem pierwsze kroki w piłce, w lokalnym klubie. Metković leży na granicy chorwacko-bośniackiej i w pewnym momencie trafiłem na jej drugą stronę. To w GOSK, jeszcze jako nastolatek, zacząłem grać w seniorskiej drużynie. To była druga liga bośniacka. Potem trafiłem do Lokomotivy Zagrzeb i tak to się zaczęło.
– Gabela leży w Bośni, ale mieszkają tam głównie Chorwaci.
– Bośnia to kraj trzech narodowości. Na południu, a więc w Hercegowinie, od Gabeli po Mostar mieszkają głównie Chorwaci.
– W krajach byłej Jugosławii to zawsze skomplikowane.
– No tak, ja np. mam obie narodowości, bo moja mama urodziła się w Bośni. Mógłbym więc reprezentować oba kraje. Za czasów gry w Żeljeznicarze Sarajewo dostałem powołanie na zgrupowanie bośniackiej reprezentacji U21, ale w meczu nie zagrałem.
– Do Żeljeznicara trafiłeś w nietypowych okolicznościach, bo w jednym okienku dwukrotnie zmieniłeś kluby. Najpierw trafiłeś do Zrinjski Mostar, a dwa tygodnie później do Sarajewa.
– Miałem wtedy za sobą dobry okres w GOSK, więc dostałem kilka ofert. Chciał mnie Żeljeznicar, Zrinjski czy NK Siroki Brijeg. Szukałem najlepszej oferty i postawiłem na Mostar. Długo rozmawialiśmy i przedstawili fajną wizję. Brałem też pod uwagę fakt, że to blisko moich rodzinnych stron. Podpisałem kontrakt i zaczęły się przygotowania do sezonu, podczas których wszystko wyglądało inaczej niż w zapowiedziach. Wylądowałem na bocznym torze. Nie podobało mi się, chciałem odejść i uzgodniliśmy z klubem, że nie będą robić mi problemów. Dwa dni później odezwał się Żeljeznicar i chwilę później byłem już w Sarajewie. To był super krok.
– To w ogóle możliwe, by w jednym okienku dwukrotnie zmienić klub?
– Haha, w Bośni wszystko jest możliwe. Kontrakt z Zrinjskim został po prostu rozwiązany, bo ludzie z klubu dobrze wiedzieli, że nie dotrzymali danego słowa. Na koniec zachowali się bardzo w porządku i pozwolili mi odejść.
– Na czym konkretnie polegały te problemy?
– Nowy trener wolał stawiać w defensywie na bardziej doświadczonych zawodników. Dla mnie siedzenie na ławce nie było wówczas żadną opcją. Czułem, że jestem na to za dobry. Nie chciałem pozostawać w cieniu, dlatego wybrałem Żeljeznicar. Tam od pierwszego dnia czułem się doceniony. Siedem dni po transferze zadebiutowałem w podstawowym składzie, w meczu Ligi Europy z Apollonem.
– Zawsze grałeś jako środkowy obrońca?
– Nie, występowałem też z prawej lub lewej strony defensywy. We wspomnianym meczu z Apollonem zagrałem jako prawy obrońca. Mam też za sobą mecze na pozycji defensywnego pomocnika – tak grałem kilka razy w GOSK czy Lokomotivie. Wyglądało to całkiem dobrze. Jestem całkiem dobry pod względem technicznym, więc gra w drugiej linii nie stanowi dla mnie problemu.
– Ktoś w twojej rodzinie grał w piłkę?
– Brat. Od małego całe dnie spędzaliśmy na betonowym boisku obok domu. Nie było telefonów komórkowych ani innych atrakcji, więc siedzieliśmy na boisku aż mama wołała nas na kolację. Brat był bardzo szybki. Świetnie grał obiema nogami, biegał po skrzydle lub jako prawy obrońca. Grał w trzeciej lidze, ale w końcu postawił na edukację i niedawno skończył studia ekonomiczne. Rodzice też uprawiali sport, ale tylko rekreacyjnie.
– To chyba szkoda, że brat zrezygnował z piłki?
– Trochę tak. Mógł zostać piłkarzem, ale nie ma co żałować. Podjął taką decyzję i jest szczęśliwy. Był już u mnie w Krakowie i bardzo mu się podobało. Tak samo jak mi i mojej dziewczynie. Kraków to piękne miasto i fajne miejsce do życia.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.