{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Pekin 2022. Gospodarze na medal. I to niejeden

Chiny, podobnie w 2008 roku, nie zawiodły pod względem sportowym. Owszem, zdarzały się dyscypliny, w których zawodnicy z tego kraju plasowali się na końcu stawki, ale w ogólnym rozrachunku igrzyska można uznać za spory sukces, o czym świadczy miejsce Państwa Środka w klasyfikacji medalowej. Czy na naszych oczach rodzi się nowa potęga sportów zimowych?
Narciarstwo dowolne i snowboard. Polska niemal nieobecna
Władcy lodu i powietrza
Pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa się kibicom dyscyplin zimowych po usłyszeniu nazwy "Chiny" jest short track. Ten sport przynosi chińskim sportowcom medale już od 30 lat. Oczywiście przedstawicieli short tracku nie mogło zabraknąć w sztafecie z ogniem olimpijskim na tegorocznych igrzyskach. Reprezentanci Chin powoli zaczęli zdobywać laury w innych dyscyplinach na lodzie, czyli w łyżwiarstwie szybkim i w łyżwiarstwie figurowym. W konkurencji par sportowych w 2010 roku zdołali przerwać blisko pięćdziesięcioletnią passę łyżwiarzy z Rosji i przywieźć olimpijskie złoto do kraju.
Specjalnością Chińczyków miały się stać skoki akrobatyczne. Ściągnięto specjalnych trenerów z Kanady, którzy zajęli się kreśleniem nowego systemu szkolenia. Ten, który zastali, wołał o pomstę do nieba. Archaiczne treningi były wycieńczające dla zawodników. Kontuzje przydarzały się nadzwyczaj często i oznaczały koniec kariery danego sportowca. To się zmieniło. Kanadyjczycy postanowili również przekonać do uprawiania skoków akrobatycznych gimnastyków, którzy ze względu na słabsze wyniki nie mogli się przebić w swojej dyscyplinie.

Efekty lepszego podejścia do sportów zimowych było wyraźnie widać od igrzysk w Turynie. W Vancouver Chińczycy zdobyli tyle samo medali co cztery lata wcześniej, czyli jedenaście. Tym razem aż pięć było złotych, co pozwoliło na zajęcie wysokiego siódmego miejsca w klasyfikacji medalowej. Oficjele w kraju byli zachwyceni i określili ten wynik przełomowym.
Kolejnym ważnym punktem w rozwoju sportów zimowych w Chinach miały być igrzyska w Pekinie. Te letnie w 2008 stanowiły impuls do pokazania Chin jako sportowego hegemona. W przypadku tych w 2022 to oczywiście były zbyt ambitne plany. Głównym celem miało być zainteresowanie jak największej części społeczeństwa sportami na śniegu i lodzie. Dążono do tego, by co najmniej 300 milionów Chińczyków uprawiało te dyscypliny chociażby okazjonalnie.
Czy najlepsi hokeiści wrócą do narodowych kadr?
Na zakupy i… na narty
Spełnienie tych założeń wymagało ogromnych inwestycji w zakresie bazy obiektów sportowych. Oprócz tradycyjnych kurortów zimowych, które powstają jak grzyby po deszczu, Chińczycy postawili na nowoczesne ośrodki szkoleniowe pod dachem. Pod względem ich liczby nie mają sobie równych. W całym kraju jest 36 krytych stoków narciarskich, również w miejscach, gdzie klimat nie pozwala na uprawianie narciarstwa. Kilka ośrodków umożliwia też treningi biegów narciarskich.
By trenować jazdę na nartach, nie trzeba wyjeżdżać na stoki. W Chinach można to zrobić przy okazji wizyty w centrum handlowym. Podobnie jak w Polsce nikogo już nie dziwi widok siłowni bądź kortów do squasha, tak Chińczycy przyzwyczaili się już do symulatorów narciarskich i snowboardowych. Liderem w tej branży jest firma Snow51. Jej założyciel wpadł na pomysł kilka lat temu, obserwując wspierany przez państwo boom na sporty zimowe. Pierwszy z obiektów powstał w 2018 roku. Teraz są dostępne w całych Chinach.
Modę na uprawianie sportów zimowych widać po wynikach sprzedażowych nart, łyżew i desek snowboardowych. Serwisy jak Alibaba raportują wzmożony popyt. Chińczycy wybierają głównie rodzime marki. We wzroście aktywności nie przeszkodziły nawet ograniczenia pandemiczne, a mieszkańcy Chin coraz częściej próbują tych form aktywności. Głównie na podstawie tych danych władze głoszą, że spełniły swój cel. Kwestią sporną pozostaje jednak zaangażowanie sportowców-amatorów. Duża część z nich trenuje sporadycznie, zniechęcając się szybko do sportu.
Cesarze i cesarzowe stoków oraz lodowisk
Popularnością cieszyły się także transmisje z igrzysk, która jest wyższa od tej sprzed czternastu lat. Do ich śledzenia Chińczyków zachęcają wybitne sportowe postacie, jakie reprezentują ich kraj. Największą z nich jest Eileen Gu . Historia chińskiej snowboardzistki, która wychowywała się w Stanach, obiegła nie tylko Chiny, ale cały świat. Dwukrotna złota medalistka i zdobywczyni srebrnego krążka w narciarskim slopestyle'u zyskała sympatię swoją fotogenicznością, co wykorzystują liczni sponsorzy.
O modelce-sportsmence było najgłośniej, ale uwagę przykuwali też inni medaliści. Oprócz Gu inni narciarze dowolni również stanęli na wysokości zadania. Guangpu Qi był najlepszy w skokach akrobatycznych mężczyzn. Wśród kobiet triumfowała Mengtao Xu. Cztery lata wcześniej upadek w drugim skoku medalowym pozbawił ją medalu. Ta dwójka wraz z Zongyang Jia zdobyła srebro w pierwszym w historii igrzysk konkursie mieszanym. O losach tytułu przesądził słabszy występ Jia, który zepsuł lądowanie. Inni członkowie drużyny próbowali wesprzeć go na duchu. Niestety w późniejszych zmaganiach indywidualnych mimo dobrej próby w kwalifikacjach nie zdobył medalu, plasując się na siódmej pozycji.
Porównywalnym zawodem był pierwszy start snowboardzisty Yiminga Su. Wina nie leżała po stronie Chińczyka, ale sędziów. Jego bezpośredni konkurent, Kanadyjczyk Max Parrot w jednej z ewolucji złapał się za kolano, nie za deskę, czego nie wychwycili sędziowie. Su skończył zawody slopestyle'u za Parrotem, zdobywając srebrny medal. W chińskich mediach społecznościowych wybuchła burza. Pojawiły się nawet porównania do bramki strzelonej ręką przez Diego Maradonę w mundialu 1986. Kilka dni później Chińczyk bezdyskusyjnie wygrał zmagania w big air.
Sędziowskie decyzje wywoływały wiele emocji w short tracku. W wyścigu na 1000 metrów złoto zdobył Ziwei Ren. Nie wjechał na linię mety jako pierwszy - przez kilka minut ze zwycięstwa cieszył się Shaolin Sándor Liu. Węgier został zdyskwalifikowany za blokowanie ręką swego rywala na ostatniej prostej. Zarówno Węgrzy, jak i Koreańczycy, których łyżwiarzy zdyskwalifikowano w półfinałach wnieśli protest przeciwko tym werdyktom. Międzynarodowa Unia Łyżwiarska odrzuciła je, zapewniając o słuszności postanowień sędziów. Drugie miejsce zajął Wenlong Li.
Na ostatnich metrach sztafecie mieszanej udało się odeprzeć atak Włochów i zdobyć złoto. Biegły w niej późniejsze brązowe medalistki w sztafecie kobiet. Chińczykom wiodło się też na długim torze. A konkretniej Tingyu Gao. Chorąży reprezentacji Chin na ceremonii otwarcia igrzysk przystępował do startu z dużymi nadziejami. Cztery lata temu był trzeci. Lodowa Wstęga w Pekinie przyniosła mu szczęście. Pobił rekord olimpijski, wygrywając bieg na 500 metrów.
Dużym zaskoczeniem był medal Wengang Yana w skeletonie. Do czasu zdobycia brązu przez 24-latka Chińczycy nie mieli zbytnich sukcesów w sportach saneczkowych, nie mówiąc już o medalach. Idealnym domknięciem wspaniałych olimpijskich historii gospodarzy był występ pary sportowej Sui Wenjing - Han Cong w łyżwiarstwie figurowym. W Pjongczangu do tytułu mistrzowskiego brakło im 0,43 punktu. W Pekinie różnica między pierwszą a drugą parą nie była dużo większa. Sędziowie, tak jak głoszą słowa utworu wykorzystanego w układzie chińskiej pary, czyli "Bridge Over Troubled Water", ulżyli ich duszom. I duszom miliarda kibiców. Zasłużone złoto, dziewiąte dla reprezentacji Chin.
Przyszły hegemon?
Nie wszędzie było tak dobrze. Występy w narciarstwie klasycznym nie przyniosły nic oprócz wstydu. Starty w biathlonie były mizerne. Mecze hokejowych drużyn wzmocnionych zaciągiem zawodników z Ameryki Północnej skończyły się kompromitacją. Zagraniczni szkoleniowcy, wśród których były największe światowe sławy jak Ole Einar Bjoerndalen i Daria Domraczewa niewiele wskórali.
Najbliższe lata odpowiedzą nam na pytanie, czy Chiny pójdą za ciosem i będą kontynuować rozwój w dziedzinie sportów zimowych. Przygotowania do igrzysk i sama impreza podłożyły spore fundamenty do budowy kadry liczącej się na każdych igrzyskach zimowych. W świecie, gdzie uprawianie sportów zimowych będzie coraz trudniejsze ze względu na zmiany klimatyczne, Chiny mogą zyskiwać przewagę. Czy będą chciały i potrafiły ją wykorzystać?