Już w niedzielę startuje World Grand Prix – jeden z najważniejszych rankingowych turniejów darterskich w kalendarzu. Na starcie 32 zawodników, których postanowiliśmy ułożyć w tzw. power ranking. Kto jest faworytem, kto może zaskoczyć i na co stać Krzysztofa Ratajskiego?
24. Ian White
23. Mervyn King
22. Danny Noppert
21. Damon Heta
20. Stephen Bunting
19. Daryl Gurney
18. Rob Cross
17. Gary Anderson
W tej grupie można zauważyć wiele ogromnych nazwisk. Trudno spodziewać się jednak po nich cudów. Największą zagadką wydaje się Anderson, który zagrał w World Series of Darts po prawie dwumiesięcznej przerwie i nie wyglądał na kogoś, kto może powalczyć o czołową ósemkę, grając z van den Berghiem na średniej poniżej 90.
Gurney i Cross to wielcy zawodnicy, ale są ostatnio w dołku. Jeśli chodzi o Irlandczyka, to rozegrał w ostatnim czasie dobre spotkania z van Gerwenem w European Tourze i Players Championship. Dał sygnały powrotu do przyzwoitej formy, ale trudno powiedzieć, czy jest w stanie zagrać 2-3 mecze na takim samym poziomie. Kluczowe będzie trafianie D16 na wejście.
Heta i Noppert to z kolei gracze potrafiący zaprezentować fantastyczną formę w turniejach podłogowych, ale nie przekłada się to na grę telewizyjną. Australijczyk w tym sezonie odpadał w dużych turniejach już po pierwszym spotkaniu (w UK Open była to 3. runda). Natomiast Holender od końcówki 2018 roku i PC Finals nie jest w stanie dojść chociażby do ćwierćfinału zmagań w telewizji, mimo że regularnie w nich występuje.
16. Dave Chisnall
Zawodnik dobrze punktujący, ale trochę gorzej finiszujący. Jeśli chodzi o średnie, to wciąż plasuje się w okolicach czołowej dziesiątki w ostatnich 12 miesiącach (96.35). Podwójne pozostawiają jednak sporo do życzenia. 39.64 proc. to dopiero 28. wynik w PDC. Wiadomo jak to ważny element w Grand Prix.
"Chizzy" to jednak dwukrotny finalista turnieju, ale już w pierwszej rundzie czeka go trudny sprawdzian. Zagra z Mensurem Suljoviciem. Nie tak dawno Austria w półfinale World Cup of Darts pokonała Anglię i choć zawodnicy nie zagrali ze sobą, to będzie to moment na mały rewanż...
15. Dirk van Duijvenbode
Może nie tak świetny jak rok temu, ale finalisty nie można lekceważyć. Oczywiście – jego forma podłogowa jest fatalna. Na ostatnie sześć turniejów tylko raz zdobył jakiekolwiek pieniądze. W Pucharze Świata też nie stanowił odpowiedniego wsparcia dla Michaela van Gerwena.
Co więc jest bronią Holendra? Częste wizyty przy tarczy +171. Jest mocny na każdym sektorze, potrafi dobrze punktować, a mając Humphriesa za rywala w 1. rundzie, wie, że nie jest to przeciwnik poza jego zasięgiem.
14. Luke Humphries
Spośród debiutantów Humphries ma największe szanse na utrzymanie się w turnieju do niedzieli. Poznał w tym sezonie smak telewizyjnego finału, świetnie się rozwija. W pierwszej rundzie zmierzy się z finalistą sprzed roku – van Duijvenbode.
Tutaj, tak jak w przypadku Chisnalla, kluczem będą podwójne. Gry punktacyjnej i maksów raczej nie powinno zabraknąć.
13. Krzysztof Ratajski
Chcielibyśmy, aby Krzysztof był jeszcze wyżej, ale trzeba sobie powiedzieć wprost – wejście do ćwierćfinału będzie w wypadku Polaka ogromnym sukcesem. W pierwszej rundzie czeka Nathan Aspinall, później prawdopodobnie Peter Wright. A gdy już nawet udałoby się pokonać ich obu, to o półfinał mógłby się zmierzyć z Jonnym Claytonem lub Jose De Sousą.
Ale nie tylko drabinka każe podejść z rozsądkiem do szans "Polskiego Orła". W ostatnim turnieju European Touru doszedł co prawda do ćwierćfinału, ale grając z średnią poniżej 90 punktów i przeciętnie rzucając podwójne. Co daje odrobinę nadziei? Ostatni występ w Matchplay. Półfinał to był znakomity wynik, ale tam także zabrakło... kończenia.
12. Joe Cullen
Gdyby turniej odbywał się około cztery miesiące wcześniej, to trzeci zawodnik rankingu Pro Tour pewnie znalazłby się w pierwszej dziesiątce. Ostatnie tygodnie w turniejach podłogowych nie były dla niego udane. Dwa razy z rzędu odpadał w pierwszych rundach.
Los jednak w miarę go oszczędził, bo trafił na Rossa Smitha. Jest jednym z czołowych zawodników, jeśli chodzi o rzucanie maksów, więc jeśli podwójne będą mu sprzyjały, to powinien realnie powalczyć o ćwierćfinał.
11. Nathan Aspinall
Solidność – to słowo najlepiej opisuje Aspinalla. Nie schodzi poniżej pewnego poziomu, duże kryzysy zdarzają mu się rzadko.
Jest półfinalistą ostatnio rozegranego Gibraltar Darts Trophy, gdzie pokonywał m.in. Joe Cullena i Jamesa Wade'a. Rozegrał trzy spotkania z średnią +100. Z pewnością jest graczem w formie, więc choć ma trudną drabinkę, to mecze z jego udziałem mogą być jednymi z lepszych.
10. Michael Smith
Mało się ostatnio mówi o Angliku. Przypomniał o sobie przy okazji European Toru w Budapeszcie, gdzie awansował do finału. W turniejach podłogowych także pokazuje przyzwoitą dyspozycję – w sześciu ostatnich dwa razy awansował do ćwierćfinału.
Za tak wysoką pozycją Smitha przemawia fakt, że jest jednym z najlepiej rzucających podwójne zawodników w ostatnich 12 miesiącach (40.81, 10. miejsce spośród graczy, którzy zagrają w GP). Przy jego możliwościach gry na dystansie (trzeci pod względem maksów), może naprawdę sprawić dużo problemów Price'owi w 1. rundzie. To może być jedno z najlepszych spotkań turnieju.
9. Brendan Dolan
Wydawało się, że już podczas World Matchplay może namieszać, ale wtedy w pierwszej rundzie przegrał z Krzysztofem Ratajskim. Tym razem zagra z Labanauskasem, a potem ze zwycięzcą pary Anderson-White. Z tej czwórki to on będzie faworytem do ćwierćfinału.
Pod względem podwójnych w ostatnim roku ustępuje tylko Jamesowi Wade'owi. Mając tak potężną broń w arsenale będzie postrachem dla niemal każdego. To może być turniej telewizyjny, w którym Dolan zapisze najlepszy wynik od MŚ 2019.
8. Mensur Suljovic
Jeszcze miesiąc temu raczej były typowany na jednego z najgorszych darterów w stawce. Wszystko zmieniło się po World Cup of Darts, gdzie dotarł do finału i ogólnie prezentował fenomenalny poziom.
Formę potwierdził w Gibraltarze, gdzie był w finale, pokonując m.in. De Sousę i Ratajskiego. Fakt – przeciwko mistrzowi świata zawiódł, ale patrząc szerzej, to jeden z zawodników w najlepszej dyspozycji.
7. James Wade
W tej chwili najlepiej rzucający podwójne zawodnik w PDC (45.32 proc.). Niech to pozostanie najlepszą reklamą, aby spoglądać uważnie na Wade'a podczas World Grand Prix. Razem z van den Berghiem są faworytami swojej ćwiartki i dopiero od tej rundy dla Anglika powinien zacząć się prawdziwy turniej.
Ćwierćfinał w Gibraltarze, 3. runda w Budapeszcie, finał World Cup of Darts, dobre turnieje podłogowe. Nie ma się do czego przyczepić.
6. Jonny Clayton
Zwycięzca Premier League i turnieju Masters prawdopodobnie znalazłby się jeszcze wyżej, gdyby nie fakt, że nie udało mu się w dwóch turniejach European Touru wywalczyć kwalifikacji do mistrzostw Europy. Wie, że w związku z tym będzie musiał zdobyć trochę więcej pieniędzy w pozostałych dużych rozgrywkach, aby piąć się w rankingu. Mimo to, zbędnie się nie rozpisując, jeden z największych faworytów.
5. Dimitri van den Bergh
Zawiódł odrobinę podczas World Cup of Darts, ale wciąż w pamięci mamy jego występ podczas World Matchplay. Cieniem na jego dyspozycji kładzie się jednak występ w Nordic Darts Masters, gdzie pozwolił Fallon Sherrock wyrwać sobie wygraną w półfinale, mając ogromną przewagę. Jednak progres, jaki wykonał w ostatnich miesiącach, każe go postawić w czołowej piątce.
4. Jose de Sousa
Zeszłoroczny turniej skończył się dla niego już w 1. rundzie, gdy przegrał z Devonem Petersenem. Tym razem ma znacznie łatwiejszy start, bo jego przeciwnikiem będzie Durrant. Solidne zwycięstwo powinno go napędzić w kolejnych spotkaniach.
Jeśli odnajdzie choć odrobinę formy, jaką prezentował latem przed World Matchplay, to będzie zagrożeniem dla każdego. Tym bardziej z tak dobrą skutecznością na podwójnych w ostatnim czasie – 42.26 proc.
3. Michael van Gerwen
Już zdążyliśmy się przyzwyczaić, że MvG nie jest największym faworytem do triumfu. Pomimo tego to wciąż solidna firma i przede wszystkim przełamał passę turniejów bez zwycięstwa. Udało się wygrać w Kopenhadze podczas Nordic Darts Masters.
W drodze do półfinału nie powinien napotkać większych przeszkód. Tam jednak spotkać się z Peterem Wrightem, Jose de Sousą lub Jonnym Claytonem i starcie z każdym z nich będzie ogromnym testem. Głód zwycięstw u MvG jest jednak większy niż kiedykolwiek.
2. Peter Wright
World Matchplay i World Cup of Darts to ostatnie duże skalpy Szkota. Stał się specjalistą od wygrywania wielkich turniejów, od kiedy pokonał w finale mistrzostw świata van Gerwena. Teraz wszystko poniżej półfinału będzie dla niego porażką.
1. Gerwyn Price
Z tym nie można dyskutować – Gerwyn Price jest największym faworytem do triumfu. Wygrał oba turnieje European Touru, broni tytułu, jest mistrzem świata i światowym numerem jeden. Ma wszystkie argumenty, aby ponownie sięgnąć po trofeum.
Poza tym jest najlepszym na świecie darterem w trafianiu podwójnej dwudziestki. Z takim orężem będzie trudno go powstrzymać. A to, że potrafi radzić sobie z presją bycia faworytem pokazał już wielokrotnie.
Następne