| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Co roku polskie kluby w przerwie między rundą jesienną i wiosenną przeprowadzają kilkadziesiąt ruchów transferowych. Zimowe poszukiwania wzmocnień kończą się ze zmiennym szczęściem. Spośród transferów złych, bardzo złych i przeciętnych wyłoniliśmy dziesięć najlepszych transakcji, które miały miejsce w Ekstraklasie w XXI wieku. Wybór nie był prosty.
10. Ondrej Duda (transfer do Legii Warszawa, 2014)
Inwestycja w słowackiego pomocnika spłaciła się z dużą nawiązką. Duda trafił do Legii w lutym 2014 roku z MFK Koszyce za 350 tysięcy euro. Dwa i pół roku później Hertha musiała już wyłożyć za Słowaka ponad 4 miliony. W międzyczasie Duda zdobył w Polsce po dwa tytuły mistrzowskie i krajowe puchary, zanotował również kilka udanych występów w europejskich pucharach. 51-krotny reprezentant Słowacji trafił do Legii w niezwykle udanym dla niej okienku. Zimą 2014 roku w Warszawie pojawili się bowiem również Guilherme i Orlando Sa.
9. Łukasz Fabiański (Legia, 2005)
To transfer, który na początku 2005 roku przeszedł zupełnie bez echa. Fabiański zagrał bowiem w zaledwie jednym pucharowym meczu Lecha Poznań i znajdował się dopiero na czwartym miejscu w klubowym rankingu bramkarzy. W Legii również musiał poczekać na swoją szansę, lecz gdy odszedł Artur Boruc, z marszu stanął między słupkami. W mistrzowskim sezonie 2005/06 nie opuścił ani jednej minuty! Fabiański jako zawodnik Legii otrzymał powołanie na mundial w 2006 roku, a rok później został doceniony przez Arsene’a Wengera. Arsenal zapłacił za niego ponad 4 miliony euro. Legia kupiła go natomiast za… 75 tysięcy euro.
Łukasz Fabiański 🇭🇺 #Legia
— Retro Ⓛ (@Retro_Legia) March 15, 2021
📷@AdamDawidziuk pic.twitter.com/WZQ00Bkmp2
8. Tomasz Jodłowiec (Legia, 2013)
Z racji pozycji niezbyt widoczny na boisku, ale przez wiele lat należał do ścisłej czołówki defensywnych pomocników w Polsce. Jodłowiec trafił do Legii ze Śląska Wrocław zimą 2013 roku i już w pierwszym sezonie dołożył swoją cegiełkę do tytułu mistrzowskiego. Łącznie z Wojskowymi uzbierał ich aż sześć, ponadto wygrał czterokrotnie rozgrywki Pucharu Polski. Doliczając do tego trofea z innych klubów (Dyskobolii, Śląska i Piasta), należy Jodłowca umieścić wśród najbardziej utytułowanych zawodników w historii polskiego futbolu. 36-latek zagrał 49 razy w reprezentacji i wystąpił z nią na Euro 2016. Do pełni szczęścia w jego karierze zabrakło mu tylko gry w zagranicznym klubie.
7. Kamil Grosicki i Tomasz Frankowski (Jagiellonia, 2009)
Przeprowadzić dwa takie transfery w ciągu jednego okienka to nie lada sztuka! Doświadczony Frankowski wracał do Białegostoku, by powoli kończyć karierę, natomiast młody Grosicki przyjechał na Podlasie w cieniu uzależnienia od hazardu. Tymczasem ta mieszanka wybuchowa doprowadziła Jagiellonię do największego sukcesu w jej historii – zdobycia Pucharu Polski w 2010 roku. „Emeryt” Frankowski, zanim zawiesił buty na kołku, zdążył jeszcze zdobyć aż 52 bramki i sięgnąć po koronę króla strzelców. Grosicki natomiast (pierwotnie wypożyczony z Legii) ustabilizował swoją sytuację zarówno w życiu, jak i na boisku. Na początku 2011 roku odszedł do tureckiego Sivassporu za 900 tysięcy euro.
6. Bartosz Bereszyński (Legia, 2013)
Drugi i nie ostatni w tym rankingu transfer na linii Lech-Legia. 20-letni piłkarz musiał uporać się z gniewem kibiców z Poznania, którzy wysłali setki wiadomości z pogróżkami. W Legii dostrzeżono jednak potencjał Bereszyńskiego do gry na nowej pozycji. W Lechu był czwartym napastnikiem w hierarchii, natomiast w Warszawie szybko stał się liderem prawej strony defensywy. Cztery lata Bereszyńskiego w Legii to udział w czterech mistrzostwach Polski i promocja do reprezentacji Polski. Obrońca zapracował solidną postawą na transfer do Sampdorii, gdzie gra do dziś.
5. Roger Guerreiro (Legia, 2006)
Przyjechał do Polski jako Brazylijczyk, ale wyjechał z niej już jako Polak. Zanim jednak odebrał obywatelstwo, czarował kibiców przy Łazienkowskiej wyborną techniką i efektownymi bramkami. Już w pierwszym roku swojego pobytu w Warszawie zdobył mistrzostwo kraju. Roger wyróżniał się w ligowej szarzyźnie na tyle, że tuż przed Euro 2008 nadano mu obywatelstwo Polski, a następnie powołano na turniej, gdzie strzelił jedynego gola dla Biało-Czerwonych. W reprezentacji grał jeszcze po wyjeździe z kraju w 2009 roku. Karierę zakończył w swojej pierwszej ojczyźnie w 2017 roku.
4. Maor Melikson (Wisła Kraków, 2011)
Prawdopodobnie najlepszy piłkarz, jaki grał w poprzedniej dekadzie w barwach Wisły. Reprezentant Izraela z polskim rodowodem zameldował się w Małopolsce zimą 2011 roku i z marszu stał się kluczową postacią zespołu, który kilka miesięcy później sięgnął po ostatnie do tej pory mistrzostwo dla krakowian. Niewiele brakowało, a byłby również głównym architektem awansu Wisły do Ligi Mistrzów. Melikson spędził w Krakowie dokładnie dwa lata, a następnie odszedł do francuskiego Valenciennes. W 2020 roku zakończył karierę w Hapoelu Beer Szewa.
3. Artur Jędrzejczyk (Legia, 2016 i 2017)
Obrońca wracał do Legii z Krasnodaru dwukrotnie i to dwukrotnie w zimowym oknie transferowym. W 2016 roku został wypożyczony i pomógł w wywalczeniu mistrzostwa. Sam wywalczył sobie natomiast miejsce w podstawowym składzie reprezentacji na Euro 2016. Po turnieju Jędrzejczyk pograł jeszcze pół roku w Rosji, ale Legia nie o nim nie zapomniała i wykupiła go za 900 tysięcy euro. 34-letni obrońca ma już – podobnie jak Jodłowiec – sześć mistrzowskich tytułów na koncie. W formie należy do ścisłego topu ligowców, bez formy i tak jest na szczycie, ale listy płac.
2. Kasper Hamalainen (Lech, 2013; Legia, 2016)
Podwójny zimowy transfer, to i drugie miejsce. Najpierw Fin stał się ulubieńcem kibiców Lecha i jednym z liderów drużyny, która w 2015 roku sięgnęła po mistrzostwo Polski. Rok później pomocnik był już jednak w Poznaniu wrogiem numer 1, bowiem zdecydował się na przejście do Legii Warszawa. Hamalainen doprowadzał fanów Lecha do szewskiej pasji, gdy strzelał decydujące gole w bezpośrednich meczach obu ekip. W Warszawie uwielbiano go natomiast za wszystkie bramki, które pomogły w zdobyciu trzech kolejnych tytułów. Obecnie Fin gra w rodzimym Turunie Palloseura.
1. Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków, 2005)
Transfer Błaszczykowskiego to prawdziwy majstersztyk. Włodarze Wisły Kraków wyciągnęli 19-letniego wtedy skrzydłowego z czwartoligowego KS Częstochowa za kilkadziesiąt tysięcy złotych. O ile Fabiański musiał poczekać na swoją szansę, tak Błaszczykowski z marszu stał się podstawowym graczem Białej Gwiazdy, strzelając gola w oficjalnym debiucie. Bilans Kuby w Wiśle to ponad 50 spotkań ligowych, mistrzostwo kraju, awans reprezentacji Polski, a następnie transfer do Borussii Dortmund za ponad 3 miliony euro. Teraz jest nie tylko legendą klubu z Krakowa, ale też i jego współwłaścicielem.
Blisko dziesiątki znaleźli się natomiast: Sebastian Mila, Andrzej Niedzielan (obaj w przypadku transferów do Dyskobolii), Bartosz Bosacki, Siergiej Kriwiec, Łukasz Teodorczyk, Paulus Arajuuri (Lech), Manuel Arboleda (Zagłębie Lubin), Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów), Abdou Razack Traore, Flavio Paixao, Dusan Kuciak, Filip Mladenović (Lechia Gdańsk), Dani Quintana (Jagiellonia), Guilherme, Orlando Sa, Marko Vesović (Legia Warszawa), Gerard Badia (Piast Gliwice) i Sergiu Hanca (Cracovia.