Wszyscy jesteśmy dziećmi Johana – te słowa Xaviego Hernandeza są zapowiedzią powrotu do korzeni. Nowy trener ma przywrócić Barcelonie blask i czerpiąc z "cruyffismo", zadbać o widowiskowy futbol.
Xavi został już zaprezentowany jako trener na Camp Nou. Tam podpisał kontrakt w obecności tysięcy kibiców. To jest wymowne. Czy rzadko są takie prezentacje trenerów? No właśnie, pytanie retoryczne.
– Wszyscy kibice Barcelony wiążą duże nadzieje z powrotem Xaviego. Sposób, w jaki przywitano go na Camp Nou, potwierdza, że widzą w nim trenera, który swoim stylem bycia, zasadami, charakterem i przede wszystkim dzięki miłości do Barçy i Katalonii nie tylko pomoże wyjść klubowi z kryzysu, ale także zapewni mu nowe sukcesy. Cała medialna operacja sprowadzenia Xaviego z Kataru przebiegła w stylu Joana Laporty: szybkie negocjacje, rozbudzone nadzieje, nagłe problemy i w końcu szczęśliwy finał. Można ją porównać ze słynnym banerem z Madrytu, który z pewnością pomógł mu wygrać wybory prezydenckie. Jest bowiem podobieństwo między tamtym hasłem: "Nie mogę się doczekać, żeby znowu was zobaczyć", i tym z Barcelony: "Witaj z powrotem w domu, Xavi!". W obu przypadkach Laporta odwołał się do przeszłości i do sukcesów z nim jako prezydentem i Xavim jako piłkarzem – uważa Filip Kubiaczyk, hispanista, autor książki "Historia, nacjonalizm i tożsamość. Rzecz o piłce nożnej w Hiszpanii". No to porozmawiajmy o tym z profesorem UAM.
Jak Barcelona ma teraz grać?
Podczas konferencji prasowej Xavi dał się poznać lepiej jako trener. Przedstawił wizję gry. Potwierdził, że ustawienie nie jest dogmatem, może się zmieniać, ale można zakładać, że tym wyjściowym będzie klasyczne barcelońskie 4-3-3, przechodzące w 3-4-3 lub 3-5-2. Wymienność pozycji, pozostawanie przy piłce, pressing – to elementarz i absolutne podstawy.
Xavi przypomniał frazę Johana Cruyffa , którą się od dawna inspiruje: "Bramkarz jest moim pierwszym napastnikiem, a napastnik pierwszym obrońcą". Punktem odniesienia będzie oczywiście też Barcelona Pepa Guardioli. Xavi, zbierając kolejne doświadczenia, analizował dokładnie grę Manchesteru City prowadzonego przez swojego byłego trenera.
– Nie ma co ukrywać, że Laporta bardzo potrzebował Xaviego po stracie Messiego. Pierwsze słowa asa w nowej roli pokazują, że doskonale zdaje sobie sprawę, iż kryzys w klubie nie dotyczy tylko kwestii sportowych, lecz także tożsamościowych. Od razu umiejętnie połączył oczekiwania cules: Barça nie może remisować i przegrywać, tylko wygrywać – z koniecznością dyscypliny i ciężkiej pracy, bez których nie będzie to możliwe. Jakże inaczej brzmią słowa: "Barça to najlepszy klub na świecie" w porównaniu ze słowami poprzednika, Ronalda Koemana: "Jest, jak jest".
Nawet jeśli tamten był szczerym i brutalnym diagnostą kryzysu, to Barça i jej kibice bardziej potrzebują dzisiaj pozytywnego przekazu i śmiałego projektu. A właśnie to gwarantuje Xavi. Daje jak mało kto nadzieję na przywrócenie utraconej pozycji, o której wspominał Frenkie de Jong. Kibice dostali od Xaviego jasny przekaz: powinni wspierać klub, który w tej sytuacji potrzebuje ich jak nigdy dotąd. Sądząc po euforii, z jaką przywitano go na Camp Nou, jest szansa, że kibice wezmą sobie te słowa do serca i zaczną wypełniać stadion, z czym był ostatnio kłopot (katalońskie media już wyrażają nadzieję, że po takich słowach derby Barcelony powinny wypełnić stadion przynajmniej w 80 procentach) – dodaje prof. Kubiaczyk.
Czy ktoś może się bać?
Podczas spotkania z dziennikarzami padła jednoznaczna deklaracja – przedłużenie kontraktu z Ousmanem Dembele to konieczność. Zdaniem Xaviego Francuz może być na swojej pozycji najlepszy na świecie. Ale to piłkarz ze szkła, mający stałe kłopoty ze zdrowiem. Nie zostanie jednak skreślony, choć mówiło się, że Barca po sezonie może zostać na lodzie, jeśli ten odejdzie za darmo. Xavi na pewno na to nie pozwoli.
Nie będzie też... kolesiostwa, przywilejów dla rutyniarzy wynikających tylko z racji znajomości z boiska. Gerard Pique , Sergio Busquets , Jordi Alba oraz Sergi Roberto mają być liderami w szatni, ale o miejsce na boisku muszą walczyć jak wszyscy. Może pomogą Xaviemu byli piłkarze. Dani Alves jest gotowy, Carles Puyol może również zostać zaangażowany, o czym mówił już prezes Joan Laporta. A propos zasłużonych postaci, to dziwić mogą słowa Javiera Matallanesa, dziennikarza "El Larguero", który twierdzi, że Xavi odrzucał dotąd oferty Barcelony, ponieważ... grał w niej Leo Messi .
Rewolucja kadrowa
W Barcelonie nie brakowało ostatnio skarg na sztab medyczny, odpowiedzialnych za przygotowanie fizyczne zespołu. Problem jest poważny. W ostatnim meczu przed objęciem posady przez Xaviego opuścili boisko z urazami Eric Garcia i Ansu Fati. A wracający po kontuzji Ousmane Dembele wszedł raz z ławki na boisko w Lidze Mistrzów i znowu jest niezdolny do gry.
Xavi jest stanowczy, domaga się zwolnienia trenera odpowiedzialnego za treningi w siłowni. Z klubem ma się też pożegnać specjalista ustalający obciążenia zawodników i zajmujący się danymi GPS. Sztab wzmocni natomiast ceniony przez Xaviego fizjoterapeuta Jaume Munill.
Nadzieja w młodych
Gdy Xavi miał dobry czas jako piłkarz Barcelony, to o sile drużyny stanowili wychowankowie. Teraz, gdy klub nie może sobie już pozwolić na duże wydatki, to La Masia musi być naturalną drogą do pierwszego zespołu. Nico Gonzalez błysnął już w meczu z Celtą, bo to postawny, dobry technicznie, silny, rozumiejący grę, a przy tym uniwersalny pomocnik.
17-letni Gavi jest też jednym z odkryć – waleczny i kreatywny gracz drugiej linii. "Dziesiątkę" po Messim dostał Ansu Fati , naturalizowany Gwinejczyk strzelający gole z dużą łatwością. W obronie grają teraz odzyskany z Anglii Eric Garcia i Oscar Mingueza . Oczywiście najstarsi w drużynie to nadal zawodnicy z akademii (Pique, Alba, Roberto, Busquets). A trzeba pamiętać jeszcze o Pedrim – piłkarzu z zadatkami na lidera pomocy, który wprawdzie wychowankiem nie jest, ale ma wszystkie przymioty takiego.
W Barcelonie żałują tylko, że nie udało się na czas zarejestrować Alexa Collado – kluczowego gracza drużyny rezerw. Ale jak Ronald Koeman się uparł, to... Teraz Xavi musi zadbać jeszcze o powrót do formy rodaków poprzednika i jego pieszczochów – Frenkiego de Jonga i Memphisa Depaya . A jeśli chodzi o obronę, to zadaniem nowego trenera będzie także "unowocześnienie" gry Ronalda Araujo , silnego środkowego obrońcy, który ma kłopot z wyprowadzeniem piłki ze swej strefy.
Transfery na horyzoncie
Joan Laporta zapowiada tylko trzy transfery w styczniu. Mówi o skrzydłowym, a w tym kontekście często wymieniane jest nazwisko Raheema Sterlinga . Wydaje się, że Pep Guardiola jest gotowy na taki ruch (pozwolił już na transfer Erica Garcii). Z kolei kłopoty kardiologiczne Sergio Aguero sprawiają, że przydałby się także napastnik. I tu pojawiają się zaskakujące kandydatury: Cedric Bakambu obecnie grający w... Chinach i Baghdad Bounedjah , niedawny zawodnik Xaviego w Al Sadd.
– Moim zdaniem siła nowego szkoleniowca polega na tym, że stoją za nim nie tylko osiągnięcia piłkarskie i mocny charakter, lecz także "katalońskość" i wartości, które się z nią wiążą. To wszystko ma zagwarantować realizację perspektywicznego projektu. Czy tak się stanie? Z pewnością Xavi dostał duży kredyt zaufania od prezesa i kibiców. Czy stanie się "zbawcą" Camp Nou? Oby! – podsumowuje profesor.
Król tiki taki wrócił do domu, by wydobyć Barcelonę z głębokiego kryzysu. Jest entuzjazm cules. Czy dużo czasu dostanie? Futbol bywa okrutny. Także dla legend.