Po wybuchu wojny w Ukrainie niemal cały świat sportu wykluczył Rosjan i Białorusinów. Ale nie środowisko szermiercze. Z reprezentantami państw-agresorów rozprawili się dopiero... zawodnicy. Gremialne protesty okazały się wstępem do podjęcia twardszych decyzji. Nie wymusiły jednak dymisji oligarchów rządzących dyscypliną.